Miastowi chcą przepędzić ze wsi ostatniego rolnika. Bo jego krowy śmierdzą
- Naskarżył na mnie sąsiad. Jak przepędzałem krowy przez ulicę, to wjechał autem w gówno. Krzyczał, że przeze mnie ma brud w garażu. Tak miastowi wykańczają rolników. Z 60 dostawców mleka zostałem tylko
albano z- #
- #
- #
- 253
Komentarze (253)
najlepsze
Ja mieszkam na wsi (podmiejskiej). Kilka km od mojego domu jest oczyszczalnia ścieków. Czasami niestety od oczyszczalni zalatuje, nikt z miejscowych nie pisał skarg - bo tam oczyszcza się gówno przez nas produkowane. Zmieniła to pani która przeprowadziła
@k_s_lis_: sąsiadkę taką miałem, w ścianę mi stukała. Kiedyś, gdy mi zaczęła stukać, odrobinkę już umęczony dwugodzinną sesją noszenia męczonego kolką, non stoop wyjącego tobołka, też w odpowiedzi do niej zastukałem. Pięścią, rozładowując przy tym nerwy (ręka mnie następnego dnia jeszcze bolała). Wiecie, że pomogło? Stukać przestała. Odpowiadać na dzieńdobry co prawda też przestała, ale jakoś miałem to w
Coś tu śmierdzi ;)
Zakup ziemi rolnej już jest ograniczony - chociaż zgodę na niego można wychodzić to jednak skutecznie zniechęca. Do tego rolnicy zarabiają krocie przekstałcając swoje działki na budowlane. Więc o to nie chodzi :-)
O naszą roszczeniowość, która w naszym narodzie jest duża? Też mieszkam na takiej podmiejskiej wsi i jako radny dostałem pisemną skargę na sąsiada którego koguty za głośno pieją...
Jak jest robiony remont to dostaję skargę, że likwidują miejsca parkingowe pod sklepem i apteką. Problem jest taki, że tam nigdy nie było miejsc parkingowych, bo zgodnie z przepisami nigdy nie można było tam parkować (rejon dwóch
Generalnie skoro wieś przestała być wsią, bo został na niej ostatni z ostatnich rolników, a reszta mieszkańców po prostu tam mieszka i nic nie uprawia, to trudno oczekiwać, że będzie im pasował smród gnoju pod oknami i zasrany asfalt, bo "trzydzieści lat temu było inaczej" ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Problemem jest tutaj prawo, że rolnik taki mandat może dostać, a nie to że ludzie się wyprowadzają. To tak jakbym zgłaszał, że na budowie jest hałas. No a co ma być? Mają chodzić w papciach a beton wiaderkami nosić?
Nowi sąsiedzi, jacyś nowobogacze z Wawy, stwierdzili że konie na wsi im się nie podobają, i zapowiedzieli, że będą je truć. Facet stwierdził że nie będzie ryzykował i mając własny kawałek pola musi opłacać tym paru szkapom miejsce na Mazurach... Przykre. Szczególnie, że ja rozumiem, że jakaś przemysłowa
@kubako: facet powinien od razu iść z tym na policję, a nie pękać przed jakimiś nowobogackimi frajerami.