Eh czasami wychodzi na to że ludzi trzeba za rączkę wszędzie prowadzić bo nie potrafią o siebie zadbać. Oczywiście są przepisy i do nich należy się stosować, ale człowiek zawsze przegra z autem ! Czy tak trudno jest ocenić realne zagrożenie dla życia ? lepiej pchać się na pasy i liczyć na to że przy takiej pogodzie i warunkach każdy samochód się zatrzyma na 100%. Wiadomo że przejście dla pieszych, że trzeba
łał no nie wierze, nareszcie był apel do pieszych, ja wiem jak na polskich drogach jest, trochę się jeździ i wiem tyle że poważne zagrożenie tworzą kierowcy, to jest bezsprzeczne, jednak piesi nie są bez skazy, idzie przed siebie, nie rozejrzy się, wbiega na ulicę, tylko taki pieszy chyba zapomina że również jest uczestnikiem ruchu, że ma do czynienia z samochodem który coś tam wazy i nie zatrzyma się w ciągu ułamku
@andrew088: Tylko my tu raczej nie rozmawiamy o pieszych przebiegających na czerwonym świetle przed nadjeżdżającym autem :)
A co do pogody to właściwie częściej w taką pogodę zdarza mi się jechać autem niż w słoneczną - bo wtedy chętniej wybieram rower. Ja po prostu mam zasadę, że jak czegoś nie widzę, to znaczy, że powinienem zwolnić. W taką pogodę po mieście na niektórych ulicach z przejściami dla pieszych bez sygnalizacji jadę
@lewactwo: Bardziej chodziło mi o to że często pieszych widać dopiero przed maską, gdy z naprzeciwka jadą samochody i w podobnej sytuacji znalazł się ten taksówkarz. Oczywiście jego wina jest bezdyskusyjna, bo tak jak napisałeś, nie widzę to nie jadę, dobry kierowca spodziewa się niespodziewanego.
Co do rowerzystów to nawet nie będę się wciągał w ten temat, bo wg. mnie to największe siedlisko debili drogowych (z małymi wyjątkami), których też się
aby ocenić kto jest normalny w tym kraju a kto ma rusko podobne drogowe zapędy, mozna ocenic poprzez pryzmat sytuacji z 4:45,
jesli w tej sytuacji ktoś wini pieszego, to ma ostro nas*ane we łbie, wystarczy przejechac przez dawniejsza zelazna kurtyne i takowej sytuacji, auto na lewym pasie jechalo najwyzej 20-30 km/h, zwalniajac,
wyraznie to widac np porownujac jazde dwoch miast oddalonych od siebie o jakies 80km bratyslawa i wieden, zachowanie ludzi
@wegoorz: [miała ogromne szczęście bo akurat chciałem ją puścić - gdyby nie to to zaliczyłaby lądowanie na mojej szybie] ŁASKAWCO , zauwazyles jednak ze ktoś chce przejechać i pusciles? Proponuje pojechać na rower do Szwecji. Zdziwisz się!
@zinger123: To było przejście dla pieszych, gdzie ona miała obowiązek zejść z roweru, a przynajmniej zatrzymać się i rozejrzeć czy coś nie jedzie. Owszem, miała szczęście, bo gdybym nie jechał wcześniej z nią równolegle nie miałbym szans jej zobaczyć. Proponuję najpierw ogarnąć obowiązujące prawa a potem ironizować :) Co innego pasy z czerwoną linią, gdzie rowerzyści mają pierwszeństwo, a co innego zwykłe przejście dla pieszych.
O miry, jak skisłem. Ktoś zarzucił tutaj, że w sezonie jesienno-zimowym powinien być wymóg noszenia kamizelek odblaskowych. Już to widzę jak ktoś idzie z ekipą na balety, #rozowepaski w szpilkach i miniówach i każda zarzuca na siebie żółtą burdelówkę z napisem "pieszy".
Zapewne nie przeszła na przejściu, bo tramwaj już nadjeżdżał. Potwierdzam słowa pana komentatora, albo lepiej - chcę w strefie zabudowanej max 20km/h. a jak przejście to do zera jak na stopie itp.. Kierowcy oddajcie prawka. Piesi na konie.
A NIECO POWAŻNIEJ--- Ilu kierowców jest przeszkolonych i dopuszczonych przez WORD do poruszania się na drogach, a ilu pieszych?
Pan Marek niestety nie do końca ma racje. Są ulice, gdzie przy podobnej pogodzie ubranego na ciemno pieszego po prostu nie widać. Przykładem niech będzie Starowiślna, oświetlona lampami wiszącymi nad środkiem drogi. Lampy, światła innych pojazdów wystawy sklepowe sprawiają, że osobę na pasach widać z odległości ~ 10 m. Osoby tam jeżdżące chyba wiedzą, że jest niebezpiecznie, bo rzadko widzę, aby ktoś w tym miejscu przekraczał prędkość. Ale w weekendy lubi tam
Komentarze (136)
najlepsze
od 6 miesięcy do 8 lat + pewnie zakaz prowadzenia pojazdów
A co do pogody to właściwie częściej w taką pogodę zdarza mi się jechać autem niż w słoneczną - bo wtedy chętniej wybieram rower. Ja po prostu mam zasadę, że jak czegoś nie widzę, to znaczy, że powinienem zwolnić. W taką pogodę po mieście na niektórych ulicach z przejściami dla pieszych bez sygnalizacji jadę
Co do rowerzystów to nawet nie będę się wciągał w ten temat, bo wg. mnie to największe siedlisko debili drogowych (z małymi wyjątkami), których też się
jesli w tej sytuacji ktoś wini pieszego, to ma ostro nas*ane we łbie, wystarczy przejechac przez dawniejsza zelazna kurtyne i takowej sytuacji, auto na lewym pasie jechalo najwyzej 20-30 km/h, zwalniajac,
wyraznie to widac np porownujac jazde dwoch miast oddalonych od siebie o jakies 80km bratyslawa i wieden, zachowanie ludzi
ŁASKAWCO , zauwazyles jednak ze ktoś chce przejechać i pusciles? Proponuje pojechać na rower do Szwecji. Zdziwisz się!
A NIECO POWAŻNIEJ--- Ilu kierowców jest przeszkolonych i dopuszczonych przez WORD do poruszania się na drogach, a ilu pieszych?