Otrzymałam ostatnio kilka kilogramów dziczyzny, w tym i dość dużo tłuszczu - w jesień się zbliża, dziki coraz bardziej kraśne :]
Nic się nie może zmarnować, więc zabrałam się za wytapianie smalcu. Jako, że nie robię tego często, byłam bardzo ciekawa efektu. A efekt jest rewelacyjny. Jest to rzecz naprawdę banalna do zrobienia, a na nadchodzącą jesień - po prostu idealna:]
Co będziemy potrzebować?
- 1 kg tłuszczu z dzika z przerostami mięsa
- 1 duże jabłko
- 1 większa cebula
- Na początek musimy zmielić tłuszcz - na największym sitku 6mm. Dzięki temu równomiernie się wytopi, a i skwarki będą takie, jak trzeba. W przypadku braku maszynki do mielenia, można próbować pokroić tłuszcz w bardzo drobną kosteczkę, ale będzie to czasochłonne.
- Następnie tłuszcz zaczynamy powoli wytapiać. Na średnim ogniu, co jakiś czas mieszając.
- Ja zostawiam część tłuszczu solo, bez przypraw, na tzw. "inne czynności kulinarne" ;). Chociażby na podsmażanie kotletów z dzika, czy obsmażenie mięsa przed duszeniem.
- Teraz przyszedł czas na dodatki. Cebulę kroimy w bardzo drobną kosteczkę, to samo robimy z jabłkiem (ewentualnie można je zetrzeć na grubszych oczkach na tarce). Gdy widzimy, że tłuszcz się wytopił w całości, a skwarki zabrązowiły, dodajemy do niego posiekaną cebulę i jabłko. Czekamy, aż wszystko się zarumieni, i ściągamy z ognia.
- Ja osobiście wolę dodać sól (najlepiej gruboziarnistą) i pieprz do gotowego już smalcu, na chlebie. Jednakże można doprawić całość już teraz.
- Wszystko rozlewamy do słoików - podczas stygnięcia warto je kilkakrotnie obracać, żeby skwarki i dodatki równomiernie się rozłożyły. Z jednego kilograma wyszły mi cztery małe słoiki.
Smalec najlepszy jest po kilku dniach. Bon apetit! :]
W przygotowywaniu smalcu pomagały nowo narodzone jeże o nazwie roboczej Gumiaki.
Komentarze (61)
najlepsze
( ͡° ͜ʖ ͡°)
@settogo: a jak myślisz, co to są "inne czynności kulinarne"? Następne GzW będzie: "Jeże smażone w smalcu z dzika ( ͡° ͜ʖ ͡°)
( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Zydomasoneria: na gruźlicę, jak już coś ( ͡° ͜ʖ ͡°)