Masakra w Bostonie - gra aktorska i udawanie "poszkodowanego"?
Cały świat obiegło popularne zdjęcie poszkodowanego w masakrze w Boston człowieka, któremu wybuch urwał nogi. Ale czy ten mężczyzna jest naprawdę poszkodowany? Czy może jego "szkoda" była zaaranżowana? Anonimowy użytkownik /b/ przedstawia ciekawą teorię dotyczącą medialnego "cyrku".
MiczDukanon z- #
- #
- #
- #
- 91
Komentarze (91)
najlepsze
@Kaenthas:
Po godzinie od razu powiedz. Filmiki pokazywały, że ludzie rzucili się z pomocą w zasadzie już chwilę po wybuchu.
Tyle w temacie tych bzdetów.
@Nunino:
Oczywiście zgodzę się, że poziom obrażeń nie jest tak samo wysoki, co do tego nie ma wątpliwości. Ale krew nie "sika" na wszystkie strony z siła huraganu (a że leci to widać później jak mu nogę podnoszą) co powinno się mniej więcej dziać wg opisu w przytoczonym poście, więc wolałbym jak takie osądy wydają osoby z wiedzą z zakresu takich obrażeń. Mamy kilka ujęć z (dosłownie)
Jesteście równie pop!$@##!eni co osoby, które w internecie prowadziły własne śledctwa i wskazywały niczemu winne
Mozesz mieć rację, sam nie sądzę by to było wręcz potrzebne. Trzeba jednak brać pod uwagę, że takie wydarzenia są amerykańskiemu rządowi na rękę.
Nic tak nie poprawia spolecznej akceptacji dla wojny i finansów na różnego rodzaju służby. No i oczywiście nowych ochotników do us army jak takie wydarzenia.
Wystarczy takiego Czeczena, czu kogoś innego po prostu "przegapić'.
chyba mnie oszukujesz
http://imgur.com/a/Nx8EU
A jeśli to jest prawda, to nie widzę przeszkód w uwierzeniu, że zamachy z września 2001 też były ustawiane (chociaż ofiary były prawdziwe).
Cóż... ale bądźmy szczerzy niektóre "fakty" dotyczące "prawdziwej" wersji 9/11 też są zatrważające. Mój ulubiony: nie znaleziono elementów rozbitego samolotu, który uderzył w pentagon, podczas gdy takich zdjęć (dokumentujących leżące elementy) jest mnóstwo. Ale się przyznaję, ja jestem z tych wyjątkowo opornych widocznie.