Skandaliczne rachunki za ciepło. Jedni dopłacają, inni żyją z ciepła sąsiadów
Część mieszkańców osiedla zarządzanego przez spółdzielnię Łęczycanka w Łęczycy z niepokojem patrzy na nadchodzącą zimę i sezon grzewczy. Choć ten dopiero się zaczyna, to poprzedni okres wzbudził wiele kontrowersji. Wiele rodzin za ogrzewanie dostało dopłaty po kilka tysięcy złotych...
a.....a z- #
- #
- #
- #
- 393
Komentarze (393)
najlepsze
Stawki powinny być takie, że budynek 70-80% kwoty za ogrzewanie dzieli równo na mieszkania.
Reszta rozliczana na podstawie podzielników, aby zachęcać do oszczędzania ciepła.
Dodatkowo pod uwagę należy brać współczynniki położenia pomieszczeń. Narożne mniejsze naliczenia za impuls niż centralne.
U mnie przy mieszkaniu pustym przez zimę, i grzejnikach zakręconych nigdy nie spada temperatura < 19 stopni. Nawet w trakcie mrozów -10.
Sąsiadka narożne mieszkanie ma
Czytam poprzednie wypowiedzi i pojawia się 2,5k zł za samo ogrzewanie na 40m2. To masakra jakaś. Skąd takie koszty w ocieplonym bloku? Przy tych kosztach, ja musiałbym zapłacić 8-10k zł.
@milo1000: XD #rozmysleniazdupy
@milo1000: No tak, wybuduj drugą elektrociepłownię w pobliżu i poprowadź nową sieć ciepłowniczą, to zlikwidujesz monopol...
Ja tylko przypomnę że idealne warunki do rozwoju grzybów to wilgoć i ciepło. Szkoda, że osoba minusująca moją poprzednią wypowiedź nie wysiliła się na wypowiedź, jakiekolwiek argumenty. Ehh witamy na wykopie :D
Zacząłem od jej rozliczenia i widzę że ma w lokalu ok 120 metrowym 6 grzejników,.. z czego widzę na rozliczeniu że 2 są w hooy dużej
1. Umiejscowienie mieszkania w budynku (nie pamiętam jak on się fachowo nazywa ale jest wyrażony liczbą) mieszkania w środku mają większy mieszkania na zewnątrz mniejszy.
2. Współczynnik kaloryfera chyba UF (czyli jego moc oraz wykonanie, czy jest stary żeliwny czy nowy aluminiowy)
3. Podział kosztów na stałe i zmienne (i tutaj często jest źle ustawiony) który ma bardzo duży wpływ na dopłaty bo jeśli jest ustawiony
System może nie jest idealny, ale działa dość dobrze pod warunkiem, że lokatorzy nie oszukują, gdy to robią koszty ich przekrętów ponoszą sąsiedzi.
Kolejną sprawą jest fakt, że ludzie sami się za bardzo nie interesują tym co dzieje się wokół nich. Gdy wymienialiśmy podzieleniki z cieczowych na elektroniczne każdemu dawaliśmy instrukcję obsługi oraz zasady rozliczenia
Spółdzielnie od zawsze robią wałki nad ogrzewaniem i teraz mimo ewidentnego błędu z ich strony tylko mogą na raty rozłożyć.
Każdy powinen mieć wybór czy chce podzeilniki czy nie oraz powinno być ustalane ceny z mieszkańcami.
Wcześniejsze podzielniki na "gluta" jak były u znajomego to firma
Może od początku:
1. Podzielniki ciepła to jakaś totalna abstrakcja wymyślona chyba przez ludzi jeszcze z poprzedniego systemu. Już na dzień dobry śmierdzi tu komuną jak słyszy się stwierdzenia typu "zgłoszone zapotrzebowanie na ciepło" + rozliczanie się przez wszystkich mieszkańców.
