Ryanair zgubił wózek Pauliny. Zostawili ją samą sobie. "To uwłaczające"
Paulina miała przeżyć wakacje życia w Portugalii, a przeżywa koszmar. Ryanair w miniony piątek zgubił jej wózek inwalidzki i do dziś go nie zwrócił. Jej zdaniem, przewoźnik umył ręce, przejmuje się nią tylko obsługa lotniska w Lizbonie. – Było im bardzo przykro.
rybak_fischermann z- #
- #
- #
- #
- 142
- Odpowiedz
Komentarze (142)
najlepsze
Obsługa lotniska ma obowiązek ci pomóc, jeśli dasz znać przy bookingu, że jeździsz na wózku. Sam wózek idzie do luku bagażowego, a pracownicy lotnisk na wózku dostępnym na lotnisku przewożą cię/przenoszą do samolotu. Wchodzi się przed wszystkimi pasażerami, a wychodzi się na końcu.
Nigdy nie leciałem na długie dystanse, ale nie można opuszczać miejsca podczas lotu, więc przy 10-godzinnym rejsie sprawy toaletowe i rozprostowanie kości stają się problemem.
Już ktoś wyżej napisał. To NIE Ryanair zajmuje się załadunkiem i rozładunkiem bagażu, tylko pracownicy lotniska. Jeżeli wózka nie było w luku bagażowym po przylocie samolotu na docelowe lotnisko oznacza to, że nawalili pracownicy lotniska z którego wylatywał samolot, a NIE Ryanair. Gdyby tak trzeźwo pomyśleć, to Ryanair nie zawinił w żaden sposób, bo to przecież pracownicy lotniska nie zapakowali wózka i zamknęli drzwi do luku bagażowego.
PS. Ja też rozumiem że przy takiej skali zawsze musi się coś nie udać, bo to jest normalne. Ale procedury winny być tak wypracowane by takie problemy nie istniały. To że nie ma ktoś plecaka,
@kaef_v2: Kupujesz bilet u przewoźnika i przed tobą to on odpowiada za bagaż. Tylko z przewoźnikiem masz umowę i nawet nie musisz wiedzieć kto konkretnie dotyka twojego bagażu, kto sprząta samoloty przewoźnika itp. I jakie są ich wzajemne relacje biznesowe.
@kaef_v2: No dobrze, ale umowa zawarta jest między usługodawcą a usługobiorcą. Jeśli usługodawca nie wywiązuje się z umowy, usługobiorca powinien być w stanie odzyskać w możliwie najkrótszym czasie dobra zawarte w umowie. Jeśli nie, jest to kradzież.