Wybacz o guru, ale na tym filmiku kilka slide'ów widziałem - szczególnie na tym piaszczystym zakręcie 180*. Może drift to złe słowo, ale nie powód do takiego czepialstwa.
Film cudo, a co na "zapowiedzi" filmu przed kliknięciem play? Oczywiście śliczna Toyota Celica st165. Takie samochody już nie powstaną, p!##%%$ić obecne trendy motoryzacyjne.
Zapieprzanie jakieś 200km/h po ośnieżonej nierównej trasie, czasami i w lesie, moim zdaniem to trochę więcej niż jazda, może i szybciej, ale po gładkim jak stół torze zbudowanym pod kątem ewentualnych kraks i odpowiednio zabezpieczonym, np. wielkim żwirowym poboczem na którym można jeszcze wytracić prędkość.
Ulica kojarzy się mi się jako asfalt, a uliczny taniec co najwyżej z ulicznicami. Dennych show nie oglądam więc nawet dopiero po przeczytaniu twojego komentarza zorientowałem się, że zapożyczyłem tytuł...
Komentarze (97)
najlepsze
W rajdach się nie "driftuje". W ogóle co to za słowo? Wyciągnąłeś to z eNeFeSa?
Ale nie róbmy mini flejma ;)
"The road dance" powinno być przetłumaczone raczej jako: "Uliczny taniec", a nie "Taniec na drodze", który nawiązuje do tego dennego show TVN'u.