Chińskie jedzenie uliczne - tanie, oryginalne i smaczne?

Zupa pachnąca jak przechodzone skarpety? Tutaj to specjalność. Kuchnia chińska z perspektywy tubylca i białego turysty. Fast-food i bary przydrożne nie wszędzie takie same.

[req]

juz widzielismy skad biora olej na takie potrawy...

[graf_zero]

@req: Recycyling :D

[sciana]

Tanie i już nie szczeka.

[Vontroba]

@komw: Bardzo nieprawda. Jadlem psa i to wielokrotnie. Sa nawet knapjy ktore specjalizuja sie wlasnie w przyrzadzaniu potraw z psiny (glownie koreanskie) Poza tym jak juz, to nie jedza psow kazdej rasy, tylko takich w tym celu chodowanych wlasnie.

[Vontroba]

@komw: Dokladnie. Raczej trzeba dobrze poszukac zeby zjesc psine. Chyba ze mowimy o ulicznym jezdzeniu blizej granicy z Korea, albo Koreanskim Zarciu w ogole. Wtedy predzej, ale tez raczej ciezko. Psina kosztuje porownywalnie do wolowiny, wiec kurczaka, czy wieprzowiny nia raczej nikt nie zastepuje. Zreszta sami Chinczycy, ktorzy w wiekszosci psiny nie tykaja mowia ze jesli ktos w dziwnych knajpach nie chce dostac przez przypadek psiny; lepiej by nie zamawial

[thekrepa]

W Pekinie oprócz tej ich przedrożonej kaczki dla turystów to nic ciekawego nie ma do jedzenia. Sichuan króluje pod względem różnorodności, smaków i niskich cen. Jednocześnie kultura jedzenia "na zewnątrz" jest tu dużo bogatsza niż w innych miastach.

[Soho]

Nie wiem czy jest sens jeść uliczne jedzenie jak za 15-20RMB da się najeść w 'porządnej' knajpie :P Ale najgorsze jest podawanie mięsa z kośćmi, szczególnie kurczaka, i to pociętego tasakiem na dosyć małe kawałki.

[mar0uk]

Sama miałabym ochotę coś takiego popróbować :P