@Kulek1981: głupota odgrywa tu kluczową rolę. Ludzie ślinią się na podwyższenie wypłaty minimalnej ale już nie rozumieją jakie mechanizmy za tym stoją. Nawet jak zechcesz takim ludziom wytłumaczyć coś w telewizji to Januszek weźmie pilota i przełączy bo nudne.
Jak widać w każdym kraju funkcjonuje to w podobny sposób. Lewica tak samo wszędzie próbuje gwałcić przejrzyste myślenie grając na emocjach odbiorcy i przedstawiając mu obraz styranego Chińczyka, który musi pracować po 18 godzin, za dwa dolary dziennie (przy okazji to dziś przeciętny Chińczyk zarabia 34$ dziennie) zapominając wspomnieć o takiej drobnostce, że postęp przebiega rozłożony w czasie i żaden Chińczyk nie dostanie z dnia na dzień amerykańskiej, czy nawet polskiej pensji.
@Aleksander_Newski: #bekazlewactwa Najbardziej zawsze bawia mnie lewacy Vege, z Ajfonami, ktorzy nie jedza miesa bo zwierzeta sa zle traktowane :P i zaciekle walcza o prawa pracownicze. Typowe #!$%@?, tak samo jak lipa jest CSR, firmy to wprowadzaja bo to sie faktycznie oplaca w dlugim terminie a nie dlatego ze trzeba byc EcoFriendly. (Udowodnione naukowo)
najbardziej zawsze bawia mnie lewacy Vege, z Ajfonami, ktorzy nie jedza miesa bo zwierzeta sa zle traktowane :P i zaciekle walcza o prawa pracownicze
@Bajo121: typowy przykład wielkomieszczańskiego lewaka to zapyziały synek/córka dobrze usytuowanego tatusia/mamusi. rodzice niejednokrotnie harowali przez całe życie po to, by ich potomstwo mogło pobierać od nich kieszonkowe, a następnie - wybywać na protest przeciwko "kapitalistycznym wyzyskiwaczom", przy okazji zaliczając "ekologiczną wystawę" na jakimś skłocie, wege restaurant, czy "batalię" o czyste chodniki i lasy poprzez.. roznoszenie ulotek..
Pracą się nie skalają ("bo szlachta nie pracuje"), więc by w jakiś sposób się dowartościować - wynajdują sobie podobne towarzystwo, najczęściej tzw. "awangardowych artystów", czyli nieudaczników i zwykłych pijaczyn o wybujałym ego, którzy "wiecznie cierpią, bo nikt ich nie
niestety tak było, jest i będzie. my nie możemy nic zmienić ale warto mieć chociaż świadomość że na świecie dzieją sie takie rzeczy. szacun dla gościa że mówi o tym wprost i nie ma tego w dupie.
@ninetyeight: Wbrew pozorom Polska stoi całkiem nieźle pod względem poparcia myśli wolnościowej i kapitalizmu w szczególności na tle europy. I poparcie to się cały czas zwiększa. Jesteśmy o włos od dostania się do parlamentu frakcji prawdziwie wolnorynkowej. Może to dlatego, że wciąż jest tu tak żywa komuna i sporo ludzi to dostrzega.
Jestem za wolnością gospodarczą, ale uważam, że kraje który osiągnęły już pewien stopień rozwoju powinny dbać o środowisko. Z wypowiedzi tego Pana wynika, że każdy może obok mnie kupić działkę i otworzyć jakiegoś truciciela bez filtrów, bo chce się wzbogacić.
To co hamuje kulturę bogacenia się w Polsce to podatki i ich złożoność oraz nieprzyjazne traktowanie przedsiębiorców. Nie zapominajmy jednak o zrównoważonej polityce ochrony środowiska, powtarzam ZRÓWNOWAŻONEJ.
@matchius: Pewnie że tak. Wszyscy co ślepo przyklaskują nie zastanowili się, że w dobie tak globalnej gospodarki i tak efektywnej produkcji i tak szybkiego wzrostu bardzo łatwo dochodzimy do sytuacji, gdzie relatywnie łatwo zaniedbaniami "gdzieś tam" gdzie są te fabryki zaburzyć balans, który dotknie nas tu.
@chanelzeg: przecie napisałem "kraje które osiągnęły już pewien stopień rozwoju powinny dbać o środowisko." chodzi tylko o to, żeby nie trwały w tym truciu środowiska zbyt długo.
Materiał dobry, ale nie zapominałbym że np. 8-godzinny dzień pracy, wolna sobota czy zakaz pracy dzieci poniżej 12 roku życia są efektem rozwoju w II poł. XIX wieku organizacji socjalistycznych. Oczywiście pochwalam kapitalizm, ale śmieszy mnie podejście gdzie przedstawiamy go jako system bez wad.
@Balcerek: Napisałem że jednym z powodów powstania ruchu socjalistycznego było powstanie ośrodków przemysłowych w XIX wieku - warunki tam panujące były na tyle ciężkie, że zaczęły powstawać związki zawodowe/organizacje socjalistyczne. A w średniowieczu nie było ośrodków przemysłowych. Tyle
Cudowne wystąpienie, z którego nawet cały znudzony ja wyniosłem jakąś nową wiedzę. Bo wcześniej nie zastanawiałem się specjalnie nad tematem krajów faktycznie rozwijających się, takich dużo bardziej opóźnionych cywilizacyjnie i gospodarczo niż Polska. Od jakiegoś czasu zaczynam dostrzegać krytyczne ograniczenia kapitalizmu, wręcz jego schyłek, o czym już pisałem. Ale gdzie ten schyłek zaczyna się rysować? Głównie w bogatych i dobrze rozwiniętych państwach kapitalistycznych, lub takich, które do niedawna kapitalistyczne były.
Korwin mówi, że państwa rozwijające się powinny naśladować państwa rozwinięte z początków swojej drogi do dobrobytu. I ma absolutną rację. Nie można wrzucać wszystkich państw do jednego wora. Powiedzieć, że nowszy system jest lepszy, a starszy gorszy, tylko dlatego że jest starszy.
Dochodzę więc do wniosku, że na socjalizm to trzeba najpierw sobie zarobić, a jedynym sposobem żeby zarobić jest zbudowanie wydajnej gospodarki rynkowej.
@tomaszk-poz: @Gixaar: To że jak piszę "leży" to nie znaczy, że go nie ma. Mamy niby i przemysł i rolnictwo. Tyle, że dochód z tego jest jaki jest. To właśnie ten relatywnie niski dochód (w porównaniu z krajami starej Europy) jest główną przyczyną tego, że za tę samą pracę Polak zarabia kilkukrotnie mniej niż Niemiec, Francuz czy Holender.
Zawirowania polityczne są główną przyczyną. To - że u nas
@Gixaar: Dokładnie tak. O to mi chodziło. I w związku z tym niskim udziałem płac w PKB ceny w naszym kraju muszą być niższe niż w zachodnich (bo ludzi nie stać, żeby płacić drożej). A przez to, że musimy utrzymywać niższe ceny, zarobki też muszą być mniejsze. Taka pętla, ale słyszałem, że ta pętla ma swój początek w słabej ofercie dóbr eksportowych. Bogate kraje produkują najefektywniej wartość dodaną. Podobno produkcja dóbr wysokoprzetworzonych (technicznych) daje największy zysk. Procentuje wiedza i technologia. To jest coś, co się nie zużywa, tylko sprzedaje się wielokrotnie w postaci ostatecznej produkcji przemysłowej.
Słyszałem, że Polska ma zdecydowanie za mało takiej produkcji. Nasz sektor hi-tech jest relatywnie słaby. Uważam, że wyłącznie sektor hi-tech może bardzo szybko zbudować bogactwo kraju, który nie posiada znaczącej ilości surowców czy innych bogactw naturalnych. Z racji klimatu Polska jest średnio atrakcyjna turystycznie, średnio optymalna dla rolnictwa.
Teraz oczywiście możemy zacząć debatę pod tytułem, że żaden mały producent nie ma szans wejść na rynek w konkurencji z bogatymi gigantami. Oraz, że gdyby to było takie proste, to już dawno Polska byłaby potęgą rynkową. Ja uważam, że to oczywiście nie jest proste, ale powodem naszej słabej pozycji nie jest zbyt silna konkurencja z zachodu, a korupcja, przez którą ogromna ilość środków, które mogłyby być przeznaczone na rozwój przemysłu
Komentarze (476)
najlepsze
@Bajo121: typowy przykład wielkomieszczańskiego lewaka to zapyziały synek/córka dobrze usytuowanego tatusia/mamusi. rodzice niejednokrotnie harowali przez całe życie po to, by ich potomstwo mogło pobierać od nich kieszonkowe, a następnie - wybywać na protest przeciwko "kapitalistycznym wyzyskiwaczom", przy okazji zaliczając "ekologiczną wystawę" na jakimś skłocie, wege restaurant, czy "batalię" o czyste chodniki i lasy poprzez.. roznoszenie ulotek..
Pracą się nie skalają ("bo szlachta nie pracuje"), więc by w jakiś sposób się dowartościować - wynajdują sobie podobne towarzystwo, najczęściej tzw. "awangardowych artystów", czyli nieudaczników i zwykłych pijaczyn o wybujałym ego, którzy "wiecznie cierpią, bo nikt ich nie
To co hamuje kulturę bogacenia się w Polsce to podatki i ich złożoność oraz nieprzyjazne traktowanie przedsiębiorców.
Nie zapominajmy jednak o zrównoważonej polityce ochrony środowiska, powtarzam ZRÓWNOWAŻONEJ.
przecie napisałem
"kraje które osiągnęły już pewien stopień rozwoju powinny dbać o środowisko."
chodzi tylko o to, żeby nie trwały w tym truciu środowiska zbyt długo.
Natura się regeneruje pytanie po jakim czasie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
http://www.wykop.pl/link/2358428/po-prostu-chiny/
Korwin mówi, że państwa rozwijające się powinny naśladować państwa rozwinięte z początków swojej drogi do dobrobytu. I ma absolutną rację. Nie można wrzucać wszystkich państw do jednego wora. Powiedzieć, że nowszy system jest lepszy, a starszy gorszy, tylko dlatego że jest starszy.
Dochodzę więc do wniosku, że na socjalizm to trzeba najpierw sobie zarobić, a jedynym sposobem żeby zarobić jest zbudowanie wydajnej gospodarki rynkowej.
A
To że jak piszę "leży" to nie znaczy, że go nie ma. Mamy niby i przemysł i rolnictwo. Tyle, że dochód z tego jest jaki jest. To właśnie ten relatywnie niski dochód (w porównaniu z krajami starej Europy) jest główną przyczyną tego, że za tę samą pracę Polak zarabia kilkukrotnie mniej niż Niemiec, Francuz czy Holender.
Zawirowania polityczne są główną przyczyną. To - że u nas
Dokładnie tak. O to mi chodziło. I w związku z tym niskim udziałem płac w PKB ceny w naszym kraju muszą być niższe niż w zachodnich (bo ludzi nie stać, żeby płacić drożej). A przez to, że musimy utrzymywać niższe ceny, zarobki też muszą być mniejsze. Taka pętla, ale słyszałem, że ta pętla ma swój początek w słabej ofercie dóbr eksportowych. Bogate kraje produkują najefektywniej wartość dodaną. Podobno produkcja dóbr wysokoprzetworzonych (technicznych) daje największy zysk. Procentuje wiedza i technologia. To jest coś, co się nie zużywa, tylko sprzedaje się wielokrotnie w postaci ostatecznej produkcji przemysłowej.
Słyszałem, że Polska ma zdecydowanie za mało takiej produkcji. Nasz sektor hi-tech jest relatywnie słaby. Uważam, że wyłącznie sektor hi-tech może bardzo szybko zbudować bogactwo kraju, który nie posiada znaczącej ilości surowców czy innych bogactw naturalnych. Z racji klimatu Polska jest średnio atrakcyjna turystycznie, średnio optymalna dla rolnictwa.
Teraz oczywiście możemy zacząć debatę pod tytułem, że żaden mały producent nie ma szans wejść na rynek w konkurencji z bogatymi gigantami. Oraz, że gdyby to było takie proste, to już dawno Polska byłaby potęgą rynkową. Ja uważam, że to oczywiście nie jest proste, ale powodem naszej słabej pozycji nie jest zbyt silna konkurencja z zachodu, a korupcja, przez którą ogromna ilość środków, które mogłyby być przeznaczone na rozwój przemysłu