Wpis z mikrobloga

@Bula: Na początku lat 90 za dzieciaka chodziliśmy z kuzynem na żebry na targi. Mieliśmy wtedy koło 10lat i przeciskaliśmy się przez szpary w płocie. Potem wracaliśmy obładowani tonami reklamówek - jakieś czapki, tshirty, gąbki do mycia, makarony, naklejki, długopisy, buziaki od hostes :). Raz nawet dostaliśmy grę na 1.44 - trzeba było dopasować flagi do krajów, oczywiście wszystko po angielsku - siedzieliśmy nad nią ze słownikami i atlasami świata; co