Wyjaśnienie jest bardzo proste: w każdym komputerze jest zamontowana specjalna kamerka (oczywiście bez wiedzy użytkowników) - w tym wypadku wykrywa, czy oglądamy film z zamkniętymi, czy z otwartymi oczami, i puszcza odpowiednią wersję filmu.
Jak kogoś nie widzimy to go gorzej słyszymy. Wydaje się to dziwne, ale osoby z wadą wzroku gorzej słyszą bez okularów, kiedy nie widzą ostro otoczenia i ust rozmówcy. Wszyscy moi znajomi "okularnicy" tak mają, w tym ja. Często ludzie się śmieją kiedy mówię "czekaj włożę okulary bo cię nie słyszę".
Każdy z nas umie do pewnego stopnia nieświadomie czytać z ruchu warg. Kiedy w głośnej knajpie patrzymy komuś na usta, to słyszymy co mówi o wiele lepiej. A eksperyment z filmiku ciekawy.
Komentarze (71)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Dopiero po przeczytaniu wniosków i ponownym odtworzeniu filmu zaczęłam słyszeć jakieś różnice...
Nie trzeba zamykać oczu wystarczy tylko nie patrzec na usta gościa lub patrzec i dźwiek się zmienia.
Ciekawe czy działa to u wszystkich ludzi.
Komentarz usunięty przez moderatora