"Łańcuch wrósł jej w szyję". Kora szuka domu, a obrońcy zwierząt właściciela
Obrońcy zwierząt zostali wezwani do błąkającego się pod domem psa. To miała być kolejna interwencja, jednak to, co zobaczyli na miejscu, wprawiło ich w prawdziwe osłupienie. To, co wydawało się śladem po obroży, okazało się łańcuchem wrośniętym w szyję.
darosoldier z- #
- #
- #
- #
- #
- 87
- Odpowiedz
Komentarze (87)
najlepsze
Coraz cześciej mam wrażenie, że Ortega miał rację dzieląc rasę ludzką na elity i motłoch...
Jeśli ktoś jest silniejszy to wg Ciebie ma prawo znęcać się nad słabszymi? Gratuluję światopoglądu
To może trochę faktów
https://www.youtube.com/watch?v=tkIDkFskyk0
Materiału o świni źle ogłuszonej i wykrwawionej, a w konsekwencji żywcem wrzuconej do oparzarki nie chciała wyemitować żadna telewizja, bo to zbyt drastyczne i obrzydziłoby ludziom schabowego. Dopiero kiedy opisałam film w ''Gazecie'', telewizje się ośmieliły. Ale sprawę przedstawiano jako godny pożałowania incydent. Nikt nie pytał, jak to możliwe, by ekipa obrońców zwierząt z kamerą przypadkowo dostała się do losowo wybranej rzeźni i trafiła akurat na taką scenę. Ludzie odsuwali od siebie oczywistą konstatację: że takie sceny mają miejsce w rzeźniach na tyle często, że można na nie trafić przypadkiem. Odsuwali, bo chcieli jeść mięso i nie chcieli mieć z tego powodu
@Malpa-w-randze-Czlowieka: Weź szczenię ze schroniska. Problem rozwiązany.