Dlaczego żaden z bankierów nie poszedł siedzieć za kryzys?
Pięć lat od wybuchu kryzysu światowa gospodarka wciąż zmaga się z jego konsekwencjami. Choć za decyzjami, które doprowadziły do największej katastrofy gospodarczej od lat 30. XX wieku stały decyzje określonych osób, to trudno spodziewać się, by ktokolwiek trafił za kratki.
darosoldier z- #
- #
- #
- #
- #
- 38
Komentarze (38)
najlepsze
Co za antysemickie pytanie.
Komentarz usunięty przez moderatora
Poszczególni ludzie owszem mają wiele na sumieniu. Ale wymagać od nich odpowiedzialności, a nie zmienić samego systemu to trochę jakby chcieć ukarać pojedynczego stalinowskiego kata pozostawiając cały stalinizm u władzy.
W sferze, która dotyczy organizacji społeczeństwa i polityki ekonomicznej, rządzą specyficzne reguły. Tutaj nawet najlepsze teorie naukowe są bezużyteczne, jeśli nie znajdują poparcia opinii społecznej. Nie sprawdzą się w praktyce, o ile nie zaakceptuje ich większość. W żadnym systemie rządów nie da się kierować państwem przez dłuższy czas, jeżeli władza wspiera się na doktrynach, z którymi nie zgadza się opinia publiczna. Ostatecznie zwycięża filozofia większości. W dłuższej perspektywie nie ma czegoś takiego jak niepopularny system rządów. Różnica między demokracją a despotyzmem nie ma wpływu na ostateczny rezultat. Odnosi się ona jedynie do metody służącej dostosowaniu systemu rządzenia do ideologii, która cieszy się poparciem opinii publicznej. Niepopularnych autokratów można pozbawić władzy jedynie w wyniku rewolucyjnych przewrotów, a niepopularne rządy demokratyczne są wymieniane pokojowo w kolejnych wyborach.
Ogromne znaczenie opinii publicznej stanowi nie tylko o wyjątkowym miejscu ekonomii w systemie wiedzy, lecz przesądza również o tym, że opinia ta wpływa decydująco na przebieg dziejów
@loczyn:
Możliwe, że pewien Alan przyłozył sie do tego bagna solidniej niż inni. :)