hehe z tym że skontaktuje się z nim policja to mocna przesada, policja ma to gdzies kto kogo oszukał. chyba się rozczarujesz jak sie dowiesz ze policja ne jest od tego żeby chronić obywatela tylko wyciągac z niego kase.
Możesz mu jedynie sam załozyc sprawę i wykorzystać to ze ( jak słyszę ) go nei ma w kraju i nie będzie mu się opłacało jezdzic na sprawy wiec nie będzie miał szansy
Kupujesz małą cebrę, ze stelażami na kufry do grubej turystyki, bo nikt bocznych kufrów na dojazdy do pracy nie montuje, i wierzysz, że tak wyposażony 9 letni motocykl ma 18.000km? ;). Wystarczy przyjrzeć się stanowi tarcz hamulcowych i napędu, żeby stwierdzić, że te 18.000km to niezła ściema.
Kolejna sprawa, kręcony licznik...w Polsce nie jest niczym dziwnym, że w większości pojazdów przebieg z czystym sumieniem można pomnożyć x2 ;). To, że przygotowany do
@Glenroy: Mój 12-letni passat w TDI ma 198kkm - bez żadnej ściemy - sam z salonu go odbierałem. Więc nie jest to takie oczywiste, choć zgodzę się, że rzadko spotykane.
Powinien jakiś jedyny SpraweidliwY pojechać do Norwegii pogadać z Tatusiem rozwiązać sprawę i oczywiście dostać zwrot za poświęcony czas i bilet od tatusia :D albo wszystkie wykopki pod chate młodocianego po sprawiedliwość i zwroty z dojazd dla każdego! ;]
Oczywiście bardzo Ci współczuję i nie tłumaczę sprzedającego, który powinien dostać nauczkę, takie rzeczy trzeba tępić. Jedna kwestia mnie tylko zastanawia. Nie jestem motocyklistą, może się nie znam, ale nie zastanowiło Cie 18000 przebiegu w 9 letnim motocyklu?
@Zielony34: biorąc pod uwagę że jest to motocykl o bardzo małej pojemności ? z prędkością maksymalna ok. 120 km/h i raczej używany przez osoby w wieku 16-20 lat na kategorie A1 to nie .... to nie jest motocykl stworzony do turystyki tylko do dojazdu do szkoły
@mg1989sos: OK, dzięki, na przyszłość będę wiedział. Też bym sobie taką hondę sprawił, mnie by 125cm3 starczyło, ale niestety nowelizacja przepisów wymaga skrzyni automatycznej i sobie jednak nie pojeżdżę na B... Wydawać 1300zł na kurs średnio mi pasuje.
No normalnie krew zalewa, ja chcę znaleźć robotę w Norweżce już od 4 miesięcy, a staram się z całej siły być uczciwy to nie mogę znaleźć. Tutaj taki typ ma robotę i dla swojego synka a jest skończonym draniem i cwaniakiem... ten świat, taki sprawiedliwy ;/
@gorochaan: Polak musi być na miejscu w innym kraju żeby robotę dostać. Jak jesteś na miejscu to nie dość że dostaniesz robotę, to jeszcze dobrą i dobrze płatną. Niestety od roku szukam za granicą i tylko odzywają się pośrednicy żeby sobie bazy danych uzupełnić. Tak to gunwo straszne jest. A tutaj to każdy chce mnie whoojać więc nie za bardzo mogę się jeszcze ruszyć.
Najlepsze jest, że tatuś w Norwegii, poczty nie odbierze, ty dostaniesz wyrok, koszty komornicze, a on żadnych kont, żadnej własności, w urzędzie skarbowym cisza. Koleś nie istnieje. On sobie w tej Norwegii może mieszkać, ty możesz próbować z komornikiem co parę lat, ponosić dalsze koszty, a za 10 lat się przedawni :D Oszukujmy ludzi i jedźmy za granicę.
Komentarze (406)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Możesz mu jedynie sam załozyc sprawę i wykorzystać to ze ( jak słyszę ) go nei ma w kraju i nie będzie mu się opłacało jezdzic na sprawy wiec nie będzie miał szansy
Kolejna sprawa, kręcony licznik...w Polsce nie jest niczym dziwnym, że w większości pojazdów przebieg z czystym sumieniem można pomnożyć x2 ;). To, że przygotowany do