Nie wiem czy to ze mną coś nie tak, ale rady typu "idź do specjalisty" odbieram tak samo, jak "weź się w garść" czy "wyjdź do ludzi". Dlaczego? No bo nie wiem do kogo konkretnie miałbym się zwrócić. Psycholog czy psychiatra, a może jeszcze ktoś inny? Nie znam się na tym, no ale powiedzmy, że z tym jeszcze bym sobie poradził. Większy problem jest taki, że nie wiem który z nich naprawdę
A czy gdy widzę co się dzieje w kraju: chora reprywatyzacja, ludzie wyrzucani z mieszkań, ustawione przetargi, chore nie zrozumiałe wyroki sądowe/chore prawo, cwaniactwo polityków, urzędy itd. Gdy to powoduje, że mam niechęć by się uśmiechać do ludzi i ranowstać to czy już mam dystymię?
@dexter82: Według mnie jeśli już w ogóle to ma być stan wywołany chorą psychiką to nie ze względu na nasz kraj tylko cały świat, w którym żyjemy. Najchętniej to bym sie cofnął te kilkaset lat, zamieszkał w lesie z rodziną i znajomymi i już. Człowiek mimo wszystko, że był załóżmy z klasy niższej to był wolny. Jak Ziemowit mi złe jajka sprzedał to pójde do Jana i będzie git, mam wybór.
@wediro: mam dokładnie podobne przemyślenia. Kasa nie u każdego zadziała (bo wiadomo że są i milionerzy z depresją), ale u mnie byłby to prawdopodobnie najlepszy lek. No bo jak mam się w jakikolwiek sposób rozwijać skoro nie stać mnie żeby odłożyć nawet te nędzne 100 zł miesięcznie? Jeśli nie stać mnie na wakacje i wizytę u dentysty? Ciężko nie złapać dystymii jak się zarabia nędzne pieniądze.
To mogą być objawy tej choroby: 1.zaburzenia łaknienia, 2.zaburzenia snu, 3.uczucie zmęczenia, 4.deficyt uwagi, 5.trudności decyzyjne, 6.niska samoocena, 7.poczucie beznadziejności. 8.częściowa anhedonia(brak lub utrata zdolności odczuwania przyjemności) 9.ogólny brak motywacji, 10.ograniczenie zainteresowań, 11.niechęć do kontaktów towarzyskich, 12.stałe uczucie bezsensu i marnowania czasu, nudy i wewnętrznej pustki, 13.czasem zmniejszona dbałość o higienę osobistą (w cięższych przypadkach). Mam większość objawów ale nie wydaje mi się żebym miał dystymię, jeśli są tu fachowcy to proszę
@lubiem_piwo: Myślę, że jesśli sam do tej pory tego nie wychwyciłeś, że jest Ci ze samym sobą nie po drodze i nie odczuwasz dyskomfortu, czy nawet cierpienia bez jakiegoś specjalnego pwodu, to chyba nie ma co szukać dziury w d... Wiem, że człowiek jest sobie w stanie przypisać sporo chorób po przeczytaniu jakichś objawów przypisanych do konkretnego schorzenia, każdy tak ma. Myślę że taki "test" który sobie zrobiłeś u większości przemęczonego
Popieram jak najbardziej autora filmu. Problem jest niebanalny i będzie coraz powszechniejszy niestety... Życie jest za krótkie by żyć tylko po to by coś sobie, lub komuś udowadniać... Najtrudniejszy jest pierwszy krok ku zdrowieniu, ta tkwiąca w nas bariera, zdrowy/chory i że jak ją przekroczymy, to będziemy przez siebie i innych postrzegani jak wariaci..., ale co nas to nauczy pokory, to nasze. Na świat patrzy się potem z pewnym dystansem, nie potrzebujemy
Komentarze (171)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
1.zaburzenia łaknienia,
2.zaburzenia snu,
3.uczucie zmęczenia,
4.deficyt uwagi,
5.trudności decyzyjne,
6.niska samoocena,
7.poczucie beznadziejności.
8.częściowa anhedonia(brak lub utrata zdolności odczuwania przyjemności)
9.ogólny brak motywacji,
10.ograniczenie zainteresowań,
11.niechęć do kontaktów towarzyskich,
12.stałe uczucie bezsensu i marnowania czasu, nudy i wewnętrznej pustki,
13.czasem zmniejszona dbałość o higienę osobistą (w cięższych przypadkach).
Mam większość objawów ale nie wydaje mi się żebym miał dystymię, jeśli są tu fachowcy to proszę
Wiem, że człowiek jest sobie w stanie przypisać sporo chorób po przeczytaniu jakichś objawów przypisanych do konkretnego schorzenia, każdy tak ma. Myślę że taki "test" który sobie zrobiłeś u większości przemęczonego
Życie jest za krótkie by żyć tylko po to by coś sobie, lub komuś udowadniać...
Najtrudniejszy jest pierwszy krok ku zdrowieniu, ta tkwiąca w nas bariera, zdrowy/chory i że jak ją przekroczymy, to będziemy przez siebie i innych postrzegani jak wariaci..., ale co nas to nauczy pokory, to nasze. Na świat patrzy się potem z pewnym dystansem, nie potrzebujemy