Do młodzieży dotarło, że dyplom nie jest gwarancją sukces. Wybierają PRACĘ!
Tylko w ciągu 4 lat liczba studentów spadła o około 400 tys. Od kilku lat w mediach mówi się o bezrobotnych absolwentach, bezużyteczności licencjata czy magistra. Teraz teza ta zbiera swoje żniwa. Młodzi zamiast zdobywać tytuły, wolą się kształcić w konkretnych zawodach albo od razu podjąć pracę
Mir3ck z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 208
Komentarze (208)
najlepsze
Najlepszym przykładem jest chyba IT. Siedzisz w domu, uczysz się kodzenia by później znaleźć pracę za 15k miesięcznie bo liczą się umiejętności a nie papierek. Z drugiej strony studia informatyczne - znam to z autopsji - to bardzo fajny sposób na poznanie dziedzin, których normalnie pewnie by się olało podczas "samonauki".
Przypomniało
Ja pierolix xD Przybliżyłem sytuację IT i programowania, bo w tym siedzę i wiem mniej więcej jak to wygląda. Przecież nie będę argumentował poszczególnych tez za pomocą perspektywy zostania logistykiem... bo o logistyce mam takie gówno pojęcie jak Ty o programowaniu.
No #!$%@? tak, ja jestem teraz ten zły bo potrafiłem
Nie rozumiem tego zdziwienia. Studia to nie gwarancja pracy, to gwarancja pewnej wiedzy... a czy w danym momencie jest popyt na daną wiedzę/kompetencje, to już nie jest sprawa uczelni, tylko rynku.
Przecież w wielu zawodach jedyną formą kształcenia są studia, a bez ich ukończenia podjęcie pracy nie jest możliwe.
Żałuję, że nie poszedłem do technikum. Żałuję, że nie wybrałem czegoś technicznego.
Młodzi...nie dajcie się wbić w schemat, jaki nazucają rodzice/nauczyciele/znajomi. Chcesz iść do ogólniaka i na studia pedagogiczne? To idź, nie słuchaj innych. Bądź najlepszy w tym, w czym się czujesz dobrze, a dobrze będzie. To samo się tyczy do technicznych/zawodowych.
@mateolinho: problem w tym, że mało kto w wieku 18 lat ma zainteresowania i potencjał na rozwój związane z jakąkolwiek pracą zarobkową.
@alipka: bo niemieccy politycy zajmują się administracją krajem, a nie tylko obiecywaniem gruszek na wierzbie i narzucają najgłupszym wyborcom własną wizję świata, zamiast narzucać sobie i wszystkim wizję świata trafiającą do najgłupszych.