"Miasto nie biło na alarm, bo nie było potrzeby"- mówi urzędas z Krakowa o smogu
To byłoby nawet śmieszne, gdyby nie to, że krakowianie naprawdę w tej chwili nie mają czym oddychać.
juliawilm z- #
- #
- #
- #
- #
- 160
- Odpowiedz
To byłoby nawet śmieszne, gdyby nie to, że krakowianie naprawdę w tej chwili nie mają czym oddychać.
juliawilm z
Komentarze (160)
najlepsze
@KrotkieSpiecie: Święta racja. A ja dopiszę tylko że to z postępującej biedy tamtejszych i tutejszych. Wystarczy też przeczytać ze zrozumieniem dostarczaną fakturę za gaz, to nie jest normalne żeby przy zużyciu gazu za kilkadziesiąt złotych płacić ostatecznie circa trzy razy więcej. To
Chińczycy palą i rozwijają gospodarkę a my palimy i potęgujemy
@Xo-oX: To by wymagało jaj, i zadania sobie trudu, a to w urzędniczym słowniku nie istnieje, zwłaszcza w połączeniu.
problem braku świadomości istnieje wszedzie, palenie guma, plastikiem to norma niestety. A już malo kto slyszal o dolnym spalaniu...
Po drugie, wymaga wielu lat
@jednorazowy: życzę powodzenia z tym, skoro te wszystkie alarmy smogowe i inne śmieszne organizacje unikają tego tematu jak ognia - bo na edukacji trudno zarobić, w przeciwieństwie do sprzedaży kotłów gazowych z dofinansowaniem i innych wynalazków.
Świeży poranny smog.
@pajlott: Problemy są dwa: 1. Bieda(i to nie tyle w Krakowie a w miasteczkach i wsiach małopolski, Kraków ma po prostu pecha być w niecce)
2. Podejście władzy(nakazywać, zakazywać, karać). Od 2 lat kombinują jak zakazać palenia drewnem bo "niska emisja". Jak słyszę że ktoś zaczyna o tym p-------ć to automatycznie mam ochotę pociągnąć mu z liścia na otrzeźwienie. Człowiek który wali śmieci do
Zdjęcie z dzisiaj - okolice Podstolic.