Boli mnie, gdy wyrzucam dodatki z gazety, widząc oczami myśli padające lasy. „Dom” wyrzucam – dąb pada. „Turystykę” – lipa. „Komunikaty” – świerki jak zimowe kwiaty. „Auto-moto” – jak maszty upadają sosny. „Supermarket” – to modrzew, klon – „Nieruchomości”. „Mój Komputer” – i buk się korzeniem nakrywa. A z każdym precz dodatkiem ich żywicą krwawię.
@pneumokok: jak denerwuje mnie ilość ulotek i gazetek reklamowych wrzucanych do skrzynek/na skrzynki, tak wk!#@ia mnie jak jakiś sk!#@iel niemal za każdym razem te ulotki położone na skrzynkach lub wrzucone do jego skrzynki rzuca na ziemię! No k!#@a jak głupim trzeba być żeby w miejscu w którym się mieszka robić taki syf?!
@oizo: to ktos mu syf zrobil w skrzynce, a on mu miejsce zamienil. Tzn. ja tam ulotki przerzucam na skrzynke, nie bede ich przeciez zabieral do domu... nie wiem co sie pozniej z nimi dzieje.
@Dilldos: etam, z radiem wcale nie przesadzam. Siedzę w korku w samochodzie (ogólnie, nie teraz) i co ileśnaście minut dopytują się czy z dupy mi krew nie leci bo mają świetną maść na hemoroidy i siedzący tryb życia. Co chwilę ktoś mi każe brać suplementy diety czy dzwonić na straż miejską gdy zobaczę kogoś parkującego na kopercie, co 10 minut p#!!#@!ona "autopromocja", potem na wszystkich stacjach nagle leci cały tydzień ta
@ttinyowski: Zanim wyrzuciłem te papiery musiałem wszystkie dokładnie przejrzeć czy nic nie ma pomiędzy nimi.. trochę czasu mi to zajęło. Pozdro dla ulotkarzy! Czekam na więcej
2. Przy domofonie przed drzwiami wejściowymi jest zrobiony specjalny pojemnik z napisem "Reklamy". Ulotkarze powinni wrzucać tam wszelkie reklamy, a jeżeli jakiś mieszkaniec jest zainteresowany, to sam weźmie daną reklamę do domu.
Efekt? Ulotkarze i tak wchodzą do klatki i wrzucają reklamy do skrzynek pocztowych, nawet z nalepką "Nie wrzucać reklam", bo szef im tak każe.
@dziobnij: A u nas w bloku podziałało zamontowanie osobnej skrzynki przy drzwiach wejściowych na reklamy. Większość reklam jest zostawiana właśnie tam.
Mam skrzynkę na bramce. Ci debile od roznoszenia ulotek wciskają swoje gazetko-śmieci w taki sposób, że połowa wystaje na zewnątrz, a klapka od skrzynki jest otwarta. Efekt? Gdy pada deszcz wszystko co znajduje się w środku jest mokre. Listy, rachunki itp. Dzięki k?@#a! Niestety nie udało się żadnego złapać za rękę.
Stoi kosz na to gówno, na drzwiach nalepka, żeby nie wrzucać ulotek, mimo wszystko ciągle pełno tego w skrzynce. Ostatnio nawet jakaś k... chciała ode mnie dowód, żeby sprawdzić czy jestem mieszkańcem, bo nie chciałem jej wpuścić do budynku. Gdyby to było facet to nie było by kolorowo.
Prośby, nawet telefon do firmy nic nie daje. Wręcz odwrotnie, buta i arogancja bo są bezkarni.
Zostają chyba rozwiązania ostateczne. Fotka ciecia i groźba
@Fox143: Nie tym tonem baranie. Mam nalepkę na skrzynce, na drzwiach i stoi kosz na ulotki. Jak byś potrafił czytać ze zrozumieniem (to byś pewnie nie roznosił ulotek) zrozumiałbyś, że wyczerpałem wszystkie opcje "po dobroci". Nie jestem frustratem, wkurza mnie, gdy inni ludzie mają w dupie moje prośby na MOIM terenie.
Znowu, gdybyś czytał ze zrozumieniem, nie napisałem, że pójdę na policję. Z innej beczki, to płacę na tyle wysokie podatki
@heat: Az tak się krztusisz żółcią, że nie dotrwałeś do końca gdzie wyraźnie napisałem - BYŁY ULOTKARZ. Przecież w swojej wiadomości napisałeś - nalepka na DRZWI, a ja ci z dobrego serca polecam dolepić po prostu jeszcze jedną na swoją skrzynkę.
