Aktywne Wpisy
![Rustyyyy](https://wykop.pl/cdn/c0834752/76eb6565575b3230c76e6469ad884f87446e0d61d5d3518453deea1478107bc5,q60.png)
Rustyyyy +297
ewa-m +179
Czasami wstydzę się bycia #rozowypasek , zwyrodnialec z Florydy dusi dwie kobiety, jedną dobija przejeżdżając ją samochodem do czasu jak sam mówi " aż wyglądała jak spaghetti", a tępe #!$%@? na tik toku, w tym #polki mają kisiel w majtkach bo jest taki przystojny, piszą że nie urodził się zły i że go szkoda. No ja #!$%@?ę, aby bronić #morderca kobiet to trzeba mieć paraliż mózgu
"Dwanaście Stacji", Teatr Stary, Kraków
Gorzka pigułka polskości - w tradycji, w problemach, w alkoholu, w żartach. Trochę problemów przebrzmiałych tradycji i legend rodzinnych, pościgu za minionym (Trzeba jechać do Lwowa!), trzymanych kurczowo ponadczasowych wartości. Festiwal polskiej brzydoty i zepsucia (z niedbalstwa i z rozpadu, nie z rozpusty).
Wschód, Zachód i Południe. Śląsk, Kresy i nawet Safari. Szafa, mundur, gwizdek i...pierogi. Inwazyjne pierogi, bo odczuwalne w powietrzu (dosłownie). Świetna postać narratora (typowo w estetyce Starego), interesujące komentarze zawiadowcy. Krwiste postaci rodzinne, fajna, kolejowa scenografia, zabawne interakcje z publicznością.
Wolę czysty tekst, ale adaptacja też nie jest zła. :)
Poniżej początek księgi pierwszej, zdecydowanie polecam całość.
Tomasz Różycki, "Dwanaście stacji"
Był marzec, bardzo ciemny i bardzo szalony, taki, jakie bywają
często w tej części Europy nad Odrą, w przedwcześnie poszarzałym mieście,
które nazywało się Opole, po niemiecku Oppeln.
To miasto, choroba moja! Prątek czarnej żółci, smutny tumor
Rozrastający się w duszy – jakże cię nienawidzę, miasto!
Zostawić cię, wyjechać, opuścić na zawsze! Namolny
koszmarze, potworze bez duszy, bez twarzy zarazku!
Zgiń, przepadnij, zły duchu, smogu marnych życzeń,
porzuconych planów, marzeń, przekleństwo każdego ranka,
przepadnij na wieki! Ach, miasto – to miasto,
wszelkich mych uniesień świadek i mych zgryzot!
Miasto-Bohater, odznaczone po trzykroć Śląskim Orderem Błyskotliwości
i dwakroć Medalem Miasta Stu Banków i Jednej Księgarni!
Miasto o Wapiennym Licu, położone w Kotlinie
Siedmiu Cementowni, gdzieś na granicy pomiędzy Durnym
oraz Polnym Śląskiem, na Śląsku zwanym czasami Podolskim,
z uwagi na dużą liczbę ekspatriantów, nad zaczarowaną,
gęstą rzeką o barwie sinobrunatnej, z pięknym rtęciowym poblaskiem
w te dni pogodne, nad spienioną rzeką, po której pływały
fantastyczne mazutowe figury, a detergentowe piany
opatulały przęsła mostów i oblepiały idących górą na spacer przechodniów;
nad niezgłębioną rzeką, zamieszkaną przez rzeczne potwory,
wodniki, rybole i zmutowane karpie.
Miasto rodzinne, otoczone przez doskonale urządzone lasy
z zasadzonymi równym szeregiem drzewami, salutującymi
już z dala pędzącym trasą przelotową autokarom;
miasto okalane przez lasy papierkowe, naturalne ubikacje
setek wędrowców, miasto porosłe wapiennym kołnierzem,
zasypane popiołem, z pięknymi archaicznie spękanymi blokowiskami
piętrzącymi horyzont, ze staropolską hurtownią z falistej blachy,
ze śmiejącym się zgiełkiem plansz, reklam, szyldów, słupów, kabli,
ze swoim niewymuszonym błotem, ze swym krwiobiegiem autobusów,
taksówek, ciężarówek, przesłonięte ołowiową mgłą,
pod spalinową tęczą co dzień wstające, żywe, żywe miasto.
Ach, jakże chciałbym ci powiedzieć: „Żegnaj!”.
#100wizytwteatrze #teatr #literatura #ksiazki #opole #dramat #nagrodakoscielskich #oppeln #brzydota