Airbnb: 1% właścicieli kontroluje 25% oferowanych mieszkań w Warszawie.
Tak wiele w rękach tak niewielu – można pomyśleć, widząc wyniki analiz dotyczących tego, do kogo należą lokale oferowane w serwisie Airbnb. Skoro lwia część mieszkań znajduje się w rękach dużych firm, to cała platforma ma coraz mniej wspólnego z "ekonomią dzielenia się".
jasiek-gromadzki z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 115
Komentarze (115)
najlepsze
Inna rzecz że możesz wynająć firmę żeby zarządzała Twoją nieruchomością. Oni zajmują się wynajmem, sprzątaniem, cykaniem fotek, itd itp. Dostają z tego oczywiście prowizję, a Twoja nieruchomość i tak zarabia dla Ciebie. Jak ktoś woli sam to wszystko robić to niech robi, ale kto ma czas? Komu by się chciało kilka razy w tygodniu sprzątać całe mieszkanie, wymienić pościele,
I to jest prawdopodobna przyczyna.
To jedno, a po drugie, jeśli 1% najbogatszych posiada 25% pieniędzy na świecie, to może to jest jakieś niepisane prawo i ten 1% najbardziej przystosowanych w optymalnych warunkach jest w
https://en.wikipedia.org/wiki/Matthew_effect
@Assailant: A inna ciekawa sprawa to czym jest ten "popyt inwestycyjny"? To Kowalski, który postanowił zainwestować zaoszczędzony kapitał? Coraz lepiej zarabiające społeczeństwo, które stać na drogie mieszkanie?
NIE. To banki drukujące pieniądze za pozwoleniem państwa. To nie ma nic wspólnego z żadnym wolnym rynkiem.
http://warszawa.naszemiasto.pl/artykul/bezdomni-w-warszawie-gdzie-jest-ich-najwiecej-i-jak-mozna,4710709,art,t,id,tm.html
Do czego są w stanie doprowadzić rządy korporacji można zobaczyć w filmie dokumentalnym:
- The Hidden Face of the Silicon Valley (Drugie oblicze Doliny Krzemowej)
Polecam - otwiera oczy co nas czeka jak nie jest broniona równowaga w biznesie ... i jaki wpływ ma na miasto.
Dokument pokazuje jak zniszczyły miasto korporacje: Google, Facebook
Wynajmują CZYM?
To właśnie ci najbogatsi sobie zrobili z mieszkań sposób do dalszego wzbogacania. Mieszkania są potrzebą podstawową, jak jedzenie. Nie byłoby w Polsce takiego problemy jakby międzynarodowe korporacje inwestycyjne nie skupywały dziesiątek, a może i setek tysięcy mieszkań w Polsce tylko po to żeby jeszcze pomnożyć swoje