Pamiętam sytuację sprzed kilku dobrych lat jak wysłałem dziennikarza na spotkanie z panem Wojrusiem. Najpierw chciał odmówić wywiadu, bo w lokalu nie było dywanika na którym mógłby stanąć. Bo on jest boso i kapci nie zabrał. Jakoś się dogadali. Wywiad skończył się w połowie jak przeszli do dyskusji o fascynacji młodzieży Che Guevarą i co o tym myśli. Jakoś pytanie mu nie pasowało, więc po prostu skończył wywiad zamiast poprosić o zmianę
Komentarze (4)
najlepsze
Jest inni niż reszta :)