Projekt ustawy o parytecie gotowy. Połowę miejsc na listach wyborczych mają zajmować kobiety. A jeśli partia nie zachowa parytetu, listy nie będą zarejestrowane
prof. Wiktor Osiatyński: "ona [dyskryminacja] jest po prostu straszliwa"
Może za krótko żyje na tym świecie ale nie spotkałem się nigdy ze "straszliwą" dyskryminacją żadnej kobiety. Jakoś ciężko mi uwierzyć że jeśli kobieta się ubiega o pracę i kompetencjami przebija całą męską konkurencję, to pracy nie dostanie tylko dlatego że jest kobietą
jak widzę człowieka zwanego Środą to podejżewam że w tych parytetach chodzi o to, że one chłopa sobie nie mogą znaleźć i stąd to wszstko - a że najlepsze(portfelowo patrząc) partie są u władzy to każda chce miec chłopa posła czy senatora - liczą że wyrwą np Kurskiego czy Niesiołowskiego czy innego Olejniczaka - dlatego nie walczą o parytety w MPO czy ubojni a w sejmie czy w dyrektorowaniu
Są trzy orientacje seksualne i trzy płcie (nie zapominajmy o transwestytach). Istnieje więc 9 możliwych grup orientacyjno-płciowych, każda z nich powinna mieć zagwarantowane 11% miejsc w parlamencie, rządzie, na fotelu prezydenta, na każdym meczu, koncercie itd... Pozostały 1% powinien należeć do portugalsko-żydowskiej mniejszości narodowej.
Jak mają kandydatki i zadeklarują że będą je mieć to niech mają ten przywilej, prędzej czy później wyjdzie że to głupi pomysł, ale przynajmniej będzie można powiedzieć a nie mówiłem :P
Komentarze (213)
najlepsze
http://www.rp.pl/artykul/9157,339431_Bukraba_Rylska__Parytety__jak_numerus_clausus_.html
Może za krótko żyje na tym świecie ale nie spotkałem się nigdy ze "straszliwą" dyskryminacją żadnej kobiety. Jakoś ciężko mi uwierzyć że jeśli kobieta się ubiega o pracę i kompetencjami przebija całą męską konkurencję, to pracy nie dostanie tylko dlatego że jest kobietą
W eurowyborach w moich okręgu z ulubionej partii startowało 10 facetów / 10 miejsc.
Nie lubię demokracji, ale do miejsc na listach powinni się pakować ludzie najbardziej kompetentni, a nie wybierani pod kątem płci -,-
liczą że jak
Są trzy orientacje seksualne i trzy płcie (nie zapominajmy o transwestytach). Istnieje więc 9 możliwych grup orientacyjno-płciowych, każda z nich powinna mieć zagwarantowane 11% miejsc w parlamencie, rządzie, na fotelu prezydenta, na każdym meczu, koncercie itd... Pozostały 1% powinien należeć do portugalsko-żydowskiej mniejszości narodowej.
50% - mężczyźni
50% - kobiety
50% - homoseksualiści
50% - ateiści
50% - murzyni
50% - przedstawiciele pozostałych grup społeczno/filozoficzno/politycznych
a dla mnie jedno miejsce sie znajdzie, bo ja też chcę miec parytet
Tym bardziej wobec kobiet, które stanowią ponad połowę społeczeństwa
Połowa to mniejszość? Osobiście uważam, że kobiet jest więcej niż mężczyzn w Polsce.