Ktoś fajnie zmontował sceny z filmu z muzyką System of a Down. Uwaga, zawiera spoilery. Niestety film miał tego pecha ukazując się w podobnym czasie co dla przykładu Matrix, więc niestety przeszedł bez większego echa, a szkoda.
W tym filmie wszystko było świetne! Wizja Orwellowskiej antyutopii, Half Lifeowe wszędobylskie ekrany, bezwzględnie posłuszni mnisi i otępiałe społeczeństwo (Swoją drogą nawet wizerunek "Ojca" jakoś skojarzył mi się z tym typem wyświetlanym na ekranach w Half Life 2). Dodaj do tego rewelacyjną muzykę (Klaus Badelt, z tego co pamiętam) oraz sceny walki. Wcześniej nie widziałem czegoś takiego jak Gun Kata. Ogólnie świetny film, tylko tak jak ktoś wspomniał - wyszedł niemal w
Zajebisty film. Aż mi się przypomniało jak pierwszy raz go obejrzałem, z nudów wygrzebując gdzieś z dyskowych czeluści i jakie było moje zdziwienie, że coś takiego przeszło bez rozgłosu.
@rzeznikmocy: @BigNatura: Nie tyle tekstów, co niezbyt szczęśliwej premiery w tym samym czasie, co legendarny film rodzeństwa Wachowskich (tudzież braci/sióstr), ale pamiętam "premierę" tego filmu u mnie na studiach, na stancji, coś w okolicach 2002 roku...mózg #!$%@?.
@rzeznikmocy: o tak, gdyby nie to, że się jarałem Matrixem i szukałem podobnych filmów to pewnie nigdy bym na niego nie trafił. Teraz się to już odrobinę przejadło (wiele filmów o podobnej tematyce), ale wtedy to było wielkie WOW... i wciąż czekam na kolejne ;)
P.S. Mnie też urzekł małopopularny film Repo Men (zaledwie 6,3 na imdb).
film bardzo nierówny z jednej strony trochę "naiwne"sceny walki, z drugiej fajna gra Bale'a który "zaczyna czuć" scena zabójstwa/egzekucji Partridge'a i Mary albo jak Preston zdziera folię z okna i widzi wschód słońca... tak czy siak oglądało się ( ͡°͜ʖ͡°)
@getin: no niezupełnie, bo tylko w Equilibrium dorobiono do tego naciąganą i owszem, ale całkiem pomysłową teorię wyjaśniającą dlaczego główny bohater nigdy nie zostaje trafiony, choć znajduje się w krzyżowym ogniu. To jeden z zauważalnych uroków scenariusza tego filmu.
@Grothar: Mnie też to wkurzało, ale przecież jedna czy dwie sceny nie mogą przekreślić całego filmu. Film trochę rozczarowuje, a bardzo szkoda, bo mógł być z tego hit jeszcze większy niż Matrix. Bracia W. byli lepsi, bo nie ujawnili wszystkiego na samym początku. (Morfeusz stopniowo wprowadza Neo w "świat" Matrixa, a w Equlibrium mamy całość podaną jak na tacy i to jeszcze z objaśnieniem narratora np. jak działa "lek" na emocje,
Za każdym razem przy okazji Equlibrium piszę jedno.. Ten film byłby zdecydowanie lepszy gdyby choć jedna z opcji zadziałała:
a) nie zatrudnili murzyna (Taye Diggs) b) murzyn umiał grać i grał bezuczuciowca a nie stroił miny i uśmiechał się przez cały film c) murzyn na końcu filmu okazał się uczuciowcem (co usilnie grał pomimo scenariusza)- a nie okazał się pierdołą ginącą od jednego wymachu mieczem...
@przemomemoo: > A Matrix jak chodzi o świat wirtualny odrzucił wszystkie te stereotypowe i sztampowe wizje symulacji jak siatki polygonów (obowiązkowo zielone na czarnym tle)
@przemomemoo nie porównuje Matrixa do 13 piętra. Matrix jak dla mnie jest mistrzostwem i wielokrotnie odtwarzam najlepsze momenty. Chodzi mi o fakt że 13 piętro to bardzo dobry film a dowiedziałem się o nim kilka lat po premierze bo miał pecha wychodząc w tym samym czasie co Matrix
Komentarze (102)
najlepsze
Uwaga, zawiera spoilery.
Niestety film miał tego pecha ukazując się w podobnym czasie co dla przykładu Matrix, więc niestety przeszedł bez większego echa, a szkoda.
P.S. Mnie też urzekł małopopularny film Repo Men (zaledwie 6,3 na imdb).
albo jak Preston zdziera folię z okna i widzi wschód słońca...
tak czy siak oglądało się ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@getin: no niezupełnie, bo tylko w Equilibrium dorobiono do tego naciąganą i owszem, ale całkiem pomysłową teorię wyjaśniającą dlaczego główny bohater nigdy nie zostaje trafiony, choć znajduje się w krzyżowym ogniu. To jeden z zauważalnych uroków scenariusza tego filmu.
a) nie zatrudnili murzyna (Taye Diggs)
b) murzyn umiał grać i grał bezuczuciowca a nie stroił miny i uśmiechał się przez cały film
c) murzyn na końcu filmu okazał się uczuciowcem (co usilnie grał pomimo scenariusza)- a nie okazał się pierdołą ginącą od jednego wymachu mieczem...
Reszta w filmie wymiata....
Odrzucił, powiadasz...