Firmom brakuje specjalistów. Nie chcą jednak płacić za nadgodziny
Pracodawcy alarmują, że mają kłopoty z ze znalezieniem pracowników o odpowiednich kwalifikacjach. I to prawda, ponieważ w firmach jest dużo wakatów. W końcu ubiegłego roku było ich 118 tys. Można więc było się spodziewać, że przedsiębiorcy wydłużą nam czas pracy
M.....d z- #
- #
- #
- #
- 240
Komentarze (240)
najlepsze
A jak myślą ze specjalista z doświadczeniem będzie pracował za śmieszne stawki to im się coś nawyraźniej w głowach popier...
( ͡° ͜ʖ ͡°)
Samemu wyszkolić człowieka już nie łaska.
a wogle to najlepiej zeby taki student mial 5 lat doswiadczenia w produkcji kosiarek
przeciez byle komu nie damy tego 1600zl
a w praktyce czesto jest tak ze czlowieka w pracy i tak ucza co ma robic, a widzac czasami ogloszenia o prace mam wrazenie ze janusz za 2k szuka jakiegos Paganiniego w jego branzy
wiadomo ze trzeba gdzies zaczac, gdzies zdobyc to doswiadzczenie, wiedze itp, studia nie ucza o 3/4 branż w jakich potem ludzie pracuja, nawet 15k programista nie zna wszystkiego, wszedzie,
Zmierzam do tego, że zadowolony specjalista nie rusza się ze swojego miejsca do momentu kiedy w firmie nie zacznie się psuć albo nie dostanie naprawdę niesamowitej oferty (mówiąc "niesamowita" mam na myśli nie
A tak na prawdę to problem nie leży na linii pracodawca - pracownik, tylko na linii obywatele - państwo. Gdyby państwo dało wszystkim święty spokój to i pracodawcy byliby szczęśliwi, i pracownicy mieliby w czym wybierać.
Dodatkowo standardowe "Klient lider branży" i "widełki możemy podać po rozmowie". I poświęć 2-3 dni na taka
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
- nie wyrabiasz się, musisz trochę nadrobić bo spowalniasz pracę całego zespołu
- trzeba posiedzieć trochę dłużej, przez weekend bo termin się zbliża - np. termin przestawienia jakiemuś szefowi szefów czy wdrożenie
- każe robić się na szybkość bez testów czy dokładniejszego sprawdzania a potem trzeba poprawiać na szybko błędy bo jest popsute a klienci / użytkownicy czekają (takie granie na odpowiedzialności za to co się zrobiło
Z drugiej strony pracodawcy nigdzie nie chca zatrudniac niedoswiadczonych komercyjnie pracownikow, ktorzy za pensje pozwalajaca na przezycie i mozliwosc rozwoju + podniesienia zarobkow w interesujacej ich dziedzinie podpisza lojalki i pocaluja w tylek samego dyrektora janusza.
Ja dodam: doswiadczonego i młodego.
Widzisz? Do emerytury masz co najmniej 30 - 35 lat, a juz przyznajesz, ze mlody nie jestes.
No i tu byś się zdziwił.... W 3, całkiem niemałych, byłem tylko dyrektorem, a czwartą, swoją, właśnie prowadzę.
Ba; właśnie przygotowuję wystąpienie dla min. Januszy, w którym mam zamiar przekonać ich, że warto rozwijać się stabilnie i nie rzeźbić. Mam już zebrane ca 22 strony notatek ze swoich, i nie tylko, doświadczeń.
Wystarczy? He,he...
Widzę, że ciężko będzie przekonać. Ale spoko. Tyle razy już widziałem różne rzeźby, że się z
Przykład mojej firmy. Poprzedni prezes cały czas narzekał na brak pracowników (zawodowi kierowcy). Narzekał, narzekał, próbował z Ukraińcami, ale mu nie wyszło (to się nadaje na osobną historię). I nadal narzekał. Aż w końcu rada nadzorcza zwolniła go z funkcji. Powołali nowego prezesa, który podniósł stawki. Nagle problem braku kierowców zniknął.
Gówno prawda, specjaliści są ale nie będą pracować za 3k pln netto. A u nas w firmie brakuje minimum 3 osób ale szef przecież nie da kolesiowi 4 k na rękę. Jak teraz ruszyła koniunktura to nagle się okazuje, że skończona liczba stażystów nie wyrabia dedlajnów.