Co do 2 akapitu, jak ci się zrobi lepiej to mogę nawet zarabiać 1/2 minimalnej krajowej jeżeli tylko zrobi ci się lepiej i jeszcze bardziej obrzucisz mnie mięsem, wpisz w
Po niemal roku od przeprowadzki do Krakowa mogę powiedzieć, że rozwiązałem problem ulotek - bardzo rzadko się zdarza, żeby ktoś wrzucił mi reklamę. Poniżej kroki jakie podjąłem:
* wyraźny napis na skrzynce PROSZĘ NIE WRZUCAĆ ULOTEK - napis w czerwonej ramce, pogrubionymi drukowanymi literami. Przyklejony jest na laminowanej kartce, na ruchomej części skrzynki pocztowej. Dopiero to uchroniło mnie przed zrywaniem i dopisywaniem głupich komentarzy typu "Bo co?". Trudno jest cokolwiek napisać, bo
U mnie w jednym zamkniętym na dłużej mieszkaniu już właściwie drzwiczki w skrzynce wyłamali tak pchają. List to sobie może listonosz w klukę zgnieść i butem dopchnąć w razie czego. Mało tego wieszają różne gówna na klamkach mieszkań a jak nie ma dostępu to rozwalają w korytarzu. Jak mnie to wku*wia.
Ja zastanawiam się jaka jest skuteczność takich ulotek reklamowych. Osobiście jeszcze nigdy w życiu nie dokonałem żadnego zakupu tylko dlatego, że zobaczyłem dany produkt w gazetce. Jeżeli potrzebuje kupić daną rzecz to dlatego, że mam aktualnie taką potrzbę niezleżnie czy jest reklamowana czy nie.
W zasadzie... tym dzieciakom noszącym ulotki chodzi tylko żeby je zanieść, nieważne jest co się z nimi stanie. Może więc powinno się zamontować niszczarki do ulotek w klatkach? :D
@MWittmann: nie pozwalają niektórym pracownikom wrzucać ulotek do takich skrzynek na ulotki. U nas i tak wchodzą na klatke i każdemu pakują. Listonorka z Poczty Polskiej ma swój kod na domofonie ale jeszcze z 2-3 róznych firm chodzą różni ludzie co dzwonią jako poczta
@factorys: dlatego u nas spółdzielnia najpierw kulturalnie dzwoniła do reklamodawców i prosiła o niewrzucanie, bo przed wejściem do klatki są skrzynki na reklamy. Co bardziej opornych pozywała. Od roku ulotki w skrzynkach pojawiają się naprawdę sporadycznie.
ugadać się z sąsiadami i pod skrzynka na listy zrobić kosz na makulaturę i na miejscu utylizować reklamy. Co 2 tyg. wynieść do kontenera na papier i po problemie.
Komentarze (240)
najlepsze
Przynajmniej najważniejsze do mnie w spamie lądują.
Boli mnie, gdy wyrzucam dodatki z gazety, widząc oczami myśli padające lasy. „Dom” wyrzucam – dąb pada. „Turystykę” – lipa. „Komunikaty” – świerki jak zimowe kwiaty. „Auto-moto” – jak maszty upadają sosny. „Supermarket” – to modrzew, klon – „Nieruchomości”. „Mój Komputer” – i buk się korzeniem nakrywa. A z każdym precz dodatkiem ich żywicą krwawię.
KAŻDEGO z 38 milionów są w stanie zasypać dosłownie kilogramami papierowych ulotek i reklam (ile to kosztuje?!),
mogą w radiu zalać godzinami reklam (ile kosztuje godzina reklamy w radiu),
mogą na dziesiątkach kanałów tv zalać godzinami reklam (ile kosztuje wyprodukowanie i emisja godziny reklam pomnożona przez ilość kanałów?)
I to wszystko to właściwie tylko uboczna działalność wyłącznie kilku koncernów. Ile oni mają pieniędzy?!
@bagno_zwyczajne: a do kogo?
1. Na skrzynce jest nalepka "Nie wrzucać reklam".
2. Przy domofonie przed drzwiami wejściowymi jest zrobiony specjalny pojemnik z napisem "Reklamy". Ulotkarze powinni wrzucać tam wszelkie reklamy, a jeżeli jakiś mieszkaniec jest zainteresowany, to sam weźmie daną reklamę do domu.
Efekt? Ulotkarze i tak wchodzą do klatki i wrzucają reklamy do skrzynek pocztowych, nawet z nalepką "Nie wrzucać reklam", bo szef im tak każe.
Prośby, nawet telefon do firmy nic nie daje. Wręcz odwrotnie, buta i arogancja bo są bezkarni.
Zostają chyba rozwiązania ostateczne. Fotka ciecia i groźba
Znowu, gdybyś czytał ze zrozumieniem, nie napisałem, że pójdę na policję. Z innej beczki, to płacę na tyle wysokie podatki
Co do 2 akapitu, jak ci się zrobi lepiej to mogę nawet zarabiać 1/2 minimalnej krajowej jeżeli tylko zrobi ci się lepiej i jeszcze bardziej obrzucisz mnie mięsem, wpisz w
* wyraźny napis na skrzynce PROSZĘ NIE WRZUCAĆ ULOTEK - napis w czerwonej ramce, pogrubionymi drukowanymi literami. Przyklejony jest na laminowanej kartce, na ruchomej części skrzynki pocztowej. Dopiero to uchroniło mnie przed zrywaniem i dopisywaniem głupich komentarzy typu "Bo co?". Trudno jest cokolwiek napisać, bo
Zapewniam Cię, że dobrze rozniesiona kampania reklamowa robi dużą różnice
I uzgodnić odbiór makulatury co tydzień alboco.