Rowery na chodniki
Dlaczego zakazuje się jazdy rowerem po chodniku? Powoduje to nie tylko większe korki, ale i naraża życie rowerzystów (przede wszystkim dzieci i starców). Co stoi na przeszkodzie aby każdy chodnik był jednocześnie ścieżką rowerową?
dziejo z- #
- #
- #
- #
- 218
Komentarze (218)
najlepsze
I druga sprawa - potrącenie pieszej na ścieżce pieszo-rowerowej. Jest droga podzielona na dwie części. Po lewej rowerzyści, po prawej piesi. Z tym, że piesi mają w
Ale jesli ktos jezdzi raz w tygodniu na wycieczki dookola bloku to faktycznie - moze sie wydawac, ze jazda po chodniku to dobry pomysl.
To, ze jest
Dziecko jak skończy 10 lat przestaje być traktowane jak pieszy i (choć musi mieć kartę rowerową) ma jeździć zgodnie z prawem po ulicy. Puścisz dziecko, żeby jeździło po ulicy?
Poza tym nie zapominajmy, ze bez znajomości przepisów i uprawnień można jeździć na skuterze 50cc. No ale to rower jest ta strasznie niebezpieczna maszyna...
Myślę, że najrozsądniejszym podejściem jest zostawienie przepisów jak są, ale zaniechanie ścigania pań z pieskiem w koszyku, które sobie wyszły popedałować i poruszają się tempem spacerowym, a tylko stosowanie przepisu do tych, co
(do człowieka na wózku inwalidzkim) - dzień dobry, może pana podholować? :)
Zgadza się. Znika mnóstwo barier związanych z beznadziejnie zaprojektowanymi i wykonanymi ścieżkami.
Ale nie wszyscy potrafią jeździć na tyle, żeby ich od razu do tego zmuszać. Ci, co się nie czują na siłach powinni móc jeździć po chodnikach, oczywiście z bezwzględnym poszanowaniem pierwszeństwa pieszych.
1. Szkoda mi roweru na krawężniki, rozj@$$ną kostkę itp
2. Szkoda mi czasu na wleczenie się 10km/h
3. Szkoda mu czasu i nerwów na przeprowadzanie roweru przez każde skrzyżowanie
4. Nie chcę zostać rozjechany przez auto wyjeżdżające z posesji - na jezdni jestem lepiej widoczny i bezpieczniejszy, bo ryzyko
1. Już dawno nie mieszkam na wsi, mieszkałem w dzieciństwie.
2. Nie na każdej ulicy jest taki ruch, po strefach ruchu tempo 30, centrum jak najbardziej TRZEBA tylko i wyłącznie po jezdni. Wzdłuż ulic ruchliwych buduje się DDR. Na pozostałych tylko jezdnia.
Samochód waży tonę i zap!?$$?@a po ulicy 60-80 km/h (jaki odsetek jedzie 50km/h w mieście?).
Jak już nawet rowerzysta wpadnie na pieszego (co zdarza się sporadycznie), to w NAJGORSZYM wypadku coś sobie połamią (jeden i drugi), a prawdopodobnie skończy się na siniaku lub
Gdzie ty mieszkasz, bo ja czegoś takiego nie widzę zarówno jako pieszy jak i rowerzysta?
Kierowcy są też często utrapieniem rowerzystów. Zwłaszcza jak zajeżdżają drogę rowerom, które wymijają korek.
Podobnie jak samochody stojące w korku.
Dokładnie tak samo jak kierowcy samochodów.
Można byłoby zlikwidować
Chciał się troche trochę podzielić zdobyczą na pieszych, a tu takie niezrozumienie...
@Rinter: od posiadania
a) kamizelkę odblaskową,
b) prawo jazdy na dowolną kategorię albo kartę rowerową zdaną w WORD za niewielką opłatą.
Dlaczego tak? Nie ukrywajmy, że wielu rowerzystów NIE MA POJĘCIA o poruszaniu się na drodze. Oni sami dla siebie stwarzają zagrożenie. Kamizelka też powinna być dla ich bezpieczeństwa. Ja zawsze poruszam się w kamizelce i powiem wam,
Co komu przeszkadza że przejadę przez przejście dla pieszych zamiast przeprowadzić rower?
Mniej miejsca zajmuję i mniejsza szansa że kogoś szturchnę, o ile zrobię to z prędkością pi razy drzwi pieszego!
W czym problem żeby sformułować przepisy jako: (wykroczenie popełnia kto z prędkością wyraźnie wyższą od pieszego lub nie zachowując ostrożności/stwarzając zagrożenie...)?
Kodeks drogowy
OK. Takie coś byłoby sensowne. Tylko obawiam się, że niektórym tutaj to nie wystarczy, no bo przecież sam fakt, że rowerzysta wjedzie na chodnik,
rowerzyści przecież twierdzą ze to oni odkorkowują miasto xD