Kto nie musi już spłacać długu, ten osiągnął przychód i ma zapłacić podatek!
Niektórzy dłużnicy mogą mieć problem: nawet po 10 latach, gdy już przedawni się zobowiązanie wobec pożyczkodawcy, o swoje może upomnieć się fiskus. Dłużnik, który nie musi już spłacać rat, osiąga korzyść majątkową, a przychód z tego tytułu powstaje w momencie upływu terminu przedawnienia, uznał WSA.
grafikulus z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 104
- Odpowiedz
Komentarze (104)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
@jukilop: Przecież to wcale nie jest przykład "w dwie strony". Podatek płaci się od tego co się zarobiło, a przecież w drugim przypadku państwo nie zarobiło tylko dlatego, że
Tak na prawdę w takiej sytuacji ma miejsce przechód, bo taka
@abgaha: Zauważ, że koszt poboru PIT i wysokość wpływów jest w Polsce nieznana. Nieznana, bo kosztu prowadzenia takich spraw jak ta opisywana, dodatkowej księgowości, tysięcy godzin spędzanych na rozliczenie, tysięcy urzędników do kontroli i poboru nikt nie liczy i nie zna. Wpływy też nie są znane, bo nie wiadomo ile "wpłaca" budżetówka, a co 5 pracownik w Polsce pracuje w budżetówce, więc realnie jego PIT wynosi 0 zł.
@abgaha: Bo? Bo ludzie przestaną wydawać?
Ponadto, ta interpretacja dotyczy również roszczeń przedawniających się z mocy prawa. Podatki i składki na ZUS. Przedawnienie tych roszczeń oznacza ich umorzenie, przestają istnieć.
Gdyby było inaczej to teoretycznie pracodawca mógłby podpisywać co miesiąc z pracownikami umowę pożyczki która pracownik musi spłacić następnego dnia a jak tego nie zrobi to pożyczkodawca zobowiązuje się do zrzeknięcia długu i w ten oto sposób pracownicy dostawaliby nieopodatkowane wynagrodzenie ;)
Ja wiem, że dla