Ośmiu krakowskich architektów pracowało na pirackim oprogramowaniu
Policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości gospodarczej w jednej z krakowskich firm zabezpieczyli nielegalne, specjalistyczne oprogramowanie.
etui64 z- #
- #
- #
- #
- 342
Policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości gospodarczej w jednej z krakowskich firm zabezpieczyli nielegalne, specjalistyczne oprogramowanie.
etui64 z
Komentarze (342)
najlepsze
Owszem, jest to problemem, ze ceny softu sa jak na zachodzie, a cena za usluge znacznie nizsza, przez co koszt znacznie bardziej bolesny, ale to nie usprawiedliwia.
@boguchstein: Pomijając fakt, że za 15 tys. nie kupisz nawet Archicada, czyli de facto oprogramowania, które jest najpopularniejsze i które daje możliwość konkurowania na rynku to nie wiem czy widzisz absurd w swoim sformułowaniu, albo po prostu nie znasz realiów. Architekci zarabiają nieźle, ale jak są już sporo czasu na rynku i mają wyrobione
Zalozenie biura arch. w moim przypadku to jest okolo 50k. Doliczysz komputery, oprogramowanie.
Plus, albo miminus jest taki, ze teraz takiego revitan możesz wynająć na miesiąc, dwa, trzy, pol roku i tak placisz. Dla Nirmca jest to 200euro, a dla nas 1000zl. Do tego dolicz zus i podatki. To czasem wyjdziesz na minus, na zero, na plus.
Od razu
no albo ktoś tam pracował wcześniej i jak go zwolnili czy coś to doniósł
tak nie wchodząc już w kwestie posiadania legalnego softu w biurze to ta cała sprawa jest dziwna skoro weszli tylko do jednego biura z kontrolą
siedze sobie, robie w zwcadzie i mam sie spodziewac wizyty policji jak nie pokaze ze mam autodeskowe licencje ? nie trzyma sie to kupy
Jest tak słabo, że jedna z nich poszła do firmy graficznej rysować obrazki do gier, bo się jej nie opłaca pracować w zawodzie (studia architektoniczne dalej są jednymi z najbardziej obleganych).
Z drugiej strony projekt remontu mieszkania kosztuje ok 7tys, mimo tego że jest banalnie prosty (z rzeczy konstrukcyjnych tylko wymiana nadproży na stalowe w miejscu starych no i
Sam bym sobie narysował większość rzeczy, ale musi to potem ktoś podbić. I to podbicie jest drogie.
@KorelacjaProkrastynacji: to by było bez sensu, bo wtedy nikt by nie kupował oprogramowania skoro po złapaniu miałby zapłacić tylko koszt softu bez żadnej kary. Więc było by tak:
1) Jedziesz legalnie, kupujesz soft od razu: -20 tys. zł
2) Jedziesz nielegalnie, złapią Cię: -20 tys. zł; nie złapię Cię: masz 20 tys. zł więcej w portfelu ;)
I jak tu bez kredytu zacząć pracować?
Do tego dorzucamy podatki i voila: albo lecisz na "piratach" i liczysz na to, że nikt cię nie podkabluje do czasu aż się dorobisz na legal soft, albo bierzesz
@simperium: bo tam stał taki fajny napis na wzgórzach.
@simperium: Ale biznesu się nie robi tak, że kończysz szkołę i z miejsca otwierasz firmę aby klepać projekty za 10 tysięcy, wymyślasz niestworzone problemy :) Jak ktoś nie ma 100k do wydania,
- Dzień dobry , czy Pan Grzegorz *************
- Taaak
- Witam, Business Software Alliance wraz z policją, kontrola legalności oprogramowania, proszę otworzyć
Otworzył , jadę windą do góry, dzwonię do niego z komórki
- Hej Grześ, to ja, nie rób nic komputerom
- #!$%@?, zabije ciebie debilu jeden
Wchodzę do firmy a tam leci format na jednym dysku
Jesli sami architekci im nie powiedziali, to ustalenie, czy oprogramowanie posiada licencje, czy nie to zmudny proces, potrafiacy zajac tygodnie.
@mnlf: Bardzo ciekawe stwierdzenie - które chyba wykorzystuje sam Microsoft -bo oryginał ofica z 2003 - znikł z licencji internetowych.
@lent: To działa, ale tylko do czasu powstania crack-a, który powoduje że działać przestaje. Jak żyje nie spotkałem zabezpieczenia, którego nie da się obejść.
@lent:
Były takie i łatwo były łamane. W samochodach też się dało.
Nie na tyle, żeby wydawać po 100k na oprogramowanie do jednego laptopa.
wybacz ale każdy potrzebuje soft i kompa. Programiści też potrzebują soft i muszą za niego zapłacić (np. Visual Studio), inżynierowie też potrzebują softu (nawet droższy niż ten do kresek). Jak chciałbym kopać przysłowiowe rowy to też muszę kupić koparkę, taksiarz musi kupić samochód. Architekt może sobie pobrać darmowy soft (troche gorszej jakości ale na
A serio to świat nie jest czarno-biały. Dawno temu za czasów ustanawiania IV RP jak szalało CBA po firmach to ziomek stracił dopiero co kupionego do firmy kompa za gruba kasę (już z licencjami za grube tysiące), bo przez nieuwagę zostawił fakturę za windowsa w domu zamiast w firmie. Samego dysku wymontowac nie chcieli, zabrali całość. Ziomek mieszkał
@losiu20: Ogólnie tak - oczywiście, zawsze się znajdzie jeden taki co wozi się na zamówieniach publicznych, bo ma w urzędzie ciotkę czy tam tatusia i potrafi za "projekt placu" wziąć 100 tysięcy, ale zdecydowana większość architektów to raczej kiepsko zarabiają. Taka specyfika zawodu - dużo trzeba robić, a mało się za to dostaje, bo specjalistycznej wiedzy raczej nie posiadają.