Wybory prezydenckie. PiS chce zaangażować ponad 50 tys. osób do obserwacji
Ponad 50 tys. osób chce zaangażować PiS do tego, by sprawdzały, czy wybory prezydenckie przebiegają prawidłowo. "Mamy prawo do kontroli, a po doświadczeniach z wyborami samorządowymi takie działania są uzasadnione" - tłumaczą politycy partii.
notoryczny z- #
- #
- #
- #
- 61
- Odpowiedz
Komentarze (61)
najlepsze
A w komisjach wyborczych to kto zasiada? Krasnoludki? W zdecydowanej większości jest przynajmniej 1 człowiek z PiSu, do tego do każdej komisji PiS może wysłać męża zaufania aby pilnował czy nie ma przekrętów. Może on obserwować także podczas liczenia głosów.
Tak więc działa to dobrze, idealnie by było jakby praca komisji była dodatkowo nagrywana to wtedy nie byłoby już żadnych wątpliwości w sprawach spornych.
Wtedy:
1. Każdy kto głosuje widzi i może potwierdzić, że głos został poprawnie zaliczony.
2. Kamera widzi to samo, nie ma opcji żeby tutaj ktoś coś mataczył. Karta wrzucona, głos zaliczony widać o której godzinie itd. Jakby było trzeba można z filmu przejrzeć i zliczyć wszystkie z danej komisji. Oprócz tego, jako że mamy 2015 rok można nawet transmitować bezpośrednio do internetu transmisje ze wszystkich komisji i ludzie
Nie ma w tym żadnej sensacji, tak jest ustawiony nasz system, każda partia może zgłosić po jednym członku do obwodowej komisji wyborczej i w większości przypadków zostaje on wybrany, niezwykle rzadko zdarza się, że członków do komisji zgłoszono więcej niż miejsc, a dzieje się tak gdy lokalne organizacje pozarządowe są silne i także kogoś zgłaszają i wtedy decyduje losowanie. Dodatkowo każdy komitet startujący w wyborach może wysłać do jednej
@Szczerbiec: a może po prostu traktują słowo "demokracja" poważnie?
mąż zaufania to bezpłatna fucha
Innym problemem na wyborach do PE było nieodpowiednie instruowanie ludzi jak mają poprawnie zakreślić swój głos, stąd tyle ich nieważnych. Powinno się całkowicie zmienić instrukcje dla członków
A potem wyborcy PiS-u mówią w autobusie "nie pyskuj".
A na