Najlepszym systemem byłby "prywatny system emerytalny" - w skrócie: odłożysz masz, nie odłożysz nie masz. Kiedy chcesz to idziesz na emeryturę, z której możesz wrócić do pracy. Proste.
@przemekc83: nie przejdzie, bo rządy nie będą miały wtedy czego regulować i komu obiecywać ich waloryzacji, nie przejdzie też z drugiego powodu, spraw socjalnych wyciąganych przez obrońców obecnego systemu, że jak ktoś sobie nie radzi w życiu i całą kasę przej@!$%!to nie będzie z czego miał żyć na emeryturze (jakby to problem rządu był)
"Przerzucono więc obowiązki tylko na obywateli. Nikt nie pomyślał o tym, żeby zreformować ZUS i KRUS."
Prawdziwa reforma ZUS i KRUS też byłaby "przerzucaniem obowiązków na obywateli". No chyba, że reforma miałaby polegać na odejściu od systemu kapitałowego i zastąpienia go np. jednolitą emeryturą dla wszystkich. Ale to również w pewnym sensie byłoby "okradzeniem" obywateli z ich pieniędzy.
Natomiast, co do tego, że ta obecna reforma (czy jak kto woli "reforma") jest tylko odsuwaniem w czasie problemu - pełna zgoda. To jest doraźne działanie, obliczone na zmniejszenie (znaczne) dofinansowania dla ZUS z budżetu w ciągu najbliższych 40 lat (potem - o ile się nic nie zmieni - oszczędności z tego tytułu skurczą się do zera).
Ile razy można wykopywać to samo,czyli biadolenie o emeryturach? Piramidy finansowe nie działają. Nikt z protestujących i przeciwników zmian (nie "reformy: zmian) nie zaproponował realnej reformy pozwalającej na utrzymanie wieku emerytalnego na poziomie 65 lat. Bardzo fajnie jest krzyczeć "ten pomysł jest zły" gdy nie istnieje lepszy. Owszem, da się stworzyć system w którym można przechodzić na emeryturę w wieku 60 lat, ale wygląda on mniej więcej tak:
1) Likwidujemy ZUS oraz KRUS i wszelkie świadczenia z niego wypłacane: świadczeniobiorcy zostają "na lodzie"
2) Likwidujemy składki ZUS i zmieszamy podatki o tyle, ile kosztuje dofinansowywanie ZUS
Mnie osobiście szlag trafia, kiedy widzę, ile $$ gdzieś zostało zaprzepaszczonym w złe inwestycje, ile ciągnie administracja, ile mają posłowie, których jest za dużo, i tak dalej. wszyscy to widzą, i wszyscy krzyczą, i wszyscy o tym piszą.
@combinio: A ty popatrz sobie na liczby: Pieniądze, jakie rozdaje ZUS to kompletnie nie te rzędy wielkości co wydatki na administrację, nie wspominając o pensjach posłów będących malutką kropelką w morzu potrzeb. To czysty populizm: zmniejszmy im pensję - niby fair, ale to nic nie zmieni.
A co marnowanie kasy przez państwo ma wspólnego emeryturami? Bez wątpienia jest wiele głupich inwestycji, ale to ogólny problem socjalizmu. Jeśli chcemy narzekać na złe wydawanie pieniędzy, to **najwięcej $$ jest topionych w
ile ciągnie administracja, ile mają posłowie, których jest za dużo, i tak dalej. wszyscy to widzą, i wszyscy krzyczą, i wszyscy o tym piszą.
@combinio: Nie masz pojęcia o skali tego o czym piszesz i skali kosztów wypłacania emerytur. Możesz wyp$!@$#%ić wszystkich posłów i ściąć do minimum administrację, a emerytury i tak się w końcu zawalą. To jest gigantyczna piramida finansowa i albo bierzemy na klatę teraz, spłacamy to harując
@siedge: przeciez wiadomo jak politycy wyobrazaja sobie nasze zycie - bez jednego dnia platnego urlopu mamy pracowac placac 28% (ubezpieczenia) +19% (dochod) + VAT podatkow przez caly okres produkcyjny, gdy juz bedziemy za starzy by plynac jachtem na karaiby otoczeni przez stado lasek dostaniemy marne grosze za te 40+ lat wplacanego haraczu (tzn skladek) z czego 70% zabierze senatorium
Komentarze (73)
najlepsze
Syn pyta ojca - polityka
- Tato,co to jest reforma?
-
@MichuB: Jezu jak ja mogłem takiego orta walnąć, kajam się pokornie
Komentarz usunięty przez moderatora
Jak ktoś był w stanie pracować i wolał chlać, imprezować niż odkłądać to jest to JEGO problem.
Prawdziwa reforma ZUS i KRUS też byłaby "przerzucaniem obowiązków na obywateli". No chyba, że reforma miałaby polegać na odejściu od systemu kapitałowego i zastąpienia go np. jednolitą emeryturą dla wszystkich. Ale to również w pewnym sensie byłoby "okradzeniem" obywateli z ich pieniędzy.
Natomiast, co do tego, że ta obecna reforma (czy jak kto woli "reforma") jest tylko odsuwaniem w czasie problemu - pełna zgoda. To jest doraźne działanie, obliczone na zmniejszenie (znaczne) dofinansowania dla ZUS z budżetu w ciągu najbliższych 40 lat (potem - o ile się nic nie zmieni - oszczędności z tego tytułu skurczą się do zera).
Natomiast
1) Likwidujemy ZUS oraz KRUS i wszelkie świadczenia z niego wypłacane: świadczeniobiorcy zostają "na lodzie"
2) Likwidujemy składki ZUS i zmieszamy podatki o tyle, ile kosztuje dofinansowywanie ZUS
@combinio: A ty popatrz sobie na liczby: Pieniądze, jakie rozdaje ZUS to kompletnie nie te rzędy wielkości co wydatki na administrację, nie wspominając o pensjach posłów będących malutką kropelką w morzu potrzeb. To czysty populizm: zmniejszmy im pensję - niby fair, ale to nic nie zmieni.
A co marnowanie kasy przez państwo ma wspólnego emeryturami? Bez wątpienia jest wiele głupich inwestycji, ale to ogólny problem socjalizmu. Jeśli chcemy narzekać na złe wydawanie pieniędzy, to **najwięcej $$ jest topionych w
@combinio: Nie masz pojęcia o skali tego o czym piszesz i skali kosztów wypłacania emerytur. Możesz wyp$!@$#%ić wszystkich posłów i ściąć do minimum administrację, a emerytury i tak się w końcu zawalą. To jest gigantyczna piramida finansowa i albo bierzemy na klatę teraz, spłacamy to harując
Padłem...
pracujesz do konca zycia na swoja emeryture
tylko jak ja wezmiesz, skoro pracowales do konca zycia?
I jeszcze ten tytuł: "Cała prawda.."
Czy ja nie jestem Polakiem albo jestem leniem skoro nie wyobrażam sobie pracy nawet do 60 roku życia?? Ja nie żyje po to żeby pracować!!
Reszta tekstu ok.