Wpis z mikrobloga

Elo Mirkówny. Yo Mircy. Byłem dzisiaj na rozmowie kwalifikacyjnej. Raczej dałem dupy nieprzygotowaniem, brakiem entuzjazmu i w ogóle kwalifikacji, a do tego głód mi nie pomagał. Ale nie interwju będzie bohaterem tego #coolstory, a głód. Dobrze, że klima zagłuszała burczenie w moim brzuchu. Po rozmowie, ubrany jeszcze w ślubny garnitur(10/10), uderzyłem prosto z #korposwiat a do sieciowej kurczakowni z emerytem w logo.

czyjści krzydełek proszę we wiaderku na wynos

Na to uśmiechnięta pani o takimsobie imieniu Uczę się, Asia (6,5/10):

uuu to będzie musiał pan zaczekać 10 minut na świeżą porcję przygotowaną specjalnie dla pana

W duszy umieram w połowie z #!$%@?, połowie z głodu, ale wzruszam ramionami z uśmiechem pełnym zrozumienia. Nie jej wina, nie?

czy dodać trzy sosy? - szczebiocze.

dodać, ale bez barbecue(0/10) - nienawidzę tego gówna całym sercem. Smakuje jak węgiel drzewny z popiołem i keczupem.

Płacę prawie pisiont złotych i siadam przy stoliku, wystrojony, jakbym miał poprowadzić szkolenie MLM i #!$%@? czekam. Dziesięć minut. Kurczaków nie ma. Mija piętnaście. Śmierć głodowa u bram. aaaa! Dwadzieścia jeden minut i trzydzieści cztery bezkurczakowe sekundy i pani Asia prosi po odbiór zamówienia. Nosz #!$%@?! Wreszcie! Cała czerwona mówi:

ja o panu w ogóle nie zapomniałam, tylko tak kuchnia... - nie wiem co tam dalej mówiła blada ze strachu pani Asia, bo mój żołądek krzyczał DEJ MNIE TEGO DROBIAAAA!!! Dotarło do mnie tylko... przepraszam... dorzuciłam kilka skrzydełek... sos gratis. Wygrałem życie #!$%@?. #!$%@?, głodny, zły, JEŚĆ!

nic się nie stało HEHE, do widzenia + super korpo uśmiech - super asertywność #!$%@?, obracam się, wolno odchodzę od lady, wyciągam jednego pysznego #!$%@?. Pierwszego z 33 pysznych #!$%@?ów i umarłem, bo w środku:


Odwracam się i cały czerwony grzmię:

Poproszę rozmowę z menadżerem!

Wszystkie kelnerki zamarły. Olej przestał skwierczeć. Nastała #!$%@? cisza. W sekundę wyrasta nad nią dwumetrowy szef z ryjem coznowuzrobiła.png? Aśka się wyprostowała osiągając niewiarygodny poziom bladości i uniżenia. Nawet jej stopy (9,5/10) przepraszały.

Mówię do niego cały czerwony, już nawet o głodzie zapomniałem:


#truestory #jakklamietoniechmniekulebija #tylkomirko #kfc #stopy #heheszki #humor
  • 15