Moja dziewczyna uczy języka ang w szkole podstawowej klasy 2 i 5 dzieciaki teraz mają mordę i nie zważają na słowa.
A złe oceny to wina nauczyciela i ogólnie dzieciom nic się nie chce są jakieś jednostki judo, szkoła muzyczna i inne zajęcia ale reszta to FB, NK, "ŻAL" i gry
A pomyśleć, że jak ja chodziłem do podstawówki to największym moim wykroczeniem było rozpylenie gówna w spreju za co miałem mega przej%!!ne... Nikt nawet nie pomyślał, że można by nazwać nauczycielki "starą k%!%ą"
Chodziłem do szkoły stosunkowo niedawno, rocznik który już ma gimnazjum (a nie liceum). Myślałem, że w gimnazjum był szczyt patologii, a to się okazało, że to był szczyt jak na tamte czasy.
dzisiejsi młodzi mają inne poczucie seksualności, w czasach kiedy każdy ma w kieszeni telefon z dostępem do redtube w każdej chwili, kulturalne "zwalenie sobie" w klasie nie jest niczym niezwykłym - to tak jak by sobie pierdnął w towarzystwie.
Sprawa jest prosta: jest niż demograficzny i nauczyciele nie mają żadnych narzędzi do egzekwowania spokoju.
Kiedyś do pionu można było sprowadzić rozdając jedynki lub usuwając danego ucznia, dzisiaj tego się nie robi, bo klasy często mają liczebność na granicy i usunięcie paru uczniów skończy się zamknięciem klasy, co oznacza mniej zajęć dla nauczycieli, czyli mniej kasy, blablabla...
nauczyciele nie mają żadnych narzędzi do egzekwowania spokoju
Ja bym przyczyny szukał gdzie indziej: obowiązek edukacyjny. Edukacja to powinno być prawo (przywilej) a nie obowiązek. Jak ktoś nie chce się uczyć - proszę bardzo. Proszę sobie wyjść i nie przeszkadzać. Jeżeli rodzicom będzie zależało, aby ich pociecha miała wykształcenie to zastosują już odpowiednie środki.
@simperium: Sam chodziłem nie tak dawno do gimnazjum i uwierz, ale część osób to nawet na jedynki nie reaguje. Do tego zawsze się trafi jakiś z "orzeczeniem", któremu wolno praktycznie wszystko.
Proponuję przestać zmuszać ludzi do nauki gdy sobie tego nie życzą. Dopóki będzie obowiązkowa szkoła dopóty będą takie problemy. Nie chcesz się uczyć to spadaj. Oby nastąpiła pełna prywatyzacja szkolnictwa, wraz z usunięciem ministerstwa edukacji, o jak będzie dobrze, no i brak obowiązku szkolnego trzeba wprowadzić w trybie natychmiastowym, no chyba że lubicie niewolnictwo? bo wiem że są tacy co popierają je i chcą aby ludzie pod przymusem kary zmuszali swoje dzieci
Wg mnie wszystkiemu winna jest reforma gimnazjalna - i nie chodzi wcale o zmianę programu nauczania tylko o przeniesienie dzieciaków do nowej szkoły w najgorszym możliwym momencie, czyli w okresie największych wahań emocjonalnych.
Kiedyś dzieciak przychodził do podstawówki i siedział tam do ósmej klasy. U mnie w szkole siódmo- i ósmoklasiści dyżurowali na przerwach co:
Między podstawówką a gimnazjum to jest chyba jakiś portal przez który przepuszcza się 90% uczniów. Uczyłem w podstawówce i kultura była na dobrym poziomie. Rocznik wyżej i gimnazjum - całkowicie inni uczniowie...
Ja nie rozumiem tego całego bełkotu. Przecież wszyscy wiedzą co się dzieje w gimnazjach ( poza tymi co zlecają specjalne ekspertyzy i są zszokowani wynikami) .Z takiego gimnazjum, uczeń powinien mieć poprostu możliwość wyleciec. Debilem być sobie można, ale jeśli ktoś jest debilem a w dodatku ma wszystko w dupie i zachowuje się w ten sposób na lekcji, powinno się odrazu dawać naganne wychowanie i nie puszczać do następnej klasy, może w
O to właśnie chodzi, że teraz z każdym się cacka, każdy musi skończyć szkołę, każdy ma prawa, biedne dzieci są dręczone przez nauczycieli itp. Od tego się wszystkim w dupach poprzewracało. Tak jak ktoś już pisał - szkoła powinna być przywilejem, a nie obowiązkiem, jeśli ktoś nie ma ochoty się uczyć, nie ma szacunku do nauczyciela, szkoły i nauki dostaje warna, jeśli sytuacja się
Komentarze (272)
najlepsze
A złe oceny to wina nauczyciela i ogólnie dzieciom nic się nie chce są jakieś jednostki judo, szkoła muzyczna i inne zajęcia ale reszta to FB, NK, "ŻAL" i gry
co sie dzieje z ta mlodzieza... tez nie bylem jakis super grzeczny ale to to jest juz przesada
Kiedyś do pionu można było sprowadzić rozdając jedynki lub usuwając danego ucznia, dzisiaj tego się nie robi, bo klasy często mają liczebność na granicy i usunięcie paru uczniów skończy się zamknięciem klasy, co oznacza mniej zajęć dla nauczycieli, czyli mniej kasy, blablabla...
Ja bym przyczyny szukał gdzie indziej: obowiązek edukacyjny. Edukacja to powinno być prawo (przywilej) a nie obowiązek. Jak ktoś nie chce się uczyć - proszę bardzo. Proszę sobie wyjść i nie przeszkadzać. Jeżeli rodzicom będzie zależało, aby ich pociecha miała wykształcenie to zastosują już odpowiednie środki.
Nie stracisz roku życia, ponieważ jeśli zdasz ze wszystkich przedmiotów to zostaniesz przeniesiony do innej klasy. Wszystko zależy od Ciebie.
Kiedyś dzieciak przychodził do podstawówki i siedział tam do ósmej klasy. U mnie w szkole siódmo- i ósmoklasiści dyżurowali na przerwach co:
- uczyło ich odpowiedzialności za młodszych
-
O to właśnie chodzi, że teraz z każdym się cacka, każdy musi skończyć szkołę, każdy ma prawa, biedne dzieci są dręczone przez nauczycieli itp. Od tego się wszystkim w dupach poprzewracało. Tak jak ktoś już pisał - szkoła powinna być przywilejem, a nie obowiązkiem, jeśli ktoś nie ma ochoty się uczyć, nie ma szacunku do nauczyciela, szkoły i nauki dostaje warna, jeśli sytuacja się