Przerażające sceny rozegrały się w poniedziałek na ulicy Gagarina w Warszawie. Około godziny 11 terenowy samochód wjechał tam w kobietę, która przechodziła z dzieckiem w wózku przez pasy.
Przed nimi, na prawym pasie zatrzymał się samochód, by kobieta mogła bezpiecznie pokonać jezdnię. Jak podaje „Gazeta Wyborcza” kierowca innego auta, jadącego lewym pasem, nie zatrzymał się.
Nie wiem jak reszta narode cebulowego ale ja czekam aż kierowca się zatrzyma i dopiero wtedy przechodzę. Kierowca się zatrzyma na jednym pasie to wchodzę na ten pas, inny kierowca się zatrzyma na kolejnym pasie to przechodzę. Magia #!$%@?. (。◕‿‿◕
@Inferialis: Ja mam dokładnie to samo nie wejdę na pas którego auto się jeszcze nie zatrzymało. Jak ktoś mi ustępuje na przejeździe rowerowym to w ogóle nie wjeżdżam, albo schodzę i przeprowadzam rower pas po pasie. I u mnie nie jest to instynkt tylko uczę się na błędach. Na szczęście i nieszczęście cudzych błędach.
A policja dalej będzie stała na długiej prostej i łapała na radar w miejscach, gdzie do wypadków nie dochodzi. Kasa musi się zgadzać a nie statystyka wypadków.
Zamiast ruszyć dupę i zrobić coś w kwestii zmiany bezsensownie ustawionego znaku drogowego albo limitu prędkości, to wolicie zrzędzić.
Nie chodzi o to, czy ograniczenie ma sens czy nie. Chodzi o to, że w Warszawie łapią kierowców np. na Wisłostradzie czy Moście Północnym zamiast pilnować Kasprowicza lub Rejmonta, gdzie giną ludzie.
Pierwsze dwa miejsca - 0 wypadków. Kolejne dwa - dwa wypadki śmiertelne i kilka bez ofiar.
A mi się wydaje, że mylisz przyczynę ze skutkiem. Ludzie nie giną na Wisłostradzie albo Moście Północnym dlatego, że policja tam jest. Gdyby przeniosła się na Kasprowicza, to ludzie zaczęliby ginąć w tych pierwszych obszarach.
Tia. Jakoś w dni, kiedy policji nie ma ludzie tam nie giną i wypadków też nie ma.
Jedyne przejście wzdłuż Gagarina bez świateł to te przy Łazienkach więc mogło się to stać tylko tam. Wyprzedzanie na tych pasach to częsty widok, niestety.
@xSQr: Tak. I niestety jest to jedno z najgorszych typów przejść, jest zaraz za przystankiem autobusowym. Zza autobusu niestety nie widać wchodzących na pasy. Jeżdżę tamtędy codziennie i zawsze jak autobus stoi na przystanku, to zwalniam prawie do zera, bo nie wiadomo kto wyjdzie zza niego. Z drugiej strony, to często chodzę z synem (6 lat) na spacery do łazienek i akurat, przez to przejście przechodzę, zawsze jak na przystanku stoi
@Wonziu: Kto wie ile nieświadomie spowodowałeś wypadków. Może przykładowo jakiś widz jadąc autem zauważył Ciebie mykajacego obok motorem. Wtedy oczywiście naturalnym gestem byłoby udokumentowanie tego czynu, obsługując jedną ręką smartfona i użycie aparatu, a drugą kontynuowanie jazdy trzymając ją na kierownicy. Oczywiście podzielność uwagi mogłaby w takim momencie nie dopisać i nieszczęście gotowe. No a Wonziu oczywiście byłbyś już setki metrów dalej, mając gdzieś to co się dzieje za Tobą (
@hermetyk: niech stracę: "rozbieżność opinii pociągająca za sobą dyskusje i spory". Pierwszy wynik w google.
przytaczam swój komentarz:
Temat nie posiada jednej strony medalu. Ludzie mogą kwestionować i się wypowiadać. Matka była lekkomyślna. Kierowca imbelcylem. Skrzyżowanie było złe. Potrącił, a nie przejechał.
@diuka: W takich miejscach, które nie są arteriami, przejścia dla pieszych powinny być wyniesione na wysepce. Na arteriach nie powinno przejść bez świateł. W warszawie jednymi z bardziej niebezpiecznych ulic są Aleja KEN, ul. WIertnicza, gdzie jest sporo przejść bez świateł a samochody jeżdżą szybko.
Pisałem to już dawno: na drogach z dwoma pasami ruchu w jedną stronę, obowiązkowo powinny być montowane światła na przejściu dla pieszych. Z prostego powodu, pewnie większość wie, ale jak ktoś nie wie to wyjaśnię: bardzo często dochodzi do wypadków, kiedy jeden kierowca ustępuje pierwszeństwa pieszemu, a drugi na drugim pasie z gapiostwa nie zauważa tego, nie zatrzymuje się i dochodzi do potrącenia pieszego. Więc zamiast samymi zakazami, nakazami i karami, to
@jednorazowy: Czasem wystarczy zrobić pasy na wyniesieniu (coś jak szeroki próg zwalniający). Tak to wygląda pod PWSZ w Tarnowie i muszę przyznać, że sprawdza się to bardzo dobrze.
@endryoou: szybko i bezpiecznie to można jeździć po torze wyścigowym w przystosowanym do tego samochodzie. Po drogach publicznych należy jeździć zgodnie z przepisami, bo tego spodziewają się inni uczestnicy ruchu. Każde odstępstwo wprowadza ryzyko. Po to wymyślono zasadę ograniczonego zaufania.
@SunnO: nie tylko dla kierowcy odbiorą prawko, ale też możliwość zdawania przez co najmniej 5 lat - oczywiście wyrokiem sądu - nawet jak kara będzie w zawieszeniu.
spoko, kierowca z którym jeżdżę codziennie przez oglądanie się na dupy albo po bokach prawie kogoś rozjeżdża, a to jakaś kobita idzie na pasach, a to jakieś dzieci przechodzą, standard, dlatego ciągle trzymam wzrok na drodze przed nami.
Może jestem #!$%@?, ale życzę każdy kto uważa, że to wina pieszego, aby kiedyś wracając po piwku miał przynajmniej lekkie potrącenie. Wtedy będzie fala komentarzy kierowców, którzy będą pisać "że pijak sam jest sobie winien"
Jestem kierowcą. Zawsze uważam przy tskich przejściach, unikam za wszelką cenę jazdy choć trochę szybciej niż samochód obok... Gdy jestem pieszym na takim przejściu to mam oczy dookoła głowy - wpatruję się w kierowców na drugim pasie by wiedzieć czy mnie widzą i czy zaczynają się chować. I choć nie trawię agresji na drodze, to jestem zawsze gotów sprzedać soczystego kopniaka w drzwi takiego potencjalnego mordercy - moje szczęście że nie dane
Komentarze (187)
najlepsze
Nie wiem jak reszta narode cebulowego ale ja czekam aż kierowca się zatrzyma i dopiero wtedy przechodzę. Kierowca się zatrzyma na jednym pasie to wchodzę na ten pas, inny kierowca się zatrzyma na kolejnym pasie to przechodzę. Magia #!$%@?.
(。◕‿‿◕
Nie chodzi o to, czy ograniczenie ma sens czy nie. Chodzi o to, że w Warszawie łapią kierowców np. na Wisłostradzie czy Moście Północnym zamiast pilnować Kasprowicza lub Rejmonta, gdzie giną ludzie.
Pierwsze dwa miejsca - 0 wypadków. Kolejne dwa - dwa wypadki śmiertelne i kilka bez ofiar.
Tia. Jakoś w dni, kiedy policji nie ma ludzie tam nie giną i wypadków też nie ma.
http://tvnwarszawa.tvn24.pl/ulice,news,wypadek-na-gagarina-uszkodzony-wozek-dziecko-trafilo-do-szpitala,185094.html
Paskudne miejsce i łatwo tam o potrącenie, zresztą sam to wiesz.
WASZYM ZDANIEM
Czy miałeś kiedyś wypadek?
TAK
NIE
Podły #!$%@?, mógł przejechać jakiegoś starego dziada.
@hermetyk: dam ci plusa za twój ból dupy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
przytaczam swój komentarz:
Więc zamiast samymi zakazami, nakazami i karami, to
Niuton się pewnie w grobie przewraca :D
A gdzie był ojciec?
... w samochodzie ( ͡° ͜ʖ ͡°)ノ⌐■-■
@sargento: Godne postawy obywatelskie szerzycie towarzyszu.
Kiedy to biznes otworzycie, by sprzedawać zestaw małego linczownika z białym prześcieradłem, pochodnią i widłami w środku?
@sargento: i dizeki bogu jestes rowerzysta a nie sedzia, tak to zabijesz tylko siebie a nie innych (tak twierdza rowerzysci;) )
Gdy jestem pieszym na takim przejściu to mam oczy dookoła głowy - wpatruję się w kierowców na drugim pasie by wiedzieć czy mnie widzą i czy zaczynają się chować. I choć nie trawię agresji na drodze, to jestem zawsze gotów sprzedać soczystego kopniaka w drzwi takiego potencjalnego mordercy - moje szczęście że nie dane
Komentarz usunięty przez moderatora