Kryzys w piekarnictwie. Pracują na granicy opłacalności
- Dla mnie, podobnie jak dla innych piekarzy, dziwne jest, że przed żniwami mąka zawsze drożeje, jakby na zapas. Opłacalność produkcji chleba z roku na rok spada. Zysk jest coraz mniejszy. Mieliśmy plany co do kolejnych inwestycji, nie chcemy jednak brać kredytów, musimy więc...
newinuto z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 120
Komentarze (120)
najlepsze
Już dzieci w podstawówce wiedzą że mąka jest ze zboża, a zboża zbiera się w żniwa. Przed żniwami mąki jest mało, więc drożeje, a po żniwach jest jej dużo, więc jest tańsza. Jak jakiś piekarz gada takie głupoty jak w tym artykule, to faktycznie może mieć kryzys.
Miałem w swoim życiu epizod pracy w piekarni, co prawda w nie dużej ale działającej na tym samym mechanizmie co inne piekarnie.
Brak opłacalności zaczyna się u podstaw czyli od pracowników. Dobry piekarz nie zarabia 300-400 zł tygodniowo a w "mojej" piekarni byli i tacy co mieli po 240 zł, mało tego dużo piją alkoholu, psują wypieki. Teoretycznie lepiej gdy piekarz
W małej piekarni chleb jest kijowy bo jest robiony z najtańszego wszystkiego.
Nawet chłodnia nie jest ustawiona na 5-7 st tylko na 12 bo oszczędność a w efekcie co kilka dni
najlepsze pieczywo jakie w zyciu jadlem. co prawda drozsze, ale pozwalam sobie na ta przyjemnosc raz w tygodniu, czasami rzadziej. i faktycznie, nie czerstwieje w ciagu paru godzin - po kilku dniach nadal jest miekki i nie powoduje nieprzyjemnych doznan w zoladku po spozyciu.
Nie opłaca się to wcale -za to po prostu smakuje.
@brzydki: Ja już nawet masło sam robiłem, bardziej jako proof of concept ale wyszło i było pyszne. Zasada jest jedna: jemy jak najmniej przetworzoną żywność.
Jak się
http://blogi.newsweek.pl/Tekst/spoleczenstwo/589777,buszujacy-w-pszenicy.html