Niech ktoś kto wymyślił podzielniki odpowie
@memphiz: Otóż nie nalicza, przynajmniej taki elektroniczny :) Jeżeli mówimy o tych, które mają rurki z alkoholem do odparowania to oczywiście, że nalicza ale nie tak szybko jak kaloryfer jest 'odkręcony' i grzeje.
Elektroniczny nie nalicza. Mam, wiem.
czasami w SM trafią a czasami nie - i co wtedy jak ciepła nie starczy?
Bo spółdzielnia nie sprzedaje. Ciepłomierze to wspólna decyzja spółdzielców. I tak musieliby zapłacić cała fakturę z elektrociepłowni -jak się podizela to ich sprawa
Dla nas średnia komfortowa temperatura to ok. 22 stopni Celsiusza. Inni mogą mieć więcej lub mniej. Z tego co zauważyłem to głównie kobiety lubią się grzać.
Ja osobiści trzymam temperaturę ok. 20 stopni. Przez całą jesień i zimę (chyba, że jest -20) mam otwarte okno, lub uchylone. Grzejnik jest ustawiony na 2,
Jak ty u siebie nie nagrzejesz to sąsiad chcąc mieć komfort cieplny będzie grzał mocniej i nagrzewał swoją i twoją zimną ścianę/podłogę/sufit.
Dlaczego masz pasożytować na innych, życie w bloku niestety jest komuną i
1. W bloku nie ma podzielnikow, kazdy grzeje jak uwaza, zuzyte cieplo dzieli sie na liczbe mieszkan (czy tam metraz ale mieszkania praktycznie identyczne wiec zadna roznica). Efekt?
Wszyscy grzeja na maxa i maja uchylone okna bo swieze powietrze i cieplo. 5% moze ma RIGCZ.
2. Przyklad, szachty na korytarzu, elektroniczne podzielniki. Tutaj juz wiekszosc ogarnia, ze jak sie wietrzy to sie zakreca grzejniki. Z tym, ze mieszkania srodkowe jesli
Efekt?
W pierwszym roku zwrot nadpłaty za ogrzewanie ponad 50%.
"przedpłata" to tyle ile płacili poprzedni właściciele w/g prognoz na podstawie dotychczasowego rocznego zużycia.
"zwrot" to różnica między tym co ja zużyłem, a tym co zużywali poprzedni właściciele.
Dodam, że tu mowa o miernikach parujących. Teraz mamy elektroniczne mierzące rzeczywiste zużycie i jest ono jeszcze mniejsze (co rzecz jasna nie przekłada się na opłaty, bo po prostu podnieśli taryfę XD )
Za 5000 złotych to ja mam jakieś 6-7 ton węgla co mi wystarczy na 2 zimy i jeszcze zostanie... Płacić tyle za klitę w bloku to bym się pochlastał.
Mamy spółdzielnie A i B.
1. Spółdzielnia A ma umowę na podzielniki z elektrociepłownią i płacą za faktyczne zużycie ciepła.
2. Spółdzielnia B zamawia daną ilość ciepła na kwotę X i rozbija kwotę między lokatorów. Podzielników brak. Nie ważne czy grzejesz mocno czy lekko lub wcale. Płacisz tyle samo.
Ta SM w materiale robi ewidentnego wała
@WielkaPesaNarodowa: Spółdzielnia ma pewnie rozliczenie z dostawcą według ciepłomierza. Dopiero lokatorów rozlicza w oparciu o odczyt z podzielników. Podzielnik nie służy do obliczenia ilości zużytej energii cieplnej a jedynie do podziału jej kosztu (jak sama nazwa wskazuje).
Mam licznik przepływowy na klatce. Przy rozliczeniu zużycia za zeszły sezon odczytano, iż zużycie wyniosło 29,860 GJ. Mieszkanie przez cały okres grzewczy jest praktycznie nie ogrzewane, grzejniki są odkręcone jedynie w dwóch łazienkach (w jednej z nich grzejnik jest notorycznie zapowietrzony), więc wg mnie nie jest fizycznie możliwe zużycie energii