Rozmawiałem kiedyś z Hindusem, który twierdził, że mają tam 7 różnych dialektów. Czasem jest problem z dogadaniem się z dalszą rodziną. Stąd językiem urzędowym (po Brytyjczykach) jest angielski. To że dziwnie mówią to fakt, ale właściwie można ich uznać za native speakerów.
@drugie_wcielenie: Trochę spędziłem czasu w Indiach i śmiem twierdzić, że jest to kraj w którym dogadasz się lepiej po angielsku niż w jakimkolwiek innym europejskim państwie (nie licząc tych anglojęzycznych). Praktycznie każdy sklepikarz czy to wysoko w himalajach, czy na bazarze w biednej dzielnicy Delhi, czy kelner w restauracji z kilku bambusów na samym południu potrafią rozmawiać po angielsku. Angielskiego nie znają (choć pojedyncze słowa to chyba każdy z nich zna)
@rt_of_vnt: Przeginasz. Wywaliłbyś samochodem w drzewo i byś poczuł różnicę między posiadaniem pasów, a nie posiadaniem (zagłówek to pewnie też głupi pomysł, przecież chroni nas od dekapitacji). Filtrom podziękujesz na starość. Nie wiesz co tam siedzi w Twoich płucach i lepiej dmuchać na zimne zwłaszcza że niektóre farby są szkodliwe gdy je wdychamy. Powiedz to malarzom. Odwieczna beka z takich jak Ty. Pewnie jeszcze twierdzisz że nie ma morderców, bo nie
Komentarze (107)
najlepsze
Rozmawiałem kiedyś z Hindusem, który twierdził, że mają tam 7 różnych dialektów. Czasem jest problem z dogadaniem się z dalszą rodziną. Stąd językiem urzędowym (po Brytyjczykach) jest angielski. To że dziwnie mówią to fakt, ale właściwie można ich uznać za native speakerów.
Angielskiego nie znają (choć pojedyncze słowa to chyba każdy z nich zna)
@KollA:
Dokładnie o tym samym pomyślałem