Dobra Zmian znów błysnęła, szkoda tylko że miliony polek na co dzień nie dostają wynagrodzenia za swoją ciężką prace, tylko muszą kombinować jakby tu pogodzić swoje obowiązki w domu, wychowanie dzieci i często prac zawodową bo męża wypłata niestety nie wystarcza na utrzymanie. A praca prezydentowej to musi być tak ciążka że nawet po kadencji naród musi jej wypłacać pensje w wysokość nie osiągalnej dla 90% społeczeństwa, ciekawe czy te babcie które
I słusznie. Mam w nosie PiS ale pierwsza dama rezygnuje z pracy zawodowej, towarzyszy mężowi niemal wszędzie, prowadzi działalność społeczną a nie ma nawet ubezpieczenia zdrowotnego. Oczywiście kwestią dyskusyjną jest wysokość uposażenia ale ono samo nie bulwersuje mnie wcale.
@plumkajacy_kalafior: Były prezydent będzie miał teraz 18 tys. brutto. Niemniej, o ile nie mam wątpliwości, że w czasie kadencji Pierwsza Dama powinna mieć pensję, o tyle pensja dożywotnia jest dla mnie jednak niezrozumiała.
Oczywiście kwestią dyskusyjną jest wysokość uposażenia ale ono samo nie bulwersuje mnie wcale.
@L3stko: Mnie nie bulwersuje wysokość wyposażenia. 13 tysięcy złotych, to ile na rękę? Osiem, dziewięć? Jak za taką funkcję i wszystkie związane z nią utrudnienia, biorąc pod uwagę wysokość budżetu i inne wydatki Kancelarii - to jak splunął. Ja sam bym zresztą za te pieniądze takiej roboty nie wziął.
Szkoda cokolwiek. Rozdają, nadają, nagradzają, dają sobie, a Polakom to wszystko jedno. Tylko kto za to płaci? Co jest z wami? Normalna pensja 13 tysięcy zł... do tego jeszcze jakieś dodatki, a i mąż. Dajcie im więcej! Poczujecie się jeszcze lepiej mając jeszcze mniej, no chyba że jeszcze bardziej będziecie sobie flaki wypruwać, by ta zgraja bydlaków sobie żyła ponad stan.
A zapomniałem, ważne że potrafi ładnie mówić co Polacy chcą słyszeć
Tak czytam komentarze typu "te podwyżki przy całym budżecie to nic nie znaczące kwoty" i przypomniała mi się metoda gotowania żab aby nie odczuły że są ugotowane :)
@Trevize: 1. Przecież wszyscy wiedzą, że Pierwsza Dama zwyczajowo nie pracuje. 2. Dlaczego w takim razie, prawo ma chronić osoby, które w momencie wprowadzenia prawa nie są Pierwszymi Damami?
Pensja żony prezydenta Polski powinna być przyznawana, wyłącznie na czas kadencji prezydenckiej. Dożywotnie wynagrodzenie to trwonienie środków publicznych. Podobnie jak kolejne podwyżkami dla największych nierobów w Polsce, posłów i senatorów. Jeśli już to zacząć od zrównania kwoty wolnej od podatku, zwykłego Kowalskiego i tego, który załapał się do parlamentu. link
@abiu: Te wszystkie pensje są 10x za małe. Są dość wysokie, żeby nieudacznicy chcieli się na nie załapać, a jednocześnie zbyt niskie, żeby zdolni ludzie chcieli poświęcić życie zawodowe na rzecz kraju.
@Trevize: A pomyśleć, że 80 i więcej lat temu ludzie wybitni, oddawali majątki, pracowali latami bezinteresownie, by wspierać ojczyznę. A dziś... wszystko za kasę? Sądzę, że dla wielu byłoby to poniżające, dalej jest sporo przekonanych, że zarabia się prywatnie, a dla kraju działa bezinteresownie.
no i bardzo dobrze, teraz nie będzie musiała prosić o chajs na sukienkę, strasząc, że odwali jakoś manianę publicznie edit #!$%@? doczytałem, że dożywotnio 10 tysi, posrało ich
@Obserwator_z_ramienia_ONZ: Już nie. Wszystkie reprezentacyjne rzeczy musiała sobie załatwiać sama Wałęsowa i miała naprawdę przechlapane. Kwaśniewska wywalczyła własne biuro, Kaczyńska znormalizowała budżet. Słusznie, ciężko wymagać żeby kobieta bez pensji musiała sama płacić za wymagany protokołem wygląd. Dla mnie ważną kwestią jest uregulowanie okresu składkowego. Wiem, że właściwie wszystkie prezydentowe skarżą się na brak zarobków, ale pensja w tej wysokości i jeszcze dożywotnio to przesada.
1. sama podwyżka dla parlamentarzystów to ponad 18 mln rocznie! 2. Byli prezydenci 2x więcej? Nic z tego nie rozumiem, przecież z każdym byłym PiS ma kosę 3. Za co hajs mają dostać byłe pierwsze damy? W czasie sprawowania urzędu przez męża ok, niech ma na ciuchy i kosmetyki, ale po kadencji do pracy.
Ze skrajności w skrajność.. Najpierw dymające nas SLD, potem PIS, potem PO i znowu PIS... Kiedy wreszcie ten naród przestanie się dawać dymać z połykiem ( ͡°ʖ̯͡°)
Byłoby wspaniale jakby rządzili nami ideowcy nie chcący brać za swą pracę grosza, jeśli jednak mają otrzymać płacę za pracę, nie mam nic przeciwko aby wynagrodzenia najważniejszych ludzi w państwie były wysokie, prawdę mówiąc nie wzburzyłbym się nawet na 40 tyś. /mc dla premiera, serio. Tylko jeden jest warunek, człowiek ten jest premierem na serio. Przyzwyczailiśmy się już do niskiego poziomu polityków, tak więc naturalnym jest dla nas odczuwać wzburzenie gdy mowa
@skrzy: Premier powienien dostawać wielokrotność średnich zarobków na ręke brutto. Np 5x netto z 4202zł = 15000. I to 15000 jest dla niego brutto. Wtedy wyraźnie czułby moc ucisku fiskalnego i kondycję rynku. A prezydentowa nie powinna dostawać pieniędzy za nic, powinna normalnie pracować, jeśli chce zarabiać - jej mąż pełni funkcję urzędniczą, a nie jest królem.
Rozumiem że wszelkie składki będą uwzględnione, a w kolejkach do lekarza będzie stała równie długo co pozostali obywatele? żona, to nie praca no #!$%@?!
Komentarze (334)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
@L3stko: Mnie nie bulwersuje wysokość wyposażenia. 13 tysięcy złotych, to ile na rękę? Osiem, dziewięć? Jak za taką funkcję i wszystkie związane z nią utrudnienia, biorąc pod uwagę wysokość budżetu i inne wydatki Kancelarii - to jak splunął.
Ja sam bym zresztą za te pieniądze takiej roboty nie wziął.
A zapomniałem, ważne że potrafi ładnie mówić co Polacy chcą słyszeć
2. Prawo działa wstecz?
2. Dlaczego w takim razie, prawo ma chronić osoby, które w momencie wprowadzenia prawa nie są Pierwszymi Damami?
Dożywotnie wynagrodzenie to trwonienie środków publicznych. Podobnie jak kolejne podwyżkami dla największych nierobów w Polsce, posłów i senatorów. Jeśli już to zacząć od zrównania kwoty wolnej od podatku, zwykłego Kowalskiego i tego, który załapał się do parlamentu. link
A pomyśleć, że 80 i więcej lat temu ludzie wybitni, oddawali majątki, pracowali latami bezinteresownie, by wspierać ojczyznę.
A dziś... wszystko za kasę? Sądzę, że dla wielu byłoby to poniżające, dalej jest sporo przekonanych, że zarabia się prywatnie, a dla kraju działa bezinteresownie.
Dla mnie ważną kwestią jest uregulowanie okresu składkowego. Wiem, że właściwie wszystkie prezydentowe skarżą się na brak zarobków, ale pensja w tej wysokości i jeszcze dożywotnio to przesada.
2. Byli prezydenci 2x więcej? Nic z tego nie rozumiem, przecież z każdym byłym PiS ma kosę
3. Za co hajs mają dostać byłe pierwsze damy? W czasie sprawowania urzędu przez męża ok, niech ma na ciuchy i kosmetyki, ale po kadencji do pracy.
A prezydentowa nie powinna dostawać pieniędzy za nic, powinna normalnie pracować, jeśli chce zarabiać - jej mąż pełni funkcję urzędniczą, a nie jest królem.
Komentarz usunięty przez moderatora