Na ten widok aż rozbolał brzuch, a ponieważ to jest to dla mnie zawsze sygnał, że ważne dla mnie wartości nie są respektowane, postanowiłam się temu bliżej przyjrzeć.
Aż strach sobie wyobrazić w jak straszny sposób bardzo ważne dla tej Pani wartości nie są respektowane w sytuacji gdy ma ona sraczkę :).
Żeby nie było. Nie bronię autorki tekstu, bo pieprzy od rzeczy. :) Jednak przypomina mi się krępująca sytuacja z okolic dziesiątego roku życia, kiedy powiedziałem pani w świetlicy szkolnej, że nie podobają mi się piosenki dla dzieci (Fasolki itp.). Na pytanie "co mi się podoba", odpowiedziałem - zgodnie z prawdą - że Dire Straits i The Beatles. Usłyszałem, że "przecież dzieci nie lubią takiej muzyki". :) Czasy się zmieniają, a my wraz
Gdyby ta pani zaczęła "równouprawnienie" dzieci od drugiego końca było by dużo zdrowiej. Chodzi mi o wymagania.
Przyjmijmy, że takie dziecko to - nasz znajomy, kolega który z nami mieszka. Nie ma pieniędzy na mieszkanie? Niech ugotuje obiad, odkurzy mieszkanie, wyrzuci śmieci, narąbie drewna, pójdzie po zakupy - etc. Nie chce się? Nikt go nie będzie fizycznie karał. Nie ma papu, światła w pokoju, nowych ciuchów - albo i samego pokoju. Czyż
O fuck. Już po początku i tym, że ktoś nazwał dziecko Jaśmina (no kurde, wiele jest pięknych imion i uważam, że dziecko powinno mieć takie, aby nie mieć przerąbane w szkole od rówieśników) wiedziałem że nie będzie z tego nic dobrego, ale po przeczytaniu kolejnych paru akapitów miałem ochotę się zrzygać. Całe szczęście, że jeszcze można mieć wybór na tym polu, choć lewackie gejowsko-lesbisko-"partnerskie" środowiska walczą mocno, aby się to zmieniło. Mam
kiedy córka kolejny raz rzuca o ziemię moim telefonem, nie będąc centrum świata, zamiast myśleć, że jej celem jest zrobienie mi na złość, mogę zobaczyć to zachowanie jako konieczne na tym etapie rozwoju sprawdzanie granic lub eksplorowanie siły grawitacji… Zamiast się na nią wściekać, mogę zastanowić się jak ją wesprzeć w rozwoju i jednocześnie zadbać o bezpieczeństwo co cenniejszych rzeczy…"
Nie ma to jak rozbijać g*wno na atomy :) Jakby nie
@moja-dupa: Przede wszystkim - jak możemy mówić o jakimkolwiek "równouprawnieniu dzieci i dorosłych"?
Przecież wiadomo, że dzieci nie są równe rodzicom. Dzieci trzeba wychować, nauczyć co dobre, a co złe. Bez obrazy - ale dziecko początkowo ma zdolności psychiczne co najwyżej szympansa, a dopiero z wiekiem mózg i ciało się rozwija, dziecko poznaje świat i rodzice przekazują mu swoje doświadczenie.
Łatwo znaleźć przykłady dzieci, które zostały porzucone, a zaopiekowały
@banex: Gdzie masz w antypedagogice emo, gwałcenia i rzucania gównem w nauczycieli? Chyba różne rzeczy czytaliśmy, albo po prostu nie wiesz co to, ale już masz wyrobione zdanie ;). Nie mówię, że "stare" sposoby wychowania są złe, ale kiedy zaczynasz się interesować pedagogiką i poznajesz ten dział, pozwala trochę pod innym kątem spojrzeć na dziecko. Nie mówię, żeby stosować 100% antypedagogikę i nigdy nie widziałem kogokolwiek, kto by ją realizował, byłoby
@grzegorz-zielinski: nie popieram takiego sposobu wychowania i nie potrzebuje się dokształcać. Co jest złego w "starych" sposobach wychowania? Dzieci szanujące dorosłych a nie rzucające gównem w nauczycieli. Nie było dzieci EMO, gwałcenia w podstawówkach i innych poj!%@nych sytuacji.
Dosc meczace jest ciagle nawijanie w kolko o rownouprawnieniu i o dyskryminacji i o tolerancji wszedzie. Swiat nie jest rowny i nie bedzie. Zawsze beda roznice i nalezy je uwzglednic a nie na sile wszystkich do jednego mianownika sprowadzac. Ostatnimi czasy pojecie dyskryminacji to wyjasnienie praktycznie wszystkiego co sie dzieje a naduzywanie pojecia rownouprawnienia to wytrych na dostanie tego czego by sie normalnie nie dostalo. Nie da sie z automatu wszystkiego rownouprawniac.
Bo tak - nie powinno się dziecku znienacka wyłączać telewizora kiedy ogląda bajkę i dziwić się, że jest złe. Zawsze dobrze jest dziecku wytłumaczyć wszystko tak, żeby samo zrozumiało, i żeby samo chciało coś zrobić.
Z drugiej strony, żadne dziecko nie będzie sobie samo z siebie myło zęby, dbało o dobrą dietę, odpowiedni poziom ruchu na świeżym powietrzu czy rozwój intelektualny. Z jednego,
Jedyną fajną rzeczą w wychowaniu przez tą panią dziecka jest to, że próbuje jemu tłumaczyć ale nie zawsze tłumaczenie wystarcza. Jak sama powiedziała dziecko nie ma tyle wiedzy i doświadczenia co dorosła osoba dlatego to dorosła osoba powinna podejmować decyzję i brać za nie odpowiedzialność. Ciekawy jestem jak wyglądałoby szczepienie gdy dziecko zawzięłoby się, że żadnej igły nie chcę zmusiłaby dziecko czy odpuściłaby.
Jestem kobietą, myślę "po kobiecemu" i może powinnam widzieć w tych wywodach jakiś sens, ale ta baba chyba naprawdę nie ma nic do roboty, że p$$!%@!i takie farmazony.
Można się z nią zgodzić w pewnych kwestiach, jednak ona nie robi do końca dobrze. Po pierwsze jej dziecko nie ma w ogóle szacunku do starszych czy obcych osób, tylko od razu pokazuje co chce i każdy ma się dostosować. Nie może jej powiedzieć, żeby słuchała się kogoś. Poza tym dziecku nie wolno odpuszczać jak źle robi, a ona tak robi, żeby znaleźć mądre niekrzywdzące dla dziecka i jego wolności rozwiązanie. Niby
A teraz, drodzy rodzice wychuchanych jedynaków, pomyślcie że macie trójkę dzieci. I z każdym godzinami debatujcie o empatii, i "towarzyszycie mu w zabacie" bo akurat dzieciaczek ma taki kaprys. Blog świetnie opisuje metody rodzicielskie wielu obecnych rodziców - żadnych obowiązków, wszystko robimy przez zabawę, i nie dość że samo ubranie na spacer trwa potem 3 godziny, to wystarczy jedna rzecz która będzie nie po myśli dziecka, i już mamy histerię.
Przeczytałem i zrozumiałem. Nasza planeta, matka ziemia powinna przestać stosować wobec mnie przemoc i wykorzystywać swoją pozycję. Idę z nią porozmawiać.
Komentarze (193)
najlepsze
Aż strach sobie wyobrazić w jak straszny sposób bardzo ważne dla tej Pani wartości nie są respektowane w sytuacji gdy ma ona sraczkę :).
Przyjmijmy, że takie dziecko to - nasz znajomy, kolega który z nami mieszka. Nie ma pieniędzy na mieszkanie? Niech ugotuje obiad, odkurzy mieszkanie, wyrzuci śmieci, narąbie drewna, pójdzie po zakupy - etc. Nie chce się? Nikt go nie będzie fizycznie karał. Nie ma papu, światła w pokoju, nowych ciuchów - albo i samego pokoju. Czyż
Nie ma to jak rozbijać g*wno na atomy :) Jakby nie
Przecież wiadomo, że dzieci nie są równe rodzicom. Dzieci trzeba wychować, nauczyć co dobre, a co złe. Bez obrazy - ale dziecko początkowo ma zdolności psychiczne co najwyżej szympansa, a dopiero z wiekiem mózg i ciało się rozwija, dziecko poznaje świat i rodzice przekazują mu swoje doświadczenie.
Łatwo znaleźć przykłady dzieci, które zostały porzucone, a zaopiekowały
Bo tak - nie powinno się dziecku znienacka wyłączać telewizora kiedy ogląda bajkę i dziwić się, że jest złe. Zawsze dobrze jest dziecku wytłumaczyć wszystko tak, żeby samo zrozumiało, i żeby samo chciało coś zrobić.
Z drugiej strony, żadne dziecko nie będzie sobie samo z siebie myło zęby, dbało o dobrą dietę, odpowiedni poziom ruchu na świeżym powietrzu czy rozwój intelektualny. Z jednego,
I ma dużo do roboty, jak tak pomyśleć - wyrobiła sobie ideologię i się puściła galopem!
Głównym zadaniem
@polski_fritzl: I potraktujesz ją zgodnie z zaleceniem matki tak jak sąsiadkę? :P