@Dran00: czy ja hejtuje? uwazam tylko ze nauczycielskie przywileje nie sa adekwatne do tego co wiekszosc z nich robi, gdy nierzadko inni maja podobnie albo i gorzej. zwyczajnie smieszy mnie ich glowne argumenty dlaczego oni maja zle i dlaczego chca podwyzek. ja jak pojde do szefa i powiem, ze chce podwyzke (a najlepiej 13) to dostane pytanie za co ta podwyzka? u nauczycieli powinno byc tak samo - podwyzka na podstawie
@Dran00: wzgledy ekonomiczne, po co mialbym zostac nauczycielem, gdy od dawna dzieci jest coraz mniej? miejsca pracy same sie nie utworza. poza tym, aby uczyc trzeba umiec przekazac wiedze, a nie chcialbym stac sie jednym z nauczycieli, ktorzy tego nie potrafia.
@Dran00: Hah, ale hejt na nauczycieli leci na Wykopie. W życiu nie myślałem o tej grupie zawodowej jak o darmozjadach. Dla mnie zawsze budziła ona szacunek, na pewno większy niż czuję do wykopowych krzykaczy i specjalistów od wszystkiego i niczego.
Jak można przygotowywać się do zajęć w każdym tygodniu?
Przecież, jak się nauczyciel raz przygotuje i non stop uczy danego przedmiotu to go umie i nie musi się przygotowywać od nowa.
Sprawdzanie kartkówek - OK pewnie zajmuje czas, ale przygotowywanie to jakaś kpina.
Moim zdaniem lepiej by było dać nauczycielowi większą stawkę za lekcję, ale płacić TYLKO ZA PRZEPROWADZONE LEKCJE, a kiedy sprawdza kartkówki to już jego sprawa.
@oldwizzy: A nie lepiej by było płacić nauczycielowi za normalny 8 godzinny dzień pracy, w którym by sobie siedział w szkole 8 - 16 i robił co ma zrobić? Dlaczego jak sprawdza kartkówki to jego sprawa? To może jak ktoś klepie kod jako programista, to też płacić mu tylko kiedy pisze, a jak siedzi i analizuje czy zastanawia się jak rozwiązać problem, to już mu nie płacić, bo to jego sprawa.
Mam 25 lat skończyłem studia na AGH i pracuję jako nauczyciel na pól etatu. Po roku doświadczenia w tej branży zauważyłem kilka rzeczy. Pierwsza sprawa to antywychowawcze podejście od góry - jeżeli nauczyciel wystawi uczniowi niedostateczny to jest to odbierane przez przełożonych jako wina nauczyciela. Pojawia się pytanie - co zrobiłeś aby ten uczeń poprawił ocenę? Ogólnie dla całej szkoły jest to problem w postaci dodatkowego czasu spędzonego na przygotowywaniu poprawek pisaniu
jeszcze jest kwestia pracownika szkoły podstawowej/gimnazjum/lo. Moja mama uczy w liceum Polskiego, prawie codziennie do nocy poprawia wypracowania maturalne które często zadaje swoim uczniom. A w podstawówce raz na dwa miesiące dyktando zrobią. Dlatego średniej tutaj takiej ogólnej nie ma co brać. Jak ktoś tam mądry powiedział kiedyś o średniej "Jeśli Ty bijesz swoją żonę dwa razy dziennie a ja nie bije swojej wcale to średnio obaj bijemy swoje żony raz
Według mnie jak ma sie do wyboru pracę nauczyciela albo kasjera w Biwdronce nawer za trochę większą płacę to zdecydowanie lepiej być nauczycielem. Ale jak juz mamy do wyboru cos kreatywnego za >2000 to bycie nauczycielem jest nieoplacalne i nierozsadne.
@majlo1985: Weź pod uwagę, że niektórzy ludzie chcą robić to co lubią. Podejrzewam, że nikt nie chciałby się uczyć w szkole, gdzie nauczyciele byliby tylko dla zysku.
@marwiec-: co do nauczycieli z powołania wszystko się zgadza, problem jest z całą resztą. Niebezpodstawnie uważam, że motywacja finansowa i normalne warunki zatrudnienia (czyli też możliwość zwolnienia nauczyciela jak każdego innego pracownika) spowodują wymianę kiepskich nauczycieli na lepszych. A to zapewni prywatna, płatna edukacja.
Nie chcę tu za bardzo bronić nauczycieli- bo tych złych jednak w życiu sporo spotkałem. Ale jednak spotkałem też nauczycieli, którzy umieli uczyć no i podejrzewam, że w związku z pracą tygodniowo spędzali jeszcze więcej godzin niż jest wyliczane w artykule. Jeżeli nauczyciel dobrze wykonuje swoją robotę to nie mam nic przeciwko tym ich przywilejom, pensji itp. Gorzej jak jakiś głupi, co nic na lekcjach nie robi, narzeka jak to mu ciężko
Komentarze (328)
najlepsze
- pracujemy w domach
- stres
- 27 godzin lekcyjnych ale na przerwach też jesteśmy w pracy (razem z przerwami grube 23,6h zegarowych)
- stres
- nie mamy urlopu kiedy chcemy tylko wtedy gdy musimy (+ 2 lub 3 razy w karierze roczne urlopy dla podratowania zdrowia)
- stres
A więc po kolei:
- mało który specjalista pracuje od 8 do 16, wraca do domu i nic w
Przecież, jak się nauczyciel raz przygotuje i non stop uczy danego przedmiotu to go umie i nie musi się przygotowywać od nowa.
Sprawdzanie kartkówek - OK pewnie zajmuje czas, ale przygotowywanie to jakaś kpina.
Moim zdaniem lepiej by było dać nauczycielowi większą stawkę za lekcję, ale płacić TYLKO ZA PRZEPROWADZONE LEKCJE, a kiedy sprawdza kartkówki to już jego sprawa.
Ale oczywiście masz racje, tylko nauczyciele i urzędnicy biorą urlopy latem...
I pierwsze słyszę, żeby w sezonie nie było urlopów.
249 dni pracujących - 26 dni wolnych od pracy = 223 dni = 1784h (1309 wg. OECD)
(http://www.schulferien.org/Arbeitstage/Arbeitstage_2013_Bayern.html)
Polska:
251 dni pracujących - 26 (Po 10 latach pracy) = 225 dni = 1800h (2015 wg. OECD)
(http://www.kalendarzswiat.pl/swieta/wolne_od_pracy/2013)