Polonez taki jak 2:18 u mnie przetrwał pare lat ostrego treningu na wiejskim podwórku, slalomem omijałem kurze kupy, a najwieksza frajda była zakopywanie w piasku po osie i jedno napędowe koło sypało do tyłu piaskiem, lub kamykami.
Też miałem takiego Fiata 125p. Niestety kazałem rodzicom uciąć "sznurek" - kabel (miałem pewnie ze 3 latka). Podobno tak się uparłem, że z bólem serca ucieli... nie ważne, że już nie jeździł, ale w końcu wyglądał jak prawdziwy.
@Doment: Ja z ZSRR to dostałem.Bawiłem się krótko,z auta mi menda jedna ukradła,co przy drodze siedziała. Tak mi było żal,taki byłem zły,że to jedna z rzeczy z dzieciństwa jaka mi utkwiła w pamięci na całe życie.Może to czytasz złodzieju,pewnie jesteś dorosły,może masz dwójkę dzieci i jeździsz super bryką.Mam nadzieję,że opowiesz wnukom,jakim byłeś wspaniałym gościem.
miałem takiego poloneza, potem miałem czołg rudego 102 blaszany, kupiony w składnicy harcerskiej, jeszcze w kioskach mozna było kupić koparki czerwone do piasku, kreciło sie korbką i i mozna było kopać :) I narty takie krótkie na buty, tez w kioskach sie kupowało
I to sterowanie kierunkiem jazdy - siły potrzebne było sporo (jak na mój ówczesny wiek), ale za to było proporcjonalne. W nowych zabawkach jest „cała w lewo”, „cała w prawo”, a dopiero te wyraźnie drozsze zachowują sie kulturalniej. Ale szybkość jednak juz taka nie była, a do tego te przyciski nie zawsze stykające. Za to nie mozna im odmówić jednej cechy - całkiem niezłe repliki!
Komentarze (192)
najlepsze
Ja z ZSRR to dostałem.Bawiłem się krótko,z auta mi menda jedna ukradła,co przy drodze siedziała.
Tak mi było żal,taki byłem zły,że to jedna z rzeczy z dzieciństwa jaka mi utkwiła w pamięci na całe życie.Może to czytasz złodzieju,pewnie jesteś dorosły,może masz dwójkę dzieci i jeździsz super bryką.Mam nadzieję,że opowiesz wnukom,jakim byłeś wspaniałym gościem.
jeszcze w kioskach mozna było kupić koparki czerwone do piasku, kreciło sie korbką i i mozna było kopać :)
I narty takie krótkie na buty, tez w kioskach sie kupowało