Art. 54. 1. Nauczyciel zatrudniony na terenie wiejskim oraz w mieście liczącym do 5 000 mieszkańców ma prawo do lokalu mieszkalnego na terenie gminy, w której położona jest szkoła.
2. Obowiązek realizacji uprawnień nauczyciela, o którym mowa w ust. 1, należy do dyrektora szkoły i organu prowadzącego szkołę.
3. Nauczycielowi, o którym mowa w ust. 1, posiadającemu kwalifikacje do zajmowania stanowiska nauczyciela, przysługuje nauczycielski dodatek mieszkaniowy, którego wysokość uzależniona jest
Zacząłbym od tego, że w tym zawodzie mówimy o godzinach lekcyjnych ;) I tak oto nagle z 36h robi się 27.
Co do mitycznego sprawdzania kartkówek. O tak, to zajmuje wieki i oczywiście każdy nauczyciel sumiennie robi to po pracy ;) Chyba nie jest żadną tajemnicą, że rzucą jakieś zadanie dla młodzieży, a w tym czasie sami sprawdzają te wszystkie testy. Do tego dzisiaj sporo jest testów ABCD, więc sprawdzanie ogranicza się
@DwaKolory: Standardowy tekst, szkoda tylko że nie wiesz, co piszesz. Po pierwsze godziny lekcyjne - a w trakcie przerw to co? Siedzi nauczyciel w domu? Na dodatek jak robi coś w domu, to chyba nie liczy godzin lekcyjnych?
Po drugie, przygotowywanie się do zajęć - nie trzeba bo są podręczniki? To spróbuj zrobić wykład dla jakiejś grupy osób, tylko się do niego nie przygotowuj, za to weź ze sobą książkę. Otworzysz
@walet: Proponuję stań np. przed 20 osobową grupą 10 latków i wytłumacz im dokładnie, z marszu, zagadnienia typu mnożenie czy ułamki. Przecież umiesz zapewne mnożyć i posługiwać się ułamkami.
Jeśli ty prowadzisz jakieś prezentacje/wykłady bez przygotowania, to współczuję słuchającym.
Opowiadanie o czymś, a przekazanie konkretnej wiedzy i wytłumaczenie, to dwie różne rzeczy. Weź jeszcze pod uwagę, że nie każde dziecko tak samo się uczy, różne przykłady do niego trafiają itd.
Te 40 godzin w przypadku polonisty to trochę lipa, ponieważ polonista w liceum, który uczy, hm w 5 klasach, po 30 osób każda ma sprawdzić 150 wypracowań, sprawdzianów, testów, to pracuje po nocach. Oczywiście, wszystko zależy od podejścia nauczyciela, ale ja mówię o takich, którzy serio podchodzą do swej pracy. Z kolei znajomi nauczyciele wf pracują dokładnie tyle godzin, ile mają w etacie+ przerwy i papierki i nic więcej, nic.
@Jack3d: I jak to się ma do tematu artykukłu "krótka piłko"? Temat jest o tym ile godzin przepracowują nauczyciele, a nie o tym czy komuś się podoba praca, czy nie.
@Jack3d: A ja się znów spytam, jak się ma twoje słuchanie do treści artykułu? Bo ja w nim narzekania nie widziałem. Ja z kolei widzę, że jak tylko pojawi się dowolny artykuł na temat oświaty, to się zaczyna jazda na nauczycieli. O czym właściwie jest artykuł, to najmniej ważne.
@dpc8: NIe sądzę, że ktoś się tu zleci ;) Niemniej, mało kto wie ile czasu nauczyciel spędza w domu na np. przygotowanie się do lekcji, wymyślanie i sprawdzanie kartkówek, zadań domowych itp. Takie rzeczy niestety nie są wliczane w czas pracy i nie zajmuje to 15 minut.
ps. Nie, nie jestem nauczycielem i nie mam nic wspólnego z edukacją.
Komentarze (328)
najlepsze
Art. 54. 1. Nauczyciel zatrudniony na terenie wiejskim oraz w mieście liczącym do 5 000 mieszkańców ma prawo do lokalu mieszkalnego na terenie gminy, w której położona jest szkoła.
2. Obowiązek realizacji uprawnień nauczyciela, o którym mowa w ust. 1, należy do dyrektora szkoły i organu prowadzącego szkołę.
3. Nauczycielowi, o którym mowa w ust. 1, posiadającemu kwalifikacje do zajmowania stanowiska nauczyciela, przysługuje nauczycielski dodatek mieszkaniowy, którego wysokość uzależniona jest
Co do mitycznego sprawdzania kartkówek. O tak, to zajmuje wieki i oczywiście każdy nauczyciel sumiennie robi to po pracy ;) Chyba nie jest żadną tajemnicą, że rzucą jakieś zadanie dla młodzieży, a w tym czasie sami sprawdzają te wszystkie testy. Do tego dzisiaj sporo jest testów ABCD, więc sprawdzanie ogranicza się
Po drugie, przygotowywanie się do zajęć - nie trzeba bo są podręczniki? To spróbuj zrobić wykład dla jakiejś grupy osób, tylko się do niego nie przygotowuj, za to weź ze sobą książkę. Otworzysz
Jeśli ty prowadzisz jakieś prezentacje/wykłady bez przygotowania, to współczuję słuchającym.
Opowiadanie o czymś, a przekazanie konkretnej wiedzy i wytłumaczenie, to dwie różne rzeczy. Weź jeszcze pod uwagę, że nie każde dziecko tak samo się uczy, różne przykłady do niego trafiają itd.
Posłuchaj
wieżą to możesz zbić hetmana w szachach
A gdyby system edukacji był prywatny, to nie byłoby problemu, bo prywaciarz pilnuje dobrze, żeby nikt pieniędzy za darmo nie dostawał...
@2013: serio uważasz odpowiedzialność za bandę rozwrzeszczanych dzieciaków za plus?
ps. Nie, nie jestem nauczycielem i nie mam nic wspólnego z edukacją.