@text: "bo tyle zamówiła spółdzielnia" - spółdzielnia nic nie zamawia tylko płaci tyle ile wskaże główny licznik ciepła zamontowany w węźle cieplnym budynku, więc twoja kwota 3600zł nie jest stała
"Wyłączenie grzejnika nie powoduje, że blok zużywa mniej energii" - powinienem zakopać jako informacja nieprawdziwa. Straty ciepła są funkcja temperatury, a temperatura jest zależna od "wyłączenia" grzejnika. Spotkałem się kilka razy z poglądową informacją, że aby podnieść temperaturę w mieszkaniu o 4 stopnie potrzeba doprowadzić do niego 2 razy więcej ciepła. Artykuł dotyka poważnego problemu, jednak sam w sobie jest kiepskiej jakości - więcej w nim bólu dupy niż rzetelnych informacji.
Sytuacja wygląda mniej więcej tak:
- Ci co lubią wysoką temperaturę, otwarte okna, lub mieszkają w niedocieplonych mieszkaniach (czy np na rogach budynku) są za tym żeby nie było podzielników
@krzychol66: Złe wnioski wyciągnąłeś ze swoich obserwacji. Jeżeli ty zakręcając termostaty na grzejnikach masz 20* znaczy że twoi sąsiedzi są ciepłolubni i grzeją do oporu (prawdopodobnie 24*. Rozkręcając głowice na maxa ustawiasz ją właśnie na 24* grzania (niektóre na 26) przy nieprzewymiarowanych grzejnikach i regulacji pogodowej temperatury czynnika nie powinieneś osiągnąć więcej niż 24* nawet przy zdjętym termostacie i to jest normalny stan rzeczy.
Głowice montowane w mieszkaniówce powinny mieć ustawienie min 16* alby osoby które wyjeżdżają albo chcą kompletnie pasożytować nie miały tak łatwo (oczywiście da się to oszukać jak wszystko).
Podzielniki mają wady i to spore ale nie znam systemu podziału kosztów ogrzewania w mieszkaniach który jakiś wad nie ma. Np. dlaczego miał bym płacić tyle samo co sąsiad który grzeje do 24* przy otwartych oknach skoro ja lubię 18-20 i wiem o tym że wietrzyć należy krótko a intensywnie. Głupie 4* różnicy w pomieszczeniu ma olbrzymi wpływ na zużycie energii (ok 25%). Dlaczego mam płacić tyle samo co sąsiad mieszkający na poddaszu skoro specjalnie wybierałem cieplejsze mieszkanie w
jeżeli blok jest ocieplony, okna dobre i zamknięte, to owo "mniej energii" jest ułamkowo niskie.
@krzychol66: Jeżeli tak jest to i tak występują straty ciepła tylko proporcjonalnie mniejsze. Jeśli wyeliminowalibyśmy odpływy ciepła z budynku, czyli udałoby się nam go idealnie zaizolować, to nie dość, że nie potrzebowalibyśmy kaloryferów to jeszcze musielibyśmy chłodzić budynek, bo dopływy ciepła od lokatorów i sprzętu podnosiłby temperaturę
@Belzebub: to prawda całkowita i nie chodzi tu tylko o kaloryfery. To samo dotyczy sprzątania klatki schodowej, niszczenia sprzętu, śmiecenia, mazania ścian itd.
@NatenczasWojski: U nas dozorca sprząta, zajmuje się też odśnieżaniem, kosi trawę, wymienia żarówki, naprawia np. zamek się wejściowy do bloku, roznosi pisma z administracji. Ma normalny etat. Blok 100 mieszkań.
Niedawno przeprowadziłem się, z mieszkania w którym były podzielniki, do mieszkania większego bez podzielników. W tym nowym mieszkanku ogrzewanie jest tańsze. Czy obsługa podzielników jest taka droga?
@mnlf: Mhm, wyobrażasz sobie minę sąsiadów z wyższych pięter? Mój brat od ponad 20 lat montuje piece- gazowe jak i na inne paliwa, i wiem, że takie rozwiązanie jest nielegalne i to z paru powodów. Nie wolno Ci wiercić otworów w ścianach wewnętrznych bloku, będziesz smrodził sąsiadom to po drugie a nawet jak chciałbyś wykorzystać przewód wentylacyjny (czego robić nie wolno bo przepuszcza spaliny) to żaden kominiarz Ci tego nie
Jeżeli jest jakokolwiek sens montowania podzielników - to nie przy grzejniku, a w zamian nad każdymi drzwiami. Wtedy będziemy wiedzieli jaka temperatura była w trakcie roku w pokoju a nie na grzejniku. Od razu wyjdą takie rzeczy jak grzanie sąsiadów przez ściany.
Ja na przykład mam pokój nad wymiennikowią w piwnicy i w tym pokoju całą zimę grzejnik jest zakręcony, a jest bardzo ciepło. Znaczy że energię zużywam, więc dlaczego mam nie
@szejas: niektóre spółdzielnie wprowadzają też kary za zbyt małe wskazania podzielników, które ewidentnie wskazują na ogrzewanie się kosztem sąsiadów. Oczywiście nadal nie jest o idealne, bo ktoś rzeczywiście może lubić niższą temperaturę i sam możenie być zadowolony z tego, że sąsiedzi go jeszcze ogrzewają.
@rkore: Dlatego poza podzielnikami czyli ceną od zużycia nakłada się opłatę stałą zależną od współczynnika, który jest wyliczany własnie na postawie lokalizacji mieszkania :) Podstawa obliczeniowa nie musi wynosić 0.
@krotko: Ogrzewać oszczędnie człowiek nauczy się dopiero jak mieszka w domu i ma gazowe :D Sama mam już nawyk zakręcania kaloryferów przed wietrzeniem i ogrzewania do średniej temperatury.
Poniekąd się zgadzam, ale z drugiej strony - ogrzewanie liczone od metra spowoduje ze ceny prawdop. wzrosna. Dlatego, że temu co grzeje opłaca sie wtedy grzac bardziej (no, chyba że to jakas społeczna kotłownia, na której nikt nir zarabia) a ludzie nie oszczedzają.
Mam podzielniki elektr. i płace za ogrzewanie mniej niż w sąsiedniej spółdzielni (mieszkałem tam 7 lat) po przeliczeniu całkowitego kosztu ogrzewania + obsługi podzielników na m2- i to dosc sporo bo wychodzi mi ok. 20% mniej.
Komentarze (143)
najlepsze
Mmmhm, jestem porażony.
http://i.imgur.com/66HstbS.png
Komentarz usunięty przez moderatora
Sytuacja wygląda mniej więcej tak:
- Ci co lubią wysoką temperaturę, otwarte okna, lub mieszkają w niedocieplonych mieszkaniach (czy np na rogach budynku) są za tym żeby nie było podzielników
-
Głowice montowane w mieszkaniówce powinny mieć ustawienie min 16* alby osoby które wyjeżdżają albo chcą kompletnie pasożytować nie miały tak łatwo (oczywiście da się to oszukać jak wszystko).
Podzielniki mają wady i to spore ale nie znam systemu podziału kosztów ogrzewania w mieszkaniach który jakiś wad nie ma. Np. dlaczego miał bym płacić tyle samo co sąsiad który grzeje do 24* przy otwartych oknach skoro ja lubię 18-20 i wiem o tym że wietrzyć należy krótko a intensywnie. Głupie 4* różnicy w pomieszczeniu ma olbrzymi wpływ na zużycie energii (ok 25%). Dlaczego mam płacić tyle samo co sąsiad mieszkający na poddaszu skoro specjalnie wybierałem cieplejsze mieszkanie w
jeżeli blok jest ocieplony, okna dobre i zamknięte, to owo "mniej energii" jest ułamkowo niskie.
@krzychol66: Jeżeli tak jest to i tak występują straty ciepła tylko proporcjonalnie mniejsze. Jeśli wyeliminowalibyśmy odpływy ciepła z budynku, czyli udałoby się nam go idealnie zaizolować, to nie dość, że nie potrzebowalibyśmy kaloryferów to jeszcze musielibyśmy chłodzić budynek, bo dopływy ciepła od lokatorów i sprzętu podnosiłby temperaturę
Ja na przykład mam pokój nad wymiennikowią w piwnicy i w tym pokoju całą zimę grzejnik jest zakręcony, a jest bardzo ciepło. Znaczy że energię zużywam, więc dlaczego mam nie
Dziwi mnie poparcie części wykopu - przecież to socjalizm,w dodatku w najgorszej postaci.
Mam mieszkanie na ,,wylocie", tj z dwóch stron nie mam sąsiadów, po zlikwidowaniu podzielników opłaty dosłownie podskoczyły dwukrotnie.
Po
Poniekąd się zgadzam, ale z drugiej strony - ogrzewanie liczone od metra spowoduje ze ceny prawdop. wzrosna. Dlatego, że temu co grzeje opłaca sie wtedy grzac bardziej (no, chyba że to jakas społeczna kotłownia, na której nikt nir zarabia) a ludzie nie oszczedzają.
Mam podzielniki elektr. i płace za ogrzewanie mniej niż w sąsiedniej spółdzielni (mieszkałem tam 7 lat) po przeliczeniu całkowitego kosztu ogrzewania + obsługi podzielników na m2- i to dosc sporo bo wychodzi mi ok. 20% mniej.
A