@vanschorst: A, to jasne. W Warszawie regularnie w centrum kurierzy i inni dostawcy oparkowują przejścia - oczywiście nikt nie widzi problemu, "ja tylko na chwilę". Kilka miesięcy temu autobus potrącił na Brackiej pieszą, co wyszła na przejście zza takiego "ja tylko na chwilę" busa.
W taką pogodę jak ta na filmie kiedy zdarzył się ten wypadek, tj. ciemno, mokro, odbijające się od mokrej nawierzchni rzadko ustawione latarnie itd. kiedy jadę samochodem i widzę, że zbliżam się do przejścia dla pieszych to nie dość, że zwalniam to jeszcze pochylam się do przodu (bliżej szyby) i rozglądam się trochę nerwowo po bokach czy pieszy (którego praktycznie nie widać) zaraz mi nie wejdzie na pasy bez żadnego rozglądania się.
@TomdeX: @mastapepe: Hmm, za mandatami za przejście na czerwonym też jesteście? Tak się zastanawiam, z jednej strony ludzie klikają plusy pod komentarzami, że człowiek sam za siebie odpowiada, bo ma mózg (na własną odpowiedzialność przechodzi - to pod znaleziskiem o czerwonym świetle), a z drugiej strony plusowany tu jest komentarz, by były obowiązkowe kamizelki odblaskowe nocą w miastach. To co, po zmroku ludzie głupieją?
Owszem, jestem za tym, żeby po nocach nie karać ludzi, jak są puste ulice,
Ale chciałbyś, by po nocach przy pustych ulicach obowiązkowo ludzie w kamizelkach paradowali, tak? Nieźle. Jest w ogóle gdzieś na świecie taki dość kontrowersyjny przepis/nakaz?
Ależ mnie ta dziennikarka zdenerwowała. "Nie możemy od ludzi wymagać, żeby idąc po bułki zakładali odblaskową zbroję" Rozglądania się i myślenia też nie możemy wymagać? Pieszy ZAWSZE przegra z samochodem...
@dawidpotok: Mają pierwszeństwo jeśli są na pasach, to niezaprzeczalne. Ale niech się zastanowią ilu leży na cmentarzu ludzi którzy mieli pierwszeństwo! Najgorsze są święte krowy pod tytułem "JA MAM PASY JA JESTEM TU PANEM I WŁADCĄ, MASZ SIĘ ZATRZYMAĆ W CIĄGU 1 METRA BO JA IDĘ!". No i idzie taka święta krowa, nie spojrzy ani w lewo, ani w prawo tylko ładuje się na pasy. A potem darcie ryja że jak
@kontrowersje: No to prawdziwi z nich męczennicy, poświęcają swoje zdrowia i życie, żeby nauczyć kierowców, że miasto "jest dla ludzi". A tak serio, pieszy który nie patrzy wchodząc na przejście jest skończonym idiotą. Oczywiście, ma pierwszeństwo i powinien zostać przepuszczony, ale... życie nie jest takie kolorowe. Gdyby ludzie choć troszkę się rozglądali przed wejściem na przejście, udałoby się uniknąć wielu wypadków.
Szkoda, że winnych szuka się wszędzie, ale nikt nie zwraca uwagę na to, że pasy są fatalnie oświetlone - jeśli można mówić o jakimkolwiek oświetleniu. Zwróćcie uwagę też na to, że te pasy były tak dawno malowane, że prawie ich już nie widać.
Dlaczego przejść dla pieszych się specjalnie nie doświetla? Dlaczego przejść dla pieszych się specjalnie nie dooznacza (czy to farbą odblaskową)? Machnięcie pasów i wstawienie znaku nie wystarczy, jeśli warunki
@lewactwo: w taką pogodę jak ten gość miał to trzeba by wypatrywać znaków zamiast patrzeć na drogę. Znak ten powinien być podświetlony w godzinach wieczornych
Zarówno piesi, jak i kierowcy są równomiernie winni. Kierowca nie widział pieszej - zgoda. A co piesza nie widziała, że pędzi na nią samochód? Klapki ku#wa na oczach i przed siebie (przed dwa pasy i torowisko) - typowy pieszy w większym mieście. Ten program "Jedź bezpiecznie" powinien w przerwie głównego wydania wiadomości lecieć tak żeby hołota mogla sobie przyswoić podstawowe zasady egzystencji w drogowej dżungli. 533 odcinki i jak ku#wa grochem o
@BaTareDaJayayya: nom. Jak ktoś nie jeździł autem - sam nie prowadził - to nie wie jaki jest punkt widzenia kierowcy. Nie wie, że w taką pogodę to nic nie widać.
@Staszek27: Ale to baba jest martwa. Kierowca jest winny i nie ulega to wszelkiej wątpliwości. Ale tak jak wcześniej wspomniałem, może gdyby kobiecina spojrzała co się wokół niej dzieje to prawdopodobnie by żyła. Piesi mają nadmierną pewność siebie w rejonie przejść dla pieszych.
Ja, wieczorem bez takiego gadżetu nie wychodzę. Fakt wygląda to nie fajnie i wielu ludzi dziwnie się patrzy, kiedy mam takie coś na ręce, ale mam ich w dupie mi to nie przeszkadza i ważne że jestem troszkę lepiej widoczny. Często się zdarza że jak dochodzę do przejścia dla pieszych, kierowcy częściej mnie przepuszczają.
Wypadek jakich wiele jest kwintesencją polskich dróg: - kilkunastoletni samochód - może niewyregulowane światła, słabe hamulce - piesi łażący jak święte krowy ubrani na czarno - może starsza pani, do której nie można winić za to, że umysł już nie ten, ale takie są fakty - ja nie wchodzę na przejście widząc jadący samochód, jeżeli nie jestem pewien, że on się nie zatrzyma ale wchodzenie i wymuszanie zatrzymania t norma - sytuacja
@nie_jem_grzybow: Mój samochód jest akurat dwudziestoletni i ma nowe tarcze i klocki, reflektory dwuletnie (na przeglądzie pracownik powiedział, że jeszcze nie widział tak dobrze ustawionych świateł), więc proszę: nie uogólniaj, bo akurat wiek samochodu nie ma tu znaczenia. Takie problemy mogą równie dobrze dotyczyć samochodów kilkuletnich. Z resztą zgadzam się w stu procentach
@lewactwo: Ciekawe, czy Ty w tej sytuacji byś ją zobaczył. Ja chyba jestem w stanie zrozumieć jego tłumaczenie, że zaczął hamować dopiero po uderzeniu. Po prostu warunki w tamtym momencie + ubiór potrąconej spowodowały, że nie było jej widać.
Może jeszcze z drugiej strony ktoś jechał z naprzeciwka? Wtedy byłoby combo.
Na tym przejsciu na Dietla (ok. 5:00) tez bym kiedys kobite przejechal na pasach. ABS uratowal jej zdrowie. Jest to bardzo zdradliwe miejsce. Pasy wylaniaja sie zza zakretu, dodatkowo znak przejscie dla pieszych naklada sie na duzy znak nakazu kierunkow jazdy, przez co latwo go przegapic. No i piesi czesto tam biegna na przystanek. Jak sie tego miejsca nie zna, jedzie pierwszy raz, to latwo sie nadziac.
@dsn1: to bylo zanim postawili tuz za mostem znak do 40. Nie wiem czy on obowiazuje na calej ulicy Dietla. Z reszta masz 40, jedziesz 50 pare i masz za soba jeszcze goscia na zderzaku :) tak tam to wyglada.
Ja tam na codzień chodze w opasce na ręku i mam w kieszeni drugą dla kogoś. Choć tak mogę zabezpieczyć się przed byciem przejechanym, a to istotne ryzyko w Polsce. Nie palę, mało piję, nie dam się przejechać - jak samobójstwa nie popełnię(też istotne ryzyko) to mam dobre widoki na dożycie emerytury.
@graf_zero: taki #protip: drugą opaskę zakładaj na nogę (kostkę) - światła samochodu daleko świecą bardzo nisko i jak najniżej umieszczony odblask będzie dostrzeżony najszybciej
Komentarze (136)
najlepsze
Ale chciałbyś, by po nocach przy pustych ulicach obowiązkowo ludzie w kamizelkach paradowali, tak? Nieźle.
Jest w ogóle gdzieś na świecie taki dość kontrowersyjny przepis/nakaz?
Dlaczego przejść dla pieszych się specjalnie nie doświetla? Dlaczego przejść dla pieszych się specjalnie nie dooznacza (czy to farbą odblaskową)? Machnięcie pasów i wstawienie znaku nie wystarczy, jeśli warunki
Ten program "Jedź bezpiecznie" powinien w przerwie głównego wydania wiadomości lecieć tak żeby hołota mogla sobie przyswoić podstawowe zasady egzystencji w drogowej dżungli. 533 odcinki i jak ku#wa grochem o
Ale tak jak wcześniej wspomniałem, może gdyby kobiecina spojrzała co się wokół niej dzieje to prawdopodobnie by żyła.
Piesi mają nadmierną pewność siebie w rejonie przejść dla pieszych.
- kilkunastoletni samochód - może niewyregulowane światła, słabe hamulce
- piesi łażący jak święte krowy ubrani na czarno - może starsza pani, do której nie można winić za to, że umysł już nie ten, ale takie są fakty - ja nie wchodzę na przejście widząc jadący samochód, jeżeli nie jestem pewien, że on się nie zatrzyma ale wchodzenie i wymuszanie zatrzymania t norma - sytuacja
Z resztą zgadzam się w stu procentach
Ja chyba jestem w stanie zrozumieć jego tłumaczenie, że zaczął hamować dopiero po uderzeniu. Po prostu warunki w tamtym momencie + ubiór potrąconej spowodowały, że nie było jej widać.
Może jeszcze z drugiej strony ktoś jechał z naprzeciwka? Wtedy byłoby combo.
Choć tak mogę zabezpieczyć się przed byciem przejechanym, a to istotne ryzyko w Polsce.
Nie palę, mało piję, nie dam się przejechać - jak samobójstwa nie popełnię(też istotne ryzyko) to mam dobre widoki na dożycie emerytury.