Ja się tak topiłem na basenie. Napisze jak do tego doszło. Kiedyś poszedłem na basen odkryty i zrobiłem parę rundek i wszystko było ok. W pewnym momencie zrobiłem sobie pauze i stałem w wodzie nie dotykając dna bo to było może głębokość 220cm. Jednak jakoś byłem wyczerpany i nie mogłem położyć się na wodzie i czułem jak by moje nogi były z betonu. Coś jak siedzicie w fotelu po turecku i wstajecie
@porannewyciepsa: miałem podobną sytuacje, tylko na jeziorze. Dopłynąłem do wyspy, a w drodze powrotnej organizm zaniemógł, ale zdołałem coś z siebie wydusić i koledzy mnie uratowali. Pamiętam że porostu ręce i nogi zrobiły mi się jak z waty i nie miałem siły nic zrobić...
@porannewyciepsa: @tank_driver: @wariat_pl: ja (po po piweczku) płynąłem z loszkami z AWFu z brzegu sporego jeziora na platformę by poskakać i w drodze powrotnej czułem, że słabnę ale przecież nie będę mięczakiem, żeby wzywać przy nich pomocy, i tak były z przodu. To zaczęła się walka, zmęczenie straszne ale determinacja też straszna. Brzeg powoli zbliżał się do mnie ale sił już nie było, ledwo ledwo ciągnąłem do przodu zmieniając
@who_cares82: do takiej sytuacji może dojść, gdy człowiek jest trzeźwy, naprawdę niewiele trzeba. Nagły atak skurczu, jakaś dziura na dnie, człowiek na sekundę traci grunt pod nogami i zaczyna się panika, bo nie ma się czego złapać, od czego odbić i dalej jest tylko gorzej, idzie zwyczajnie na dno. Też kiedyś miałam sytuację nad jeziorem, gdy gwałtownie skończył mi się grunt pod nogami, byłam zanurzona do szyi i wystarczył dosłownie jeden
@Sanczessco: dlatego ważne jest by wyrobić sobie instynkt. Będąc nad wodą często obserwuje ludzi, nawet 2 sekundowe spojrzenie kto jest wokół mnie. Dodatkowo gdy ktoś nurkuje czy macha rękami patrze czy "wypłynie". Wiem, że to brzmi głupio ale tak już mam... to zajmuje 2-3 sekundy i dalej mogę się "taplać w wodzie"... może zboczenie zawodowe z pracy w ochronie i częstego pływania w różnych akwenach...
Mi się zdarzyło uratować topiącego się dzieciaka. LVL 4-5. Jezioro. Ktoś wepchnął z pomostu, kawałek (z 4-5m) przypadkowo odpłynęła (nie potrafiła pływać) i pod wodę (na szczęście złapała trochę powietrza i je trzymała pod wodą lub po prostu wody nie zaciągnęła - nie wiem, ale ten odruch ją uratował). Także tak jak stałem tylko telefon dałem do ręki obok komuś i skok pod wodę (ok. 3 m głębokości tam było) i pod
@frrua: owszem, jest. Złapał Cię kiedyś skurcz na środku jeziora? Bo mnie złapał, w dwugłowym uda. Byłem tak zesrany, że mało nie całowałem brzegu jak udało mi się do niego "dopłynąć".
Selekcja naturalna? 25lat i pływać nie potrafi :( smutne to trochę. 1. nie umiesz pływać = nie wchodź do głębokiej wody. 2. umiesz słabo pływać > weź jakiś środek wyporności. Polecam "pamelkę", zawsze biorę gdy przepływam jezioro.
1. nie umiesz pływać = nie wchodź do głębokiej wody.
@leon81: Ale nie trzeba wchodzić do głębokiej wody by utonąć. Baa nawet możesz w taki sposób zginąć umiejąc świetnie pływać wystarczy jakiś poważny skurcz czy coś w tym stylu i bez zewnętrznej pomocy się nie obejdzie.
@sylwke3100: dlatego patrz punkt 2 powyżej. Przy skurczu to twój ratunek. Zanim pomoc dopłynie i cię znajdzie pod wodą, to będzie zwykle za późno, więc nie liczyłbym na pomoc z zewnątrz. Dzisiaj nie trzeba bojki ciągnąć - są nawet opaski i inne elementy na naboje CO2, które zbytnio nie krępują ruchów i ratują życie.
Naprawdę myślicie że nikt go nie ratował bo nie chciał? Pewnie większość osób go nie zauważyła a ci co go widzieli myśleli że pływa, zobaczcie że obok wiele osób rzuca się do wody, chlapie rękami, nurkuje, ten gość też tak wyglądał na pierwszy rzut oka. Żeby ktoś domyślił się że on tonie musiałby go chwilę dłużej poobserwować, a jeśli się jest nad takim jeziorkiem z rodziną, znajomymi to nikt nie myśli o
Kilka dni temu byłam na basenie. Nie żaden aquapark tylko zwykły miejski basen, taki na którym w podstawówce uczyłam się pływać. Ponieważ nigdy nie byłam wybitnym pływakiem i kilka razy zdarzyło mi się stracić grunt pod nogami i spanikować, to wiem aż za dobrze, jak niewiele potrzeba by człowiek w tak głupi sposób stracił życie. Na basenie z 20-30 osób, dużo dzieci (bo to upały) jedna ratowniczka. Widziałam też wcześniej faceta ratownika
@Monique84: Mam dokładnie tak samo jak ty, nie pomaga mi że tez kiedyś miałem sytuację że zacząłem się topić i nie było nikogo żeby mi pomógł, bo ratowniczka zajęta rozmową z kimś innym. Masakra, dobrze że basen był płytki a jak poszedłem pod wodę, to odbiłem się od dna i jakoś udało mi się zmusić w sobie żeby wstrzymać wdychanie powietrza i dopłynąć na bezdechu do końca.
1. Nie panikować. 2. Obrócić się na plecy. 3. Zacząć rozciągać bolesny mięsień tak samo jakbyśmy byli na lądzie. 4. Jak odpuści, to ruszyć w kierunku brzegu starając się odciążyć zagrożony mięsień, bo skurcze lubią nawracać. 5. W międzyczasie próbować wezwać pomoc.
Tak na prawdę jedynym zagrożeniem jest panika i poniekąd skurcz może ją indukować, ale weźcie pod uwagę, że skurcze zwykle mijają w przeciągu
@frrua: w teorii wszystko OK ale ci co się topią to kończą na punkcie nr 1 i nawet jakbyś stał nad nimi i do nich krzyczał to nie są w stanie zrobić punktu nr 2
@frrua: z tym obrotem na plecy to jest najlepsza sytuacja, jak chcesz to zrobić, ale twoje nogi idą do góry, i jesteś jakby w takiej zgiętej pozycji jakby siedząc w wodzie ;/
@Majozeniarz: jak bylem dzieckiem to kiedys na basenie przepłynalem obok goscia ( ktory sie utopil ) lezal w wodzie i patrzyl na zegarek na rece maly bylem to pomyslalem ze pewnie nurkuje i sprawdza ile wytrzyma i poplynelismy w inna czesc basenu a za chwile wskoczyl ratownik i go wyciagnal pozniej skojarzylem ze jak szlismy do wody to on juz "plywal" ale ludzie sie zmieniali wiec zrobili fale i wygladalo ze
@Majozeniarz: ja kiedys uratowalem kolege gdy sie topil na otwartym basenie. Innym razem sam sie topilem, mialem akurat zdawac na karte plywacka i podczas rozgrzewki, pierwszy raz bylem na basenie w ktorym byl spadek pod woda. Chcialem zawrocic w polowie basenu, a nie spodziewalem sie ze podemna jest gleboko. Topilem sie okolo 15-30 sekund, moze dluzej ale udalo mi sie opanowac sytuacje. Ten co mnie egzaminowal widzial ze mam klopoty, ale
W tym roku w czerwcu byliśmy z dziecmi w hotelu: aquapark, basen wewnętrzny, basen zewnętrzny. I właśnie podczas kąpieli w basenie zewnętrznym jak sobie pływaliśmy głębokość była ok 1,60. Nagle patrzymy, a ratownik skacze i wyciąga jakąś dziewczynkę ok 10l - topiła się z 5m od nas i innych ludzi - a jednak nikt nie zauważył tego plus ludzie na leżakach. Nawet mama jej była w szoku, bo przecież przed chwilką była
Zobaczcie film, który pokazuje, jak bierni potrafimy być. Czy nikt nie był w stanie mu pomóc? A może nikt nie chciał przerywać sobie dobrej zabawy w długi weekend?
Łatwo powiedzieć. Człowiek z reguły topi się w ciszy. Nie krzyczy ani nie woła o pomoc. Bo nie może. Całą energię poświęca na wydostanie się na powierzchnię. A w tłumie ludzi to tym bardziej ciężko to zauważyć.
Pamietam, jak majac te 6-7 lat bylem na basenie. No i wiadomo - zabawa, skakanie do wody. Pamietam jeden skok i nastepny obraz to ludzie nade mna a jakis koles ugniata mi klatke piersiowa. Okazalo sie, ze jakos niefortunnie skoczylem do basenu i zaczalem sie topic - z tego nic nie pamietam. Uratowal mnie ratownik - z tego co potem mowil moim rodzicom mialem duzo szczescia, ze akurat spojrzal na mnie jak
Polecam do pływania bojkę pompowaną. Do środka można wsadzić np telefon raportujacy pozycję gps online, klucze do samochodu etc. Potem pompujemy i już można bezpieczniej pływać w akwenach otwartych. Szczelność gwarantowana a wyporność bojki zapewnia że nie pójdziemy na dno nawet stojąc w pionie. W przypadku potrzeby nurkowania można bojkę odpiąć, ponurkować i ponownie się przypiąć. Przy pływaniu nie daje znaczących oporów ruchu. Bezpieczeństwo + wygoda bo idziesz pływać i co byś
Komentarze (201)
najlepsze
Jak by ktoś, bez niezłych umiejętności mu próbował pomóc, to ofiar mogło być więcej.
Dokładnie tak, człowiek topi się w ciszy, filmów się człowiek nagląda że jesteś w stanie krzyknąć pomocy - g*wno prawda.
25lat i pływać nie potrafi :( smutne to trochę.
1. nie umiesz pływać = nie wchodź do głębokiej wody.
2. umiesz słabo pływać > weź jakiś środek wyporności.
Polecam "pamelkę", zawsze biorę gdy przepływam jezioro.
@leon81: Ale nie trzeba wchodzić do głębokiej wody by utonąć. Baa nawet możesz w taki sposób zginąć umiejąc świetnie pływać wystarczy jakiś poważny skurcz czy coś w tym stylu i bez zewnętrznej pomocy się nie obejdzie.
Dzisiaj nie trzeba bojki ciągnąć - są nawet opaski i inne elementy na naboje CO2, które zbytnio nie krępują ruchów i ratują życie.
Jak poszedłem kiedyś na
1. Nie panikować.
2. Obrócić się na plecy.
3. Zacząć rozciągać bolesny mięsień tak samo jakbyśmy byli na lądzie.
4. Jak odpuści, to ruszyć w kierunku brzegu starając się odciążyć zagrożony mięsień, bo skurcze lubią nawracać.
5. W międzyczasie próbować wezwać pomoc.
Tak na prawdę jedynym zagrożeniem jest panika i poniekąd skurcz może ją indukować, ale weźcie pod uwagę, że skurcze zwykle mijają w przeciągu
lezal w wodzie i patrzyl na zegarek na rece
maly bylem to pomyslalem ze pewnie nurkuje i sprawdza ile wytrzyma i poplynelismy w inna czesc basenu
a za chwile wskoczyl ratownik i go wyciagnal
pozniej skojarzylem ze jak szlismy do wody to on juz "plywal" ale ludzie sie zmieniali wiec zrobili fale i wygladalo ze
Innym razem sam sie topilem, mialem akurat zdawac na karte plywacka i podczas rozgrzewki, pierwszy raz bylem na basenie w ktorym byl spadek pod woda. Chcialem zawrocic w polowie basenu, a nie spodziewalem sie ze podemna jest gleboko. Topilem sie okolo 15-30 sekund, moze dluzej ale udalo mi sie opanowac sytuacje. Ten co mnie egzaminowal widzial ze mam klopoty, ale
opaska - kamizelka
Łatwo powiedzieć. Człowiek z reguły topi się w ciszy. Nie krzyczy ani nie woła o pomoc. Bo nie może. Całą energię poświęca na wydostanie się na powierzchnię. A w tłumie ludzi to tym bardziej ciężko to zauważyć.
@jontr: taki protip: kup sobie bojkę i ciągnij ją za sobą a'la Pamela :-)
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Trochę na własne życzenie. Gość kompletnie nie potrafi pływać.
Jak by ktoś, bez niezłych umiejętności mu próbował pomóc, to ofiar mogło być więcej.
Kupiłem i nie polecam. Wyporność niewystarczająca żeby osoba ok 75kg mogła sie pewnie na tym wesprzeć. Planuję zakup bojki sp2 na przyszłość.