@snup-siup: Tak. Swieża ubita świnka to było ulubione jedzenie mojego dziadka. Pracował na roli, był dobrze zbudowany zero nadwagi i nagle zacząl mu czernieć paznokieć. Dostał skierowanie do szpitala ale przecież ważniejsze były sianokosy. jak już trafił na stół to było po ptakach. Najpierw ucieli stopę, później za kolanem. Lekarz po wstawieniu bajpasów powiedział babci ,,7 lat" i faktycznie 7 lat później( co do miesiąca) zmarł w wieku 67 lat.
Przepis jakiegoś kulinarnego psychopaty w dodatku vegofil lubujący się w młodych cebulkach. Widzieliście ten nóż i wielkość patelni? Psychol jak nic ;-)
Komentarze (78)
najlepsze
Może to i dziwna zalezność ale ja z nauką nie dyskutuję.
No widzisz - a gdyby dziadek był wege żyłby do dziś ( ͡° ͜ʖ ͡°)