Ciężka sytuacja w polskich gimnazjach
Młody, przeciętny gimnazjalista opisuje sytuacje szkoły do której uczęszcza. Ja nie mogę uwierzyć, jak dyrektor szkoły może pozwolić na coś takiego.
s.....g z- #
- #
- #
- #
- 325
Młody, przeciętny gimnazjalista opisuje sytuacje szkoły do której uczęszcza. Ja nie mogę uwierzyć, jak dyrektor szkoły może pozwolić na coś takiego.
s.....g z
Komentarze (325)
najlepsze
Mieliśmy oficjalne otrzęsiny na których trzeba było np. zjeść musztardę z sokiem grejpfrutowym, chili i paroma innymi dodatkami; zatańczyć całą klasą balet, albo walca; wykonanie jak najlepszego skeczu o klasie; wydostanie się z kokonu z papieru toaletowego i tak dalej...
I po tym nie było żadnego problemu "kocenia". Każdy z Nas pamiętał jak On był mały i wiedzieliśmy jak pierwszaki reagowali na starszych (oczywiście
Urzekł mnie ten fragment, jak to pięknie wrzucić wszystkich do jednego worka.Bogaci są grzeczni i fajni, a biedni są od początku skazani na zostanie bandytami.
Tytuł też jest niezły, myślę że możesz rozważyć pracę dla Wirtualnej Polski ;)))
Ja również chodzę do społecznego tylko, że do liceum (klasa maturalna ;) ) Fakt w gimnazjum jest spokojnie, z pewnością wiele kocenia odpadnie, bo wiadomo jest monitoring, czasami nauczyciele na korytarzu. Swoją drogą nie myślałem, że w gimnazjum nr 1 dzieją się takie rzeczy.. myślę, że ktoś powinien ukrócić te farsę, fakt można się pobawić, pożartować te 2 - 3 dni, wszystko na stopie koleżeńskiej, lub zorganizować jakąś impreze (apel)
Jeśli koleś gnębi dziewczynkę, to jest cieć a nie kozak, wiec wystarczy my raz w mordę dać i sobie odpuści.
Dawaj Nam ich!
Ps.Jak zaczynałem szkołę średnią, byłem wtedy trochę mały, podeszło do mnie dwóch starszych kolesi i powiedziało, że jak będę miał jakieś problemy to żeby zgłosić się do nich:D
Nie
Co to znaczy, ze byloby gorzej? Uderzyliby cie? Natychmiast do lekarza i na policje. Z oddawaniem pieniedzy tak samo. Na glutow to najlepszy sposob - wiem, bo sam chodzilem z marginesem do gimnazjum.
Pamiętam sytuację sprzed prawie 20 lat, jak sam byłem dzieciakiem, na koloniach. Miałem to wątpliwe szczęście wylądować z jakimiś bydlakami
EDIT: opis jest doskonały "przeciętny, młody gimnazjalista" - w odróżnieniu od starych gimnazjalistów, których są po prostu całe stada...