Kelnerka to nie tylko biust i uśmiech
Klient awanturuje się o wszystko: o brakującą kostkę lodu, o zły kąt padania słońca i przypalonego kotleta, choć tego ostatniego popsuł kucharz. To naprawdę ciężka praca...
- #
- #
- #
- #
- #
- 84
Klient awanturuje się o wszystko: o brakującą kostkę lodu, o zły kąt padania słońca i przypalonego kotleta, choć tego ostatniego popsuł kucharz. To naprawdę ciężka praca...
Komentarze (84)
najlepsze
http://www.youtube.com/watch?v=6LutG5WxJ-w
;-)
Tak naprawdę cała obsługa klienta w Polsce kuleje i to właśnie dlatego, że Polacy nie walczą o swoje i nie ufają sobie nawzajem. Jesteśmy jeszcze skażeni PRLem i ludzie, zwłaszcza starsi kombinują jak drugiego oszukać
Pracowałem jako kelner kiedyś podczas "wakacji studenckich" w USAnii. Tam napiwek jest wliczony do podatku jako należący się kelnerowi dochód. Standardowo 10%. I tego się wszyscy trzymają - tak było tam zawsze i też gdy bywałem gdzieś coś zjeść tego się trzymałem. Dać mniej - można, ale tylko wtedy gdy obsługa była fatalna.
A teraz kwestia Polski. Tu także pracowałem jakiś czas
prawda jest taka ze oni tego nie zrozumieja dopoki sami nie przepracuja chocby jednego dnia w tzw. customer service
Nie rozumiem oburzenia odnośnie niedawania napiwków. Nigdzie nie jest zapisane, że się one kelnerom należą, to jedynie kwestia dobrej woli klienta, który chce w
A przy okazji długiego czekania na jedzenie - w Sopocie niedaleko molo po wejściu do niezbyt zatłoczonej restauracji kelnerka na starcie oświadczyła nam, że na obiad będziemy czekać półtorej godziny :)
Przez 1,5 roku pracowałem jako tłumacz-specjalista d/s sprzedaży (ładnie brzmi, nie ma co) i utrzymywałem telefoniczny kontakt z klientami. Też usłyszałem niejedno pod swoim adresem, ale nie wyobrażam sobie żeby jakiś jełop miał mnie besztać twarzą w twarz za coś, czemu nie jestem winien.
Podziwiam kelnerów/ kelnerki za anielską cierpliwość