Wpis z mikrobloga

@Kelemele: Nie chodzi mi o to, że się rodzina spotyka, tylko o to pamiętanie o zmarłych raz w roku, bo tak trzeba.

Pierwszego wszyscy cisną na grób wujka "jaki to był kochany człowiek" i jeb! 50 zniczy. A na codzień to "hurr durr #!$%@? i alkoholik" albo kompletna olewka.
@Kelemele: Chodzi mi po prostu o to, że skoro już ktoś chcę być postrzegane jako wielki katolik pamiętający o zmarłych, to powinien to okazywać na codzień, a nie dostawać jobla tego jednego dnia w roku, bo tak trzeba.

@Elveen: U mnie to samo - zapas zniczy, jazda po cmentarzach i jeszcze te gorliwe modlitwy osób, które na codzień są zapalonymi ateistami.
@Kelemele: No ale właśnie nie można po prostu posprzątać (np. kilka dni wcześniej). Trzeba koniecznie zapalić znicz dzień przed, żeby się palił 01.11 rano.