Bezrobocie po studiach w Polsce: padł nowy rekord
W końcu marca w urzędach pracy zarejestrowanych było 266,6 tys. bezrobotnych po studiach – wynika z najnowszych danych resortu pracy. To o 13,1 proc. więcej niż przed rokiem.
krychu z- #
- #
- #
- #
- #
- 92
W końcu marca w urzędach pracy zarejestrowanych było 266,6 tys. bezrobotnych po studiach – wynika z najnowszych danych resortu pracy. To o 13,1 proc. więcej niż przed rokiem.
krychu z
Komentarze (92)
najlepsze
Mnie tam generalnie nie obchodzi, czy politolodzy znają konstytucję. Mnie bardziej zastanawia PO CO komu politologia i politolodzy?Oo
Jak się odpala hasło politologia i czyta coś takiego:
Dziedzina nauki jak każda inna - wiedza może być przydatna, głównie wiąże się jednak z karierą naukową i w żadnym wypadku nie potrzeba przeciętnych ludzi studiujących "bo potrzeba było mało punktów". Konsulting
Dam sobie rękę obciąć, ze nie o 12% (bo to by wcale nie było tak dużo), tylko o 12 punktów procentowych, ale oczywiście pismaki nie widzą między tym żadnej różnicy.
Osoby które spóźnią się 1 dzień z podpisem też nie mają statusu bezrobotnego ;)
@nunu85:
To dlaczego państwo za pieniądze z naszych podatków kształci kolejne rzesze studentów wyżej wymienionych zawodów?
Ale w komentarzach prawie same teksty jak to po studiach nie ma pracy.
Gdzie można sprawdzić jaki jest procent bezrobotnych
Czyli stopa bezrobocia nie uwzględnia emigrantów i nie uwzględnia
Od zawsze tak było, zaradny sobie poradzi, idiota nie. Tylko kiedyś idiota nie miał magistra, dziś już tak, bo uczelni zależy na jak największej ilości absolwentów....
W liceum to zamiast zbierania punkcików na dziwne kierunki uniwersyteckie można by zacząć uczyć jak założyć własną działalność gospodarczą.
Z mojej dzielnicy wyjechało do ENG 90% okolicznych patoli - bandziorów, debili i socjali, a reszta to osoby, które w Polsce mogły liczyć na góra 1500 zł, więc postanowiły skorzystać ze znajomości za granicą.
Zaradni to radzą sobie całkiem dobrze w PL, czyli mają fach w ręku lub pomysł na biznes, który realizują.
Czyli problemem nie jest zbyt mała liczba miejsc pracy tworzących się w gospodarce polskiej (która jak pokazują dane statystyczne NIE JEST W STANIE wchłonąć ludzi BEZ WZGLĘDU NA TO jakie mają wykształcenie). Prawdziwym problemem jest zbyt rozwinięta EDUKACJA.
I to mówią eksperci!
Dla pracodawców liczy się doświadczenie i umiejętności jakie faktycznie posiadasz. Lepiej widziana jest osoba bez studiów, lub po zaocznych ale z kilkuletnim doświadczeniem, niż Magister Licencjat Politologii czy innych nauk społecznych. W Metro przy okazji kontrowersyjnej wypowiedzi prof. Blikle na temat studentów zaocznych i dziennych, był tekst z moją
@bociano: od kiedy absolwenci szkół wyższych to jakaś hermetyczna grupa społeczna? W zdrowym państwie bezrobocie wśród osób z wyższym wykształceniem powinno być niewiększe niż bezrobocie w całym
nie
nie, choć od tego roku gorzej
ty tak serio?
prawda
nie
kariera katechety nie taka pewna i dochodowa
http://dalej.biz/galeria/graf/2010-10-06_polska-nauka.html