Problem jest od co najmniej 10 lat, może nawet więcej. Już wtedy istniało powiedzenie "Im going kraking". Był też czas, gdy ulice Krakowa wraz z naszą bagieterią patrolował Scotland Yard. Nierzadkie były też tabliczki na drzwiach knajp "We don't serve British". Nic nowego, smutne dalej tak samo.
A wydawało mi się, że to miasto maczeciarzy i nożowników, terroryzowane przez gangi kiboli takich jak np. wisła sharks. Okazuje się jednak, że to ich terroryzują defekujący się gdzie popadnie, latający z gołymi dupami i fujarami Brytyjczycy ( ͡°͜ʖ͡°)
@dx_xc1: Jakoś w UK nie ma tępaków nawołujących do BHO. Nawet jeśli teraz są zawirowania z Brexitem, to i tak okazują to w sposób bardziej kulturalny. Nie wiem jak patologia brytyjska, ale masz na myśli chavs? Jeśli tak, to oni/one w porównaniu do naszej są grzeczniejsi.
Komentarze (243)
najlepsze
@patriota-gospodarczy: taki mam zamiar.
Zebrali już podpisy?
Przyzwoicie pod tym względem wygląda Gdańsk.
Nie wiem jak patologia brytyjska, ale masz na myśli chavs? Jeśli tak, to oni/one w porównaniu do naszej są grzeczniejsi.