@simsoniak: No bo oni tak na wschodzie reagują na nowoczesną technologię. Jakbyś im zdjęcie zrobił to by pewnie pomyśleli że im próbujesz duszę ukraść.
Hola, hola! Nie tak szybko, podatnicy! Jeszcze trzeba rozpisać przetarg na brazylion złotych, aby ktoś ten system dostarczy i wdrożył :/ A toprzecież bardzo skomplikowany system: na wejściu dostaje liczbę naturalną (PESEL), a jako odpowiedź jednobitową wartość (TAK/NIE - jest ubezpieczony). To, k#%%a, z (kolejne) 20 lat pracy!!11!11!!jedenaście
Ha, to w razie problemów, za 1/10 brazyliona jestem gotów odsprzedać moje genialne rozwiązanie: result = (rand(100)<99); gotowe do zainstalowania w każdej rejestracji (za dodatkową opłatą mogę przeportować na Excela lub na wersje webową; w zależności od nawyków Pań z rejestracji).
Najfajniejsze jest to, że 99% przychodzących do przychodni ma jakiś tytuł do ubezpieczenia zdrowotnego, więc w finansach NFZ wszystko będzie się zgadzało co do grosza
Już mnie to wk%!%iało powoli, idę do lekarza, pokazują mu książeczkę jakąś, on mówi, że to nie ta, że mam mu pokazać dowód ubezpieczenia. No to pytam go co takim dowodem może być, a ten człowiek po studiach medycznych odpowiada mi jak jakiś niedouczony gimbus "nie wiem, nie obchodzi mnie to, ma mi pan pokazać dowód ubezpieczenia".
@Mercuror: większość lekarzy kończyła studia, jak był jeden system, jeden worek z pieniędzmi i każdy był ubezpieczony z definicji. Od tego są zresztą panie w rejestracji, a lekarz ma się znać na tym, jak ci pomóc a nie na papierach..
następnym razem zapytaj go jak wytwarza się szpatułki do zaglądania w gardło i z jakiego drewna, też powinien wiedzieć..
@M4ks: Nie chodzi o to, że go o tym uczyli/nie uczyli na studiach, ale że był na tyle inteligentny, żeby te studia zdać. Może zatem nie robić z siebie skrajnego ignoranta, który ma w dupie otaczający go świat.
ALLELUJA k$#!A, ile to ja razy w życiu się zastanawiałem "dlaczego oni nie mają jakiejś bazy, gdzie wpisując pesel/numer dowodu będą mogli sobie sprawdzić?". No za każdym razem. Pamiętam, że jak we Władysławowie byłem, musiałem pójść do lekarza i miałem ze sobą książeczkę, to mi cały personel prawie zaczął bić brawo i byłem królem tej przychodni - jako jedyny turysta, który w tamtym roku miał to ze sobą.
dla mnie to jest totalna bzdura i wywalenie kasy w błoto. Setki tysięcy komputerów, czytników, łączy i bóg wie co jeszcze. Jeżeli dobrze pamiętam to w Polsce procent ludzi nieubezpieczonych jest mniejszy niż 1. Kogo więc oni chcą weryfikować i po co?
W Polsce bardzo trudno nie mieć ubezpieczenia. Każdy zatrudniony na umową o pracę ubezpieczenie ma. Jak żona nie pracuje, to mąż ją dopisuje do swojego ubezpieczenia, podobnie jak dzieci. Za leczenie
@kamilztorunia: a po to, żeby cie udupić, jak np. wygaśnie ci o 2 dni ubezpieczenie z urzędy, spoźnisz się o parę dni z zapłatą składki jako przedsiębiorca czy problem pojawi się zanim żona zaniosła papiery do zusu czy miejsca pracy. Bo wtedy można wskazać palcem: "o, patrzta ino, to łon co chciał z naszych piniendzy się leczyć".
No i po prostu przedsiebiorcy przestaliby płacić ;)
@M4ks: Znaczy co, państwo wyda setki milionów złotych na to, by udupić kogoś, kto się spóźnił z zapłatą składki?
A co do tego, że przedsiębiorcy przestaliby płacić. Kompletnie nie opłaca się nie zapłacić zakładki zdworotnej. Składka zdrowotna w 90 procentach (wybacz, ale nie pamiętam dokładnej kwoty) jest odliczalna nie z dochodu, tylko z podatku. Tak więc jak nie zapłacisz składki zdrowotnej, to zapłacisz wyższy podatek.
Cieszmy się jak dzikusy ze świecidełek, po latach ciężkich batalii i miliardach zdefraudowanych publicznych pieniędzy wkońcu internet dotarł do służby zdrowia. Oh whait... przecież to jeszcze nie działa i nie wiadomo jak będzie działać :(
@rss: to jest rozwiązanie dla starego systemu. W nowym, wystarczy tzw. extended PESEL - przy wizycie do peselu dopisujesz sumę którą Jestes gotów się 'odwdzieczyc' np TWOJPESEL500
Albo mamy publiczną służbę zdrowia z prawdziwego zdarzenia, czyli każdy polski obywatel może z niej korzystać bez względu na jego status, jak to jest zapisane w konstytucji, albo ją prywatyzujemy i święty spokój. Po co jakieś półśrodki?
Ps. Ciekaw jestem, jak wygląda sytuacja w chwili, kiedy przykładowo stracę pracę, nie zapiszę się do urzędu pracy, a w tym czasie ulegnę wypadkowi? Czy moje dotychczas zapłacone składki się liczą, czy jestem traktowany jak
Komentarze (128)
najlepsze
Ha, to w razie problemów, za 1/10 brazyliona jestem gotów odsprzedać moje genialne rozwiązanie: result = (rand(100)<99); gotowe do zainstalowania w każdej rejestracji (za dodatkową opłatą mogę przeportować na Excela lub na wersje webową; w zależności od nawyków Pań z rejestracji).
Najfajniejsze jest to, że 99% przychodzących do przychodni ma jakiś tytuł do ubezpieczenia zdrowotnego, więc w finansach NFZ wszystko będzie się zgadzało co do grosza
następnym razem zapytaj go jak wytwarza się szpatułki do zaglądania w gardło i z jakiego drewna, też powinien wiedzieć..
W Polsce wszystko będzie.
Będzie deregulacja zawodów
Komentarz usunięty przez moderatora
W Polsce bardzo trudno nie mieć ubezpieczenia. Każdy zatrudniony na umową o pracę ubezpieczenie ma. Jak żona nie pracuje, to mąż ją dopisuje do swojego ubezpieczenia, podobnie jak dzieci. Za leczenie
No i po prostu przedsiebiorcy przestaliby płacić ;)
A co do tego, że przedsiębiorcy przestaliby płacić. Kompletnie nie opłaca się nie zapłacić zakładki zdworotnej. Składka zdrowotna w 90 procentach (wybacz, ale nie pamiętam dokładnej kwoty) jest odliczalna nie z dochodu, tylko z podatku. Tak więc jak nie zapłacisz składki zdrowotnej, to zapłacisz wyższy podatek.
Ps. Ciekaw jestem, jak wygląda sytuacja w chwili, kiedy przykładowo stracę pracę, nie zapiszę się do urzędu pracy, a w tym czasie ulegnę wypadkowi? Czy moje dotychczas zapłacone składki się liczą, czy jestem traktowany jak