@dr_gorasul: jak to możliwe, że jest jakaś liczba osób w 2015 roku określonych jako Unknown climber? Przecież chyba to nie są jacyś przypadkowi ludzie w japonkach, którzy znaleźli się tam nie wiadomo jak i po co.
@bijotai: Samo wejście na M.E. jest śmiertelnie niebezpieczne, a droga na górę wśród ciał będzie tylko przypominać o tym. Z jednej strony to chyba dobrze, bo jedno ze zdjęć opisuje wspinaczkę, która weszła na szczyt i zbyt długo świętowała na koronie świata, na tyle by już zostać tam na zawsze.
@Yves: nic dziwnego - wyobraź sobie, że wchodzisz na Everest. Skała, śnieg, skała, śnieg, więcej śniegu i lodu... "o, kolega w zielonych butach, jeszcze 700 metrów... pogadamy w drodze powrotnej, nie ruszaj się nigdzie... " i znów skała i śnieg aż na szczyt ( ͡°͜ʖ͡°)
@Amadeo: Podobno za odpowiednią opłatą na Mount Everest można mieć doniesionego szampana. Smutne to, bo taka wyprawa straciła aurę wyjątkowości, a stała się (dla niektórych) wycieczką na plecach szerpów z butlą tlenową pod nosem.
Jak ktoś już wyżej pisał - polecam film, który jest teraz w kinach (po prostu "Everest") oparty na faktach - wydarzeniach z 1996 roku dotyczących wyprawy z firmą Adventures Consultants - zginął wtedy główny jej założyciel i przewodnik wypraw na Everest. Po filmie z ciekawości zajrzałem na stronę http://www.adventureconsultants.com/ - ciekawostka: firma istnieje do dziś i organizuje wycieczki na Everest dokładnie za tyle samo $ co prawie 20 lat temu czyli $65000
@almaarde: chętnie obejrzę. O ile dobrze kojarzę to o tych wydarzeniach jest książka Jona Krakauera "Wszystko Za Everest". Autor był uczestnikiem tej tragicznej wyprawy.
@jedzbudynie: Nie wiem czemu Cię minusują. Everest to jeden z tych filmów na których po tym jak zaczynają lecieć napisy koncowe sala kinowa siedzi jeszcze przez chwilę w ciszy. Też polecam.
Moim marzeniem jest zdobycie jednego z 8 tysięczników. Na Everesta nie będę się porywał, ale Cho Oyu powinno być w zasięgu. Człowieka prowadzi ciekawość. Stopniowo sobie obrałem drogę. Zaczynam od polskich gór, potem Kaukaz, Alpy i na końcu Himalaje. Mam nadzieję, że mój organizm poradzi sobie z wysokością, bo nie chciałbym zmieniać planów.
Kto szuka ten znajdzie. Jak ktoś lubi mrozic dupe i przypłacić to życiem to powodzenia. Ja bym wolał żeby zmiotlo mnie tsunami na jakiejś rajskiej plaży.
Komentarze (99)
najlepsze
https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_people_who_died_climbing_Mount_Everest
Ciekawe ilu ludzi nie wytrzymało.
Kilka zdjęć: http://joemonster.org/art/